reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża po konizacji i stanie przedrzucawkowym

liska_94

Fanka BB :)
Dołączył(a)
27 Maj 2020
Postów
1 510
Hej, czy znajdzie się jakaś mama z takim zestawem przygód, jak kolejna ciąża po stanie przedrzucawkowym w pierwszej ciąży i po konizacji szyjki macicy? Albo chociaż po konizacji samej? Jak wyglądało dochodzenie do siebie po zabiegu, kiedy się mogłyście już dzieckiem opiekować, nosić? Ile wam kazali odczekać z zajściem w ciążę? Jak szyjka w ciąży, czy skaracała się, czy miałyście zakładany szew i w którym tc i przy jakiej długości szyjki? Czy musiałyście leżeć? Jak często były wizyty? Jak z rozwiązaniem ciąży, jak się potoczyło?
Moja historia jest taka, że miałam stan przedrzucawkowy w pierwszej ciąży (nadciśnienie, obrzęki, białkomocz), rozwiązana w 33tc z powodu zagrażającej zamartwicy. Córka ma 9 miesięcy i wszystko jest ok :) Teraz mam historię z HSILem i w przyszłym miesiącu idę na konizację... Chcemy jeszcze co najmniej jedno dziecko, wiadomo, że będzie konieczna profilaktyka gestozy czyli acard i może heparyna. I do tego dochodzi ta nieszczęsna szyjka... Jeśli jest tu jakaś mama z podobną historią to bardzo chętnie poczytam :)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Przyłączę się do wątku bo w lutym czeka mnie zabieg konizacji szyjki, z tym że ja jeszcze w ciąży nie byłam a mieliśmy właśnie zacząć starania 🙄
 
Dziewczyny jestem po konizacji metoda leep loop czekałam na wynik hist wycinków i były ok, mogliśmy się starać po msc. Niestety poroniłam więc nie jestem w stanie powiedzieć nic więcej
 
reklama
Hej ja mam w ogóle bardzo trudną sytuację. Chwilami to odchodzę od zmysłów. Zaczęło się od wykrycia zmiany na szyjce cin 2. Później w 23 tyg szyjka nagle się skróciła o 20 mm i kanał caly zaczął się rozwierac. Dycyzja założenie szwu. Dziś jestem już prawie w 37 tyg. Malutka nie ma nawet 3kg. Leży pośladkowo przez co muszę mieć cesarkę. W niedzielę trafiłam tu z jelitowka przez co plany się trochę zmieniły i być może szew ściągną później o kilka dni. Po porodzie czeka mnie ponowna kolposkopia i konizacja. Nie wiem jak zniose tak szybko po sobie tylko zabiegów. Szczególne że koszmarnie znoszę znieczulenie. No i w kwestii kolejnej ciąży to by ona wyglądała tak samo założenie szwu a później być może kolejna cesarka. Jestem jedynaczką zawsze marzyłam chociaż o 2 dzieci żeby się razem wychowywały. Niestety los chce inaczej i nic na to nie można poradzić. W tej chwili modlę się tylko żeby jakoś przeżyć ta cesarkę i żeby zmiana na szyjce nie była gorsza niż cin. A jak u Ciebie wygląda sytuacja co mówią lekarze?
 
Do góry