reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża a remont

Sarafina

Zaciekawiona BB
Dołączył(a)
17 Czerwiec 2019
Postów
33
Witajcie jestem w 4 miesiącu ciąży, którą znoszę źle (cały czas mdłości, wymioty, migreny, bóle brzucha, brak sił, bezsenność w nocy). Moi sąsiedzi, którzy mieszkają nade mną zaczęli remont bez uprzedzenia wcześniej o takiej sytuacji po prostu na chama od 8 rano dzień w dzień wiercą, burzą ścianki, używają młotu pneumatycznego. Ja usypiam z reguły koło 5 rano dopiero, bo męczy mnie bezsenność więc mam czasem nie całe 3h snu po czym nagła pobudka i męczarnia przez cały dzień. Stresuje mnie cała ta sytuacja i straciłam już sporo nerwów przez to. Prosiłam męża by do nich poszedł i pogadał czy by nie mogli zacząć chociaż od 11 skoro i tak cały dzień siedzą w domu a remont robią im robotnicy na co mąż stwierdził, że nigdzie nie pójdzie bo oni ciszy nocnej nie zaburzają więc on się wysypia a ja się mogę z godzinę zdrzemnąć w dzień jak nie będą wiercić. Boję się, że przez stres może się coś stać dziecku. Jakieś rozwiązania?
 
reklama
Rozwiązanie
Witajcie jestem w 4 miesiącu ciąży, którą znoszę źle (cały czas mdłości, wymioty, migreny, bóle brzucha, brak sił, bezsenność w nocy). Moi sąsiedzi, którzy mieszkają nade mną zaczęli remont bez uprzedzenia wcześniej o takiej sytuacji po prostu na chama od 8 rano dzień w dzień wiercą, burzą ścianki, używają młotu pneumatycznego. Ja usypiam z reguły koło 5 rano dopiero, bo męczy mnie bezsenność więc mam czasem nie całe 3h snu po czym nagła pobudka i męczarnia przez cały dzień. Stresuje mnie cała ta sytuacja i straciłam już sporo nerwów przez to. Prosiłam męża by do nich poszedł i pogadał czy by nie mogli zacząć chociaż od 11 skoro i tak cały dzień siedzą w domu a remont robią im robotnicy na co mąż stwierdził, że nigdzie nie pójdzie bo...
Rozwiązanie jest jedyne takie, żebyś się na parę dni przeprowadziła do znajomych lub rodziny. Żadni robotnicy nie będą zaczynać pracy od 11, bo to też ludzie, chcą zrobić swoje i w miarę wcześnie iść do domu. 8 rano to przyzwoita godzina na rozpoczęcie pracy. Niestety mieszkając w bloku trzeba liczyć się z tym, że sąsiedzi nie będą dostosowywać się do tego, która sąsiadka akurat jest w ciąży, która ma małe dzieci, a która cierpi na bezsenność i śpi w godzinach ich remontu.
 
Rozwiązanie jest jedyne takie, żebyś się na parę dni przeprowadziła do znajomych lub rodziny. Żadni robotnicy nie będą zaczynać pracy od 11, bo to też ludzie, chcą zrobić swoje i w miarę wcześnie iść do domu. 8 rano to przyzwoita godzina na rozpoczęcie pracy. Niestety mieszkając w bloku trzeba liczyć się z tym, że sąsiedzi nie będą dostosowywać się do tego, która sąsiadka akurat jest w ciąży, która ma małe dzieci, a która cierpi na bezsenność i śpi w godzinach ich remontu.
Rozumiem, jednak nie mam gdzie się przeprowadzić na obecną chwilę
 
Niestety, uroki mieszkania w bloku. Nic na to nie poradzisz, bo jak dziewczyny słusznie zauważyły, nikt nie będzie się oglądał na to, czy ktoś jest w ciąży, czy komuś śpi dziecko, lub czy ktoś pracuje na nocne zmiany i śpi w dzień. Nie zakłócają ciszy nocnej, a remont kiedyś muszą zrobić. Skoro nie masz do kogo się przenieść, to musisz kombinować inaczej, spróbuj stoperów do uszu na dobry początek.
 
Jak dziewczyny piszą, mieszkając w bloku tak niestety jest :/ fachowcy też ludzie, i chcą o normalnej porze do domu wrócić. Ja całe pierwsze cztery miesiące męczyłam się z remontami, i mieszkania własnego, potem budynku całego, a na koniec tuż pod oknem ulice zaczęli robić:p spróbuj wyjść na spacer jak masz możliwość chociaż na zewnątrz na ławkę posiedzieć i odetchnąć. A w mieszkaniu obowiązkowo stopery do uszu :p i trzeba zaakceptować sytuację bo inaczej Twój stres będzie strsowal Maluszka.
 
Witajcie jestem w 4 miesiącu ciąży, którą znoszę źle (cały czas mdłości, wymioty, migreny, bóle brzucha, brak sił, bezsenność w nocy). Moi sąsiedzi, którzy mieszkają nade mną zaczęli remont bez uprzedzenia wcześniej o takiej sytuacji po prostu na chama od 8 rano dzień w dzień wiercą, burzą ścianki, używają młotu pneumatycznego. Ja usypiam z reguły koło 5 rano dopiero, bo męczy mnie bezsenność więc mam czasem nie całe 3h snu po czym nagła pobudka i męczarnia przez cały dzień. Stresuje mnie cała ta sytuacja i straciłam już sporo nerwów przez to. Prosiłam męża by do nich poszedł i pogadał czy by nie mogli zacząć chociaż od 11 skoro i tak cały dzień siedzą w domu a remont robią im robotnicy na co mąż stwierdził, że nigdzie nie pójdzie bo oni ciszy nocnej nie zaburzają więc on się wysypia a ja się mogę z godzinę zdrzemnąć w dzień jak nie będą wiercić. Boję się, że przez stres może się coś stać dziecku. Jakieś rozwiązania?

Uroki życia w bloku.

Gdyby mieli zaczynac o 11, to o której by kończyli?
O 19? Zakladam, że inny sąsiedzi wracajacy po 16 z pracy byliby wniebowzieci...
 
Rozwiązanie
reklama
reklama
U każdego przychodzi kiedyś czas remontu. Nie rozumiem słów, że chamsko zaczęli remont o 8 a nie o 11, to mieli prosić Ciebie o zgodę na zaczęcie i pytać o której wstajesz? Też remontowałam mieszkanie i remont zaczynaliśmy po 8.00 by jak najwięcej czasu wykorzystać. Daliśmy znać sąsiadom tym wyżej i pod nami, że będzie głośno. Raz sąsiadka przyszła z pretensjami to powiedziałam, że A nie zakłócamy ciszy B w przeciągu tyłu lat wszyscy robili remonty a teraz przyszła kolej na nas i chcąc niechać musi to przetrwać.
Nigdy nie biegałam po sąsiadach gdy robili remont w normalnych godzinach. Jak byłam na macierzyńskim to dziecko w wózek i odpoczywaliśmy na spacerze od hałasów, wracałam w sumie tylko na posiłki. Największe hałasy są na początku, później już z górki.
 
Do góry