Wyniki

:laugh2: wyjechaliśmy w góry na weekend... On wiedział, że mam jakaś tajemnicę... powiedziałam... Nie zadawał dużo pytań... Przyjął to ze zrozumieniem... Przytulił, pocałował... widział ile mnie to kosztuje... Powiedział, ze spodziewał się straszniejszej opowieści tajemnicy... Życie doświadcza...

Kochane, może niektóre z Was mnie jeszcze pamięta... widzę sporo przyjaznych nick`ów. Dla przypomnienia... i dla tych, którzy nie wiedzą... Poroniłam w listopadzie ubiegłego roku, później rozstałam się z narzeczonym, który nie wytrzymał psychicznie całej sytuacji i nie był na tyle dojrzały by...

Kochane może wyda wam się to zabawne i infantylne i w ogóle, ale potrzebuje odpowiedzi... Mam umówioną wizytę u ginekologa... i jestem po stosunku z partnerem (zabezpieczenie:prezerwatywa) czy mogę iść tego samego dnia na badanie czy lepiej przełożyć wizytę :errr:??

zależy od fazy... bo u mnie jest na początku śluz a później normalnie krew.... i mam w sumie normalny cykl i @ jak przed poronieniem... jestem już po 2 @ i w poniedziałek idę na kontrolę do ginekologa plus po tabletki anty...

na fasolkę jeszcze u mnie za wcześnie, bo minęło za mało czasu od 3 listopada... dzięki daga.p.

no i moje chyba zamienia się... nie jestem w ciąży... zrobiono rano test... jedna kreska... chyba mi nawet ulżyło, bo to za wcześnie, a po drugie rozstałam się z dotychczasowym z partnerem... Pozdrawiam wszystkich i życzę wiele Radości dla was wszystkich!

chyba jestem w ciąży...

ena byłaś u psychologa?? u mnie dodatkowo jeszcze wychodzi fakt rozstawania się z dotychczasowym partnerem... ale to świadoma decyzja, bo czasem trzeba się rozstać dla dobra dwojga... wiem jedno, ze czasem los daje nam szansę i wiem, że ja następnej nie zmarnuje... czasem łzy muszą odejść na...

asia2 to trochę skomplikowane... niestety pewne rzeczy w związku wychodzą później.. po prostu ja i mój partner mamy inne priorytety... nie mogę być wiecznie tą strona, która daje... Wychodzi na to, ze dziecko było u niego kartą przetargową.. a towarem ja... przykre :(

eh.. ja poroniłam w sumie sama.. zrobili mi łyżeczkowanie i bolała.. w szoku jestem do tej pory... nadal mi smutno jak patrze na malutkie dzieci czy kobiety w ciąży... ale wiem, ze trzeba żyć dalej... mam nadzieje, ze następna moja ciąża będzie udana i maleństwo się pojawi... wiem jak się czuje...

współczuje Ci bardzo Lanselotka !!! Ja poroniłam miesiąc i 9 dni temu.... wiem doskonale jak się czujesz... trzymaj się! Jak coś zawsze służę dobrym słowem i wysłuchaniem...

ślubu nie będzie... sporo się chyba p tym wszystkim pozmieniało... ja się zmieniłam... Ika_s :) jak masz milutko... maleństwo pewnie trochę dokazuje :) ale jeszcze troszkę i już będziecie razem :) super...

asia2 nie wiem okaże sie po tym moim wyjeździe do 3miasta teraz... ale hmm zobaczymy co zrobimy z tym fantem :)

asia2 co gin to teoria... jak masz pod nosem klinikę to dobrze tam sie skonsultować z lekarzami. Nic nie zaszkodzi a serce i głowa spokojniejsze będą. Ja niestety na dzidzie muszę poczekać.. i pomimo, że chciałabym już w lutym/styczniu postarać się o maleństwo to raczej tego nie zrealizuje...

mia lam zabieg 3 listopada... i 3 grudnia odstałam @... czyli jak w zegarku... na razie u mnie wszystko przebiega pomyślnie... Dziewczyny niebawem będziemy i my zafasolkowane! Zobaczycie! Co do pigułek to ja jestem także zdziwiona... lepiej jak organizm sam wszystko wyreguluje... a nie...

