reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Clexane szkodzi?

calandraa

Początkująca w BB
Dołączył(a)
30 Czerwiec 2020
Postów
26
Mam pytanie.
Mam mutację MTHFR homozygotę a1298c.
Dodatkowo PAI-1 heterozygotę.
Kilka dni temu zaszłam w ciążę.
Wszystko było w porządku.
Zgodnie z zaleceniami od razu zgłosiłam się do swojego lekarza, który przepisał mi heparynę drobnocząsteczkową w postaci Clexane 0,6 i witaminę E. Dodatkowo od miesiąca brałam już foliany Solgara, witaminę D, i Acard 75.
Jeszcze nie było widać pęcherzyka ciążowego bo było zbyt wcześnie.

Po 4 dniach dostałam dużego i silnego krwawienia.
Ciąża się skończyła.
Pierwszy raz mnie takie coś spotkało, a w ciąży byłam już 3 razy, to była moja 4.

Czy to może być wina Clexane?
Co o tym myślicie?
Byłyście kiedyś w takiej sytuacji?
Jesteście w stanie coś powiedzieć?
 
reklama
Mam pytanie.
Mam mutację MTHFR homozygotę a1298c.
Dodatkowo PAI-1 heterozygotę.
Kilka dni temu zaszłam w ciążę.
Wszystko było w porządku.
Zgodnie z zaleceniami od razu zgłosiłam się do swojego lekarza, który przepisał mi heparynę drobnocząsteczkową w postaci Clexane 0,6 i witaminę E. Dodatkowo od miesiąca brałam już foliany Solgara, witaminę D, i Acard 75.
Jeszcze nie było widać pęcherzyka ciążowego bo było zbyt wcześnie.

Po 4 dniach dostałam dużego i silnego krwawienia.
Ciąża się skończyła.
Pierwszy raz mnie takie coś spotkało, a w ciąży byłam już 3 razy, to była moja 4.

Czy to może być wina Clexane?
Co o tym myślicie?
Byłyście kiedyś w takiej sytuacji?
Jesteście w stanie coś powiedzieć?
Ja biorę clexane ze wzgl mutacje i u mnie jest wszystko ok jestem w 11 tc dzidzia ma już 3.5 cm tylko ja brałam już ta clexane od 20 dnia cyklu nie od pozytywnego testu acard mam 150 bo podobno teraz takie jest zalecenie że 75 jest słaba no i ja mam jeszcze autoimunologie więc miałam encorton z którego już schodzę i nie piszesz nic czy miałam np progesteron a to też ważne ja ml z córką nie miałam żadnych problemów w ciąży dopiero po córce 2 poronienia wczesne i badania no i teraz na lekach jestem
 
Rozumiem że masz już 3 dzieci więc mogło być też tak że poprostu ta ciaza od początku miała problem z zagnieżdżeniem i rozwojem zarodka może była jakaś wada a na to leki już nie mają wpływu
 
Mam pytanie.
Mam mutację MTHFR homozygotę a1298c.
Dodatkowo PAI-1 heterozygotę.
Kilka dni temu zaszłam w ciążę.
Wszystko było w porządku.
Zgodnie z zaleceniami od razu zgłosiłam się do swojego lekarza, który przepisał mi heparynę drobnocząsteczkową w postaci Clexane 0,6 i witaminę E. Dodatkowo od miesiąca brałam już foliany Solgara, witaminę D, i Acard 75.
Jeszcze nie było widać pęcherzyka ciążowego bo było zbyt wcześnie.

Po 4 dniach dostałam dużego i silnego krwawienia.
Ciąża się skończyła.
Pierwszy raz mnie takie coś spotkało, a w ciąży byłam już 3 razy, to była moja 4.

Czy to może być wina Clexane?
Co o tym myślicie?
Byłyście kiedyś w takiej sytuacji?
Jesteście w stanie coś powiedzieć?
Brałam heparyne i acard. Też miałam krwawienia i wszystko dobrze się zakończyło. Urodziłam zdrowe dziecko. Może zarodek był uszkodzony lub miał jakaś wadę genetyczną, dlatego poroniłaś. Myślę że nie tutaj powinnaś szukać przyczyny.
 
Dziękuję wam za odpowiedzi.
Moja 3 dzieci jest w niebie.

Najpierw w 16 tygodniu dowiedziałam się że dziecko już od 2 tygodni nie żyje. A zaczęło mi się lekkie plamienie więc się wystraszyłam, i pojechałam do szpitala. Skończyło się na urodzeniu martwego chłopaka i łyżeczkowaniu.
A wszystkie badania i moje i dziecka były w porządku. Nic wtedy nie brałam. Tylko kwas foliowy syntetyczny od 2 czy 3 miesiąca, bo lekarz mi kazał. A nie wiedziałam wtedy że mam tą mutację MTHFR i nie powinnam go brać. W sumie to nie wiedziałam nawet że coś takiego może być. Dużo wtedy się ruszałam w trakcie ciąży.


