Wyniki

Lekarze niestety nie traktują poronienia indywidualnie tylko po prostu jak kolejny taki przypadek, bo przecież "to sie zdarza". Szczególnie, że na dobrego lekarza trafić to trzeba mieć naprawdę ogromne szczęście, ja w ostatnim czasie byłam u kilku różnych i chyba z żadnego nie byłam do końca...

Znam to, my też dość szybko pochwaliliśmy się rodzinie o tej nowinie, w pracy powiedziałam tylko kierownikowi i nagle dowiedzieli się wszyscy. Jak zaczęłam plamić lekarz wyslał mnie na zwolnienie i kolejnego dnia poroniłam. Niedawno wróciłam do pracy i okazało się, że wieść o poronieniu już tak...

Trzymam kciuki! Coś czuje, że będziemy razem testować 😁

Dawaj znać! U mnie też nagle okazało się, że a to ta koleżanka w ciąży, a to tamta... Ale nie załamujmy się, na nas też przyjdzie pora! 😊

Moj lekarz powiedział, że dzień poronienia/ łyżeczkowania powinno sie traktować jako pierwszy dzien miesiączki wiec powinna być po miesiącu, chociaż uważam że to bardzo indywidualna kwestia. Mi sie to akurat potwierdziło, poroniłam 19 lutego a reraz jestem juz świeżo po @.

Moja @ po łyżeczkowaniu była bardzo obfita, bolesna jak nigdy, musiałam nabrać się prochów przeciwbólowych. Pierwszy dzień to były takie brązowe plamienia, a pozniej jak się rozkręciła to nie mogłam jej opanować, te obfite krwawienia trwały okolo 4 dni i pozniej około 3 dni plamień

Moja pierwsza @ po łyżeczkowaniu to też była tregedia, nie nadążałam podpasek wymieniać więc oby rzeczywiście to było to

Dzięki za wskazówki, na pewno zrobie te badania :)

Może po prostu test o innej czułości, dlatego kreska jest bledsza. Ja natomiast widzę kreske, test jak dla mnie pozytywny! 😊

A to obfite krawienia? Byłaś badana przez lekarza, jakieś USG kontrolnie? Może trzeba wybrać się do kolejnego lekarza, 5 tygodni to stanowczo za dużo 😳

Badania robione miałam w kierunku trombofilii. Badają dokładnie 6 czynników, jeden z nich to MTHFR, czyli własnie przyswajanie kwasu.

Witam Was wszystkie dziewczyny! 😊 Przeglądając to forum uznałam szybko, że to miejsce dla mnie. Poroniłam pierwszą ciąże w 8 tygodniu 19 lutego, nie ominął mnie zabieg łyżeczkowania. To był chyba najgorszy wieczór mojego życia, szczególnie że dzień wcześniej widziałam bijące serduszko naszego...