Hej. Mam problem z 4 letnim synem. Od 2 tygodni narzeka ze Go brzuch boli gdy je.. ponad 3/4 tygodnie temu przeszliśmy jakiegoś wirusa (wymioty biegunka) co prawda syn przeszedł dosyć łagodnie pare razy zwymiotowal i mial lekką biegunkę...pare dni pozniej mieliśmy sutuacje ze podczas obiadu nagle zaczął plakac że Go boli brzuch w okolicach mostku .. po 3o minutach przeszlo ale od tego czasu narzek ze Go boli i widzę ze mniej je albo je cos i nagle to wypluje. Bylismy i lekarza ale oprócz tego ze kazal zrobić mocz który wyszedl dobry podotykal brzuch szyję syna nic więcej nie poradził.. ponad 2 msc temu robiliśmy w Polsce usg brzucha wyszlo dobrze badania krwi tez mial wtedy robione i nie bylo jakichś odchyleń jak to gastrolog powiedział sa dobre na jego wiek ( bylismy i gastrologa z problemem zaparc podajemy gicopeq i jest lepiej syn raz mial zatwardzenie i pozniej bal sie robic kupki) .
Mowi ze Go boli gdy je połyka ale tak jakby nie zawsze bo czasami zje I pokazuje ze Go brzuch boli w dolniej części.. wygląda to tak ze je je i nagle robi taka dziwną mine i wypluwa jedzenie twierdząc ze jest nie dobre dopiero po zapytaniu Go twierdzi ze boli Go brzuszek. Po 5 minutach wszytsko jest dibrze bawi sie normalnie biega ..któraś z Was taki problem z dzieckiem?
Mowi ze Go boli gdy je połyka ale tak jakby nie zawsze bo czasami zje I pokazuje ze Go brzuch boli w dolniej części.. wygląda to tak ze je je i nagle robi taka dziwną mine i wypluwa jedzenie twierdząc ze jest nie dobre dopiero po zapytaniu Go twierdzi ze boli Go brzuszek. Po 5 minutach wszytsko jest dibrze bawi sie normalnie biega ..któraś z Was taki problem z dzieckiem?