reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Choroby górnych dróg oddechowych

Dołączył(a)
6 Wrzesień 2021
Postów
1
Chciałbym się podzielić moim spostrzeżeniem odnośnie chorób górnych dróg oddechowych moich dzieci.
Opiszę jaki był problem i jakim sposobem uzyskałem całkowitą eliminację problemu.

Tak więc wracając do meritum sprawy, moje obserwacje i działania w tym temacie trwają już około siedmiu lat, począwszy od stanu kiedy to choroby górnych dróg oddechowym moich dzieci występowały bardzo często , do całkowitej ich eliminacji. Choroby wracają jeżeli nie przestrzegam wypracowanych zasad.

Otóż kiedyś natknąłem się na badania odnośnie zawartości dwutlenku węgla w domu. Z lektury wynikało że optymalnym stanem zawartości dwutlenku węgla w domu to wartość 800 - 1000 ppm
Niektóre źródła podają mniej (w biurach Nasa o ile dobrze pamiętam jest to wartość 600-800 ppm).
Podczas gdy na świeżym powietrzu, na zewnątrz występuje naturalne stężenie w granicach 400 ppm.

Zaciekawiony tym tematem zakupiłem miernik co2 w powietrzu i zacząłem dokonywać pomiarów w domu oraz w mojej sypialni i w sypialniach dzieci.

Wyniki badań były dla mnie szokujące, bo bardzo często rano brakowało skali na przyrządzie (mój przyrząd mierzy do 3000 ppm).

Taki miernik można kupić np na Alegro

Od tego czasu zacząłem mocno wietrzyć w domu i zostawiać włączoną mikrowentylację w oknach.
Jednak w okresach zimowych kiedy okna muszą być zamknięte nie było możliwości żeby stężenie dwutlenku węgla rano było niższe niż 2500 - 3000 ppm.

Jeszcze wtedy nie wiedziałem o występującej korelacji związanej z chorobami górnych dróg oddechowych ze stężeniem CO2 w domowym powietrzu.

Bazując też na wykładzie dr Jaśkowskiego, oraz na różnych opracowaniach dotyczących zawartości dwutlenku węgla w domowym powietrzu zamontowałem pierwszy rekuperator montowany w otworze w ścianie.

Oczywiście może być jakikolwiek inny, wybór mój padł na ten typ ze względu na możliwość zamontowania go w ścianie przy pomocy jednego otworu bez rozprowadzania instalacji rurowej od centrali rekuperacyjnej.

Po zamontowaniu pierwszego rekuperatora zauważyłem lekką poprawę, jednak szału nie było.
Na przestrzeni 7 lat zamontowałem w domu już 5 takich rekuperatorów i tym samym zdecydowanie poprawiłem jakość powietrza w moim domu.

Od czasu kiedy zwracam szczególną uwagę na jakość powietrza w moim domu, dzieci nie chorują, jednak wystarczy wyłączyć rekuperator u córki w pokoju i zamknąć drzwi na noc, po dwóch trzech takich nocach zaczyna się kaszel.

Mam nadzieję że moje doświadczenia w poprawie jakości powietrza w domu przydadzą się i może ktoś z tego skorzysta eliminując choroby górnych dróg oddechowych.

Zbyt duże stężenie CO2 w powietrzu to jeden z podstawowych czynników chorób dróg oddechowych moich dzieci. Wyeliminowanie zbyt dużego stężenia CO2 wyeliminowało "przy okazji " problem z częstym zapadaniem na kaszel i zapalenia gardła i oskrzeli moich dzieci.
 
reklama
Do góry