W drugiej ciąży od początku brałam kwas foliowy syntetyczny, a lekarz kazał mi dopiero się zjawić w 8 tygodniu żeby mieć pewność, że serce będzie bić. Kiedy się zjawiłam to serce nie biło. Szpital, łyżeczkowanie na śpiąco.

Stwierdziliśmy z mężem że jak biorę kwas foliowy syntetyczny to nie mogę zajść w ciążę. Ale lekarze to bagatelizowali, twierdzili że napewno jedno z drugim nie mają związku.

Dlatego przy staraniach odstawialam kwas foliowy syntetyczny. A zaczynałam go brać dopiero jak zaszłam w ciążę.
Tak też było przy 3 ciąży. 3 różnych lekarzy, bo lekarz zajmujący się niepłodnością stwierdził, że ciąża jest zdrowa, serce bije, a on nie prowadzi ciąż.
Więc szukanie innego lekarza, diagnostyka tydzień po tygodniu, w 7 tygodniu znaleźliśmy lekarza prowadzącego ciążę. Zlecił jako pierwszy badania na MTHFR, i inne krzepliwości. Wszystkie od razu zrobiłam. W 8 tygodniu kolejna wizyta, serce nie bije, dziecko nie żyje.
Szpital, łyżeczkowanie na śpiąco.

No i ten sam lekarz pozostał. Konsultacja jeszcze z genetykiem, immunologiem. Wszystkie możliwe badania. Badanie dziecka metoda mikromacierzy nic nie wykazało. Była dziewczynka Ania.

Wszyscy trzej stwierdzili że przed ciążą Acard 75, właśnie niewielka dawka żeby nie zaszkodzić, kwas foliowy metylowany, witaminy. A w trakcie ciąży heparyna drobnocząsteczkową.

No i jesteśmy dzisiaj przy 4 sytuacji.
Już nie wiem co mogę jeszcze zrobić.
 
Dziękuję wam za odpowiedzi.
Moja 3 dzieci jest w niebie.

Najpierw w 16 tygodniu dowiedziałam się że dziecko już od 2 tygodni nie żyje. A zaczęło mi się lekkie plamienie więc się wystraszyłam, i pojechałam do szpitala. Skończyło się na urodzeniu martwego chłopaka i łyżeczkowaniu.
A wszystkie badania i moje i dziecka były w porządku. Nic wtedy nie brałam. Tylko kwas foliowy syntetyczny od 2 czy 3 miesiąca, bo lekarz mi kazał. A nie wiedziałam wtedy że mam tą mutację MTHFR i nie powinnam go brać. W sumie to nie wiedziałam nawet że coś takiego może być. Dużo wtedy się ruszałam w trakcie ciąży.


W drugiej ciąży od początku brałam kwas foliowy syntetyczny, a lekarz kazał mi dopiero się zjawić w 8 tygodniu żeby mieć pewność, że serce będzie bić. Kiedy się zjawiłam to serce nie biło. Szpital, łyżeczkowanie na śpiąco.

Stwierdziliśmy z mężem że jak biorę kwas foliowy syntetyczny to nie mogę zajść w ciążę. Ale lekarze to bagatelizowali, twierdzili że napewno jedno z drugim nie mają związku.

Dlatego przy staraniach odstawialam kwas foliowy syntetyczny. A zaczynałam go brać dopiero jak zaszłam w ciążę.
Tak też było przy 3 ciąży. 3 różnych lekarzy, bo lekarz zajmujący się niepłodnością stwierdził, że ciąża jest zdrowa, serce bije, a on nie prowadzi ciąż.
Więc szukanie innego lekarza, diagnostyka tydzień po tygodniu, w 7 tygodniu znaleźliśmy lekarza prowadzącego ciążę. Zlecił jako pierwszy badania na MTHFR, i inne krzepliwości. Wszystkie od razu zrobiłam. W 8 tygodniu kolejna wizyta, serce nie bije, dziecko nie żyje.
Szpital, łyżeczkowanie na śpiąco.

No i ten sam lekarz pozostał. Konsultacja jeszcze z genetykiem, immunologiem. Wszystkie możliwe badania. Badanie dziecka metoda mikromacierzy nic nie wykazało. Była dziewczynka Ania.

Wszyscy trzej stwierdzili że przed ciążą Acard 75, właśnie niewielka dawka żeby nie zaszkodzić, kwas foliowy metylowany, witaminy. A w trakcie ciąży heparyna drobnocząsteczkową.

No i jesteśmy dzisiaj przy 4 sytuacji.
Już nie wiem co mogę jeszcze zrobić.
Link do: Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

Wejdź na ten wątek, jeśli 4 razy poroniłaś to już poronienia nawykowe. Tam dziewczyny są skarbnicą wiedzy i napewno Cię nakierują.
 
Do góry