Mamusiasynusia moje GRATULACJE! Bardzo, ale to bardzo się ciesze! Leż plackiem! Trzymaj się! i nie poddawaj!

ja czekam na pierwszą @. I powiem szczerze doczekać się nie mogę... mam nadzieje, ze pojawi się na dniach... zabieg miałam 3 listopada.. A dlaczego czekam na @?? Bo to dla mnie jak czekanie na wynik, gin powiedział, ze all ok i w ogóle... ale ja po prostu się martwię...Jak długo wy czekałyście...

cudowne SŁOWA L4dY-bIrd :) Mamusiasynusia- TRZYMAJ SIĘ! Buziaki i jestem całym serduchem z Tobą...

Na razie to miałam wielka AWANTURĘ! cisza spokój nie śpię 2 noc...

ena wiem, ze się boisz, ale strach zazwyczaj ma mniejsze oczy niż nam się wydaje w rzeczywistości... Trzymam za Ciebie kciuki... Tobie po prostu jest potrzebna, szczera rozmowa z kimś od serca, w cztery oczy... Wiem, ze pragniesz dziecka, tak samo jak ja i każda z nas tutaj pisząca... inaczej...

Posłuchajcie... ja straciłam jedno maleństwo... wiem jedno, ze będę sie starać o następne.. i dopóki będę mogła i będzie to koniecznie będę walczyć z wszelkimi przeciwnościami... ja już planuje od stycznia/lutego może jak lekarz pozwoli wcześniej... Wiem, ze będę się strasznie bała... ale na...

ena ja jeszcze nie wiedziałam, ze z ciąży nic nie będzie... dlatego brałam leki... wydałam ponad 120zł, ale wiem, ze zrobiłam wszystko by było ok... Nie można nie brać leków... Takie jest moje zdanie...

ja brałam duphaston 3x1 przez ponad 2 tygodnie i hmm krwawienia po nim zniknęły... ale niestety poroniłam w sobotę 3.11... to jeden z lepszych leków, który może nam przepisać gin na podtrzymanie ciąży, gdy brak progesteronu... Z ginekologami jest jak z księżmi trzeba im ufać... Jednak nie każdy...

Witajcie... W sobotę 3 listopada tr. poroniłam... samoistnie... zgłosiłam się do szpitala, przyjęto mnie na oddział ginekologiczny, ponieważ krwawiłam dość obficie... Podczas badania lekarz stwierdzil poronienie, zaprowadził mnie na USG, stwierdził czysta macice, ale dla pewności wykonał...

Ja też schudłam około 4kg... i to mnie martwi, bo wymiotów nie mam... W sumie jem normalnie z tym, ze nie na wszystko mam ochotę... Biust o numer większy, ale ja i tak mam dość pokaźnych rozmiarów (przed ciążą: 85E, teraz:90F), także troszkę mi nie wygodnie już... Mój partner zadowolony, ale hmm...

milkaaa trzymaj się i dbaj... u mnie od kilku dni ok, nawet od wczoraj dość dobrze się czuje, choć non stop mi zimno(około 35,7stC) i znów schudłam...trochę mnie to martwi, bo nie wymiotuje itp... to skąd ten spadek wagi??

u mnie też co nie co widać.. choć tak na prawdę po bieliźnie i spodniach czuje, ze coś sie zmienia... brzuszek jak brzuszek, ale biust to strasznie mi podskoczył...

Ja pomimo tak młodej ciąży miałam już dwa USG.. i w sumie dobrze, bo gdyby nie to to dużo później zorientowałabym się o krwawieniu i mogłabym stracić dzidzie... Mnie też wczoraj strasznie bolała głowa.. do tego dochodzi kręgosłup-mam prace siedzącą... plus problemy z oddychaniem, bo nie biorę...

maajka KONIECZNIE idź do lekarza lub na izbę przyjęć to nie przelewki! Lepiej pobrać leki i poleżeć w szpitalu niż miałoby się coś złego zdarzyć... podobno około 70% kobiet w pierwszym trymestrze ciąży ma podobne problemy... także Kochana do lekarza i daj znać co z Tobą i maleństwem! Szworu...

agacia życzę Ci powodzenia! u mnie w sumie była podobna sytuacja. Trzymam kciuki i koniecznie zmień ginekologa!