reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciągły płacz w nocy

mummymiki

Początkująca w BB
Dołączył(a)
25 Listopad 2019
Postów
17
Witam wszystkich.
Potrzebuje porady, może któreś z waszych pociech tez tak miało.
Otóż moj synek - 14 miesięcy - od 2 tygodni ciagle budzi się w nocy z płaczem. Rzuca się po całym łóżku.
Zaśnie spokojnie, pospi 2-3h w swoim łóżeczku a później maraton się zaczyna. Pije mleko w nocy wiec głodny nie jest na pewno.
Biorę do siebie do łóżka, przytulam i uspokajam ale nie działa. Sam nagle przestaje i zasypia żeby za 10min znowu płakać i krzyczeć.
Zawsze był spokojnym i grzecznym dzieckiem, nie było problemów ze spaniem.
Jestem wymęczona i nie wiem jak mu pomoc.
Ktoś miał podwodnym przypadek?
 
reklama
Witam wszystkich.
Potrzebuje porady, może któreś z waszych pociech tez tak miało.
Otóż moj synek - 14 miesięcy - od 2 tygodni ciagle budzi się w nocy z płaczem. Rzuca się po całym łóżku.
Zaśnie spokojnie, pospi 2-3h w swoim łóżeczku a później maraton się zaczyna. Pije mleko w nocy wiec głodny nie jest na pewno.
Biorę do siebie do łóżka, przytulam i uspokajam ale nie działa. Sam nagle przestaje i zasypia żeby za 10min znowu płakać i krzyczeć.
Zawsze był spokojnym i grzecznym dzieckiem, nie było problemów ze spaniem.
Jestem wymęczona i nie wiem jak mu pomoc.
Ktoś miał podwodnym przypadek?
Hej
Moja Lenka 18 msc. też tak ma , winę zwalam na zęby! Czwórki na dole prawie na wierzchu! Pare razy dalam ibum jak bardzo się męczy!
 
Moja córcia też tak robiła i nijak nie szło jej uspokoić. Po kilkunastu minutach się sama uspokajała i dalej spała. Trwało to hmmm, 2-4 miesiące? W późniejsyzm czasie tylko sporadycznie. Aktualnie ma 2.5 roku i przeszło od jakiś kilku miesięcy
 
U nas pomaga włączenie dużego światła. Wtedy jakby się wybudza i uspokaja. Trzeba ją trochę poprzytulac jak jest jasno a później idzie spac
 
Witam wszystkich.
Potrzebuje porady, może któreś z waszych pociech tez tak miało.
Otóż moj synek - 14 miesięcy - od 2 tygodni ciagle budzi się w nocy z płaczem. Rzuca się po całym łóżku.
Zaśnie spokojnie, pospi 2-3h w swoim łóżeczku a później maraton się zaczyna. Pije mleko w nocy wiec głodny nie jest na pewno.
Biorę do siebie do łóżka, przytulam i uspokajam ale nie działa. Sam nagle przestaje i zasypia żeby za 10min znowu płakać i krzyczeć.
Zawsze był spokojnym i grzecznym dzieckiem, nie było problemów ze spaniem.
Jestem wymęczona i nie wiem jak mu pomoc.
Ktoś miał podwodnym przypadek?
Syn jak był mały miał podobnie ale nie co noc tylko wtedy kiedy np. musiał odreagować jakiś wyjazd, wydarzenie, zabawę większa. Pediatra też twierdziła, że za dużo emocji i tak organizm odreagowywał właśnie w nocy. Pomagało wychodzenie do innego pomieszczenia niż pokój młodego i zapalenie światła. Budził się wtedy rozglądał i po chwili szedł spać.
 
Moze zeby?
Sprobuj podac na noc przeciwbolowe i zobaczysz czy te pierwsze 5-6 godzin bedzie na leku spokojne. Jesli tak, to mozliwe ze ząbki.
 
Witaj mój mały aktualnie 15miesiecy również w nocy tak robi mimo że śpi z nami próbuje zejść z łóżka nie można go uspokoić po5-10minutach uspokaja się i zasypia ale w nocy z dwa trzy razy to się powtarza,tydzień temu byliśmy na szczepieniu mmr i od tego czasu to się zaostrzyło, plus zabkuje.. Sama nie wiem co o tym myśleć, może taki okres?
 
Mój młodszy brat tak miał. Aniołek w dzień, w nocy dziecko przebudzone z płaczem. Pomagało zaświecenie światła i tulenie. Wrócił też do łóżka rodziców. Po pewnym czasie minęło. Teraz to już stary koń :p
 
reklama
Dziękuje kobietki, czuje się trochę spokojniejsza, ze nie jestem „sama” w tym bo się zaczynałam bać, ze może cos złego się zaczyna dziac.
 
Do góry