Wyniki

dziękuję Wam za słowa wsparcia nawet trochę lżej mi się zrobiło ;-) Harsharani - moi rodzice są niesamowici. Nie pytają o szczegóły. Tato jakby wiedział, to by go chyba zabił, wolę mu tego oszczędzić - mimo wszystko...:no: Mama powiedziała, że jak będę gotowa to sama powiem. Nie było nawet...

Witajcie dziewczynki przepraszam, że się nie odzywałam; przechodzę teraz ciężki okres, mianowicie odeszłam od mojego m... w piątek spakowałam tyle ile dałam rady, wsiadłam w samochód i pojechałam do rodziców. Jest mi strasznie ciężko i nie wiem co dalej będzie :-( wczoraj musiałam pojechać do...

Pewnie macie rację, nie ma się co dołować. Jedno jest pewne, że kontaktu nie będziemy utrzymywać - myślę ani my ani nasze dzieci. Od paru lat jesteśmy w sporym konflikcie, dziewczyna napsuła nam kiedyś krwi, że nawet nie mam zamiaru się teraz bratać. Może brzmi to brutalnie, ale uwierzcie mi...

dzień doberek :) ciekawe co u Sabriny; cały czas o Niej myślę... a u mnie dzień jak co dzień: mdłości i słabości :crazy: byłam wczoraj u teściów (urodziny teścia...) i oboje + brat mojego m od razu wiedzieli, że jestem w ciąży! Pytałam skąd? Brzucha nie widać, bo ja schudłam 6 kilo odkąd zaszłam...

Sabrinaa trzymaj się tam Kochana! na pewno wszystko jest dobrze, nie załamuj się, musisz być silna!! daj znać szybko co i jak jestem całym sercem z Tobą i trzymam mocniutko kciuki...

ja też biorę tylko Folik, no i luteinkę... moja ginka kazała mi ostawić wszystkie doustne tablety, bo one tylko potęgują mdłości... :baffled:

Mi to się aż ciśnienie podnosi jak słyszę o takich lekarzach :wściekła/y: Nie raz nie dwa na takich trafiłam. Chodziłam zawsze do facetów, ale teraz, odkąd jestem w ciąży chodzę do babeczki. Powiem Wam - dusza kobieta. Zmieniłam "preferencje" po tym jak poroniłam i miałam łyżeczkowanie. Zabieg...

Witam z rana... a raczej już południa ;-) ja o dziwo przespałam dzisiaj całą nockę, bez przebudzenia :-D hurrra no ale radość nie trwała zbyt długo, bo tylko do momentu wstania z łóżka. Słuchajcie, mnie na sam widok lodówki goni do łazienki! To już chyba w psychice mojej siedzi. Na słowo...

Witajcie Marcóweczki! U mnie nie najlepiej z samopoczuciem. Nie byłam nawet w stanie się podnieść i włączyć kompa. Przyznam Wam się z ręką na sercu, że przeczytałam WSZYSTKIE posty od ostatniego mojego wpisu!! Fakt, że zajęło mi to dobrą godzinę... hehe ale było warto. Wasze rady, porady i...

na pewno spróbuję sobie upiec, ale już chyba nie dzisiaj ;-) czas się chyba pożegnać i przespać trochę - naładować akumulatorki... dziękuję dziewczynki :happy:

kochane jesteście babeczki!! :tak: a do tego chlebka to i ja się przyłączę: poprosimy o przepis Scarletka!! :-D

dziękuję Wam wszystkim za słowa wsparcia, strasznie mi głupio, że z takim tematem tu wyskoczyłam... powinnam była chyba założyć osobny wątek "samotne mamuśki" ;-) a nie tak smęcić! dam znać jak się sprawa potoczy, a do tego czasu będę pisać tylko o tych wszystkich sprawach związanych z rozwojem...

nie dam rady teraz chodzić do psychologa - fizycznie i z powodów finansowych; taka terapia kosztuje, a ja muszę się skupić teraz na badaniach i wizytach u gina, a te jak same wiecie kosztują... Spróbuję postawić ultimatum: albo wóz albo przewóz! Teraz najważniejsza jestem ja i (jak mówisz Vetka)...

Wszystko brzmi bardzo rozsądnie i ja to wiem, rozumiem, ale... tkwię w tak zwanym współuzależnieniu; naprawdę nie wiem jak sobie ułożyć teraz życie, bez niego, był całym moim życiem - teraz mam fasolinkę, ale i tak runął mi świat :-(

Wstyd się przyznać,ale chyba muszę spojrzeć prawdzie w oczy... sama jestem sobie winna! Mój mąż ma problem - z alkoholem. Nie jest brutalny, nigdy nie podniósł na mnie nawet ręki, nie krzyczy. Ale ma problem. Myślałam, że ślub coś zmieni. Myliłam się. Miałam nadzieję, że dziecko może jakoś na...

Fajnie poczytać, że są na świecie tacy faceci jak Wasi mężowie... I trochę mi smutno, bo ja zostałam sama. Mój mężuś, że się tak wyrażę - "wypiął się" na mnie. No i na naszą fasolkę :-( Chyba jestem jedyna tutaj, która musi sobie sama radzić, w tym pięknym - ale i przerażającym okresie. Mam...

Witam Marcóweczki :)) dołączam do Was z radością ale też i wielkim strachem, gdyż to moja druga ciąża, w przeciągu ostatniego roku... niestety pierwszej nie udało mi się dotrzymać ale teraz jestem pełna nadziei, że tym razem się uda! Nasz termin to - 18.03.2011 :happy: