Wyniki

kate luzuj bejbe :) wiem z czym się to wszystko wiązało i wiem jak "trzęsłam majtami" ;) jaka byłam złą na siebie, że nie ogarniam prostej czynności. To, że nie powiedziałam gin to nie było odpowiedzialne, też wiem ale nie spowodowałoby cofnięcia czasu bardziej miałam na myśli (ja jestem tego...

annemarie wiem, wiem...też tak uważam :) moniusia ja wierzę za Ciebie! przecież jej nie domalowałaś :P coś jest na rzeczy!

anika jeśli pytasz o rozmrażanie to embriolog wskazuje, który rozmrozić i jak jest ok to reszty nie rozmraża....(u mnie po rozmrożeniu były martwe więc wtedy rozmrażali do którego żywego --- jeśli tak mogę ocenic zarodki - żywe czy martwe ale tak sobie tłumaczę, ich terminologii nie znam ;))...

annemarie przykro mi!! ale podoba mi się twoja postawa!!! uda się, bo się nie poddajesz! mocno zaciskam :* ewelunuś nie potrafię ocenić Twoich szans ale my przy całkowitym braku plemników w nasieniu mamy skarb w domu więc wszystko jest możliwe! tylko się nie poddawaj...jak nie drzwiami to...

wtedy 2dniowy. Jest nadzieja! najważniejsze! cierrrrpliwości :)

monia czekaj do jutra na betę.......ja właśnie w 9dpt robiłam i był cień cienia, że nawet ja nie skakałam więc w zależności od testu :)

moniusia nie jesteś jedyna :) ja niestety też za każdym razem coś myliłam w lekach, zapominałam wziąć jakiejś dawki...oczywiście i tym razem zapomniałam wziąć antybiotyku, później o akardzie zapomniałam....a szczytem było jak pomyliłam leki do stymulki ;) a w pierwszej ciąży zapomniałam podać...

anika jjuuuuupppiiiiiiiiiiii!!!!!!!!!!!!!!! najważniejsze,że są! Joanna zadzwoń do nich jutro! moim zdaniem 6dc to późno, ja zawsze miałam być 2-4dc bo wtedy hormony oznaczali.

kate w pierwszej ciąży, a nawet przed, po wyroku, miałam w sobie tyle wiary i pewności, wszystko było takie oczywiste i proste.....wiedziałam, że się uda, mimo znikomych szans....teraz jest inaczej.... od dziś jest nieco lepiej, nadal boli jak na @, czuję też powiększające się jajniki...

anika.... i nie mogę się doczekać :) chociaż jeśli ciąża się utrzyma to idę na L4 a jeśli nie....to będzie fajny rok z dzieciakami :)

kate wiem, wiem, że wychodzę na histeryczkę (mam wstręt do tego słowa) ale ta szyjka mnie załamała.........identyczny schemat był po crio...najpierw mega zamknięta a potem odpuściła...i teraz też po 3 dniach odpuściła ale odpuściły też piersi... które po stymulce chciały eksplodować, sutki...

najki ja mam acard 75, miałam brać 1 dziennie

tak, dziś jest 6dpt ale niestety od 4dpt opuściła mnie nadzieja, wszystkie oznaki są idealne jak w czerwcu, po crio, i szyjka otwarta i bół na @, właściwie nieprzerwany od 2 dni....wiem, że brzuch boli a mimo to jest ciąża ale wszystko jest jak po crio, kiedy nie wyszło trudno znaleźć mi jakiś...

kate rozumiem co masz na myśli ale ja mam dokładnie takie myślenie jak moniusia albo w 100% z naszych genów, albo adopcja.....jeśli przekonam męża :) chyba miałam mega kryzys....dziś cały dzień bolą mnie jajniki, idealnie jak na @.....teraz bolą jakby nagle się powiększyły, kłują....może to...

nie bierzemy pod uwagę, to za bardzo uraziłoby męża a i ja nie mam do tego przekonania.....tzn na pewno nie chcę. nie będzie już biopsji, a innej metody nie ma. agulla ja też myślę, że jest jeszcze szansa...mała ale jest....niepotrzebnie to wczoraj zrobiłaś :baffled:

mam taką samą teorię, zawsze żal (forma współczucia) mi ludzi, że nie wytrzymała głowa, że się poddali..........chociaż...z drugiej strony.....nic za cenę własnego zdrowia..........jestem strasznie rozżalona bo walczyłabym do skutku, nawet i 10 razy ivf ale nie mam takiej możliwości......komórki...

Tola :hmm: oglądam piękny film "Surferka z charakterem" dziewczynie rekin odgryzł rękę i..................musi być silna i pociesza wszystkich wokół................

mam jedno........ale miejsca w sercu jest jeszcze na 2-3 nawet :) przyjmę każdą ilość :) nie chcę być źle zrozumiana...czasem sama sobie robię wyrzuty, że jestem zachłanna, że przy takiej chorobie mamy jedno, cudowne dzieciątko.....ale nie potrafię się przestawić.....jeszcze nie...

to ja chyba jestem wyjątkiem od reguły bo od ponad 4 lat nie potrafię tego zrozumieć, zapomnieć.........a przecież mam w domu jedną nagrodę..... i powinnam się pogodzić/ być wdzięczna.....nie! jestem zgryźliwa jak stara baba.........a pocieszanie w stylu....ciesz się, że masz jedno........jakie...

pewnie są ale nie mam zamiaru się w tym licytować.....nie będziemy przecież porównywać np. walki z chorobami..... miałam na myśli to, że jedni mają "złote strzały" a często nawet ich nadmiar......a my.....mimo trudu, oddania, poświęcenia......nie zawsze (nie wszystkie) doczekujemy tego cudu......

musimy :baffled::baffled: jeszcze nic nie przesądzone....u Was.... ja się kurde załamałam bo scenariusz identyczny jak w czerwcu :no: i większego cierpienia fizycznego i psychicznego jak przy ivf :confused2: czy ta walka nie powinna być wynagradzana...tyle trzeba przejść..............

echhh musi nie musi...zaserwowałaś sobie niezły week! Zaciskam!!! może jednak!!! a ty? jak się czujesz?

Agulla a może żadna porażka.....może za szybko! dziwne te wyniki u was....ale nie mam w tym doświadczenia......przy odbiorze wyników powiedzieli że nici czy jednak, że za wcześnie? Ja chciałam iść w poniedziałek (7dpt) ale po dzisiejszym nie idę..... wewnętrznie czuję, że wszystko cię cofa...

monisia obie postarajmy się nie tracić wiary...........chociaż głupio się oszukiwać też nie ma sensu....czas..tego potrzebujemy....wyjątkową pragnę żeby doba miałą nie 24h, nie 48h a chociaż 12h :/ Agulla ja bym nie robiła bety.....w poniedziałek będzie już bardziej realnie....ja w pierwsze...

witajcie.... u mnie też kiepski dzień.....do wczoraj jak aplikowałam luteinę palcem była fajna, twarda i zamknięta szyjka, dziś już jest luźniejsza, bardziej miekka.....powtarza się scenariusz z czerwca........ u nas planu B nie ma....to ostatnia szansa... co prawda mamy jeszcze 2 mrożaki ale...

brawo!!!! gratuluję i życzę spokojnych 8-miu miesięcy :)

Hess mocno Cie przytulam...

he he nieee! nie narzekam na figurę bo jem wszystko zawsze i wszędzie....chciałabym mniej....ale nie umiem oprzeć się jedzeniu :) najki extra!!!!!

Jessie a jak ja was czytam to myślę, że tu same długie szkielety!! u mnie 168cm i 65kg ---- jest nieźle chociaż bywało lepiej ale przy was to bym była liliputek-okrągutek ;) po ciąży/staraniach będę walczyć do 60kg ale ja nigdy w życiu nie schudłam :szok:

hahaha anika ja też jeszcze Was do końca nie ogarniam :-).... ja już po.....wczoraj dostałam dwójeczkę :)