Witam Wszystkie Mamusie..Mam prawie 4 miesiecznego synka...Problem polega na tym , ze mały uspokaja się przy wszystkich , tylko nie przy swoim tacie.. Prawde mówiąc to nie wiem co jest grane...gdy tylko daje mężowi naszego synka ten momentalnie zaczyna plakac..hmm "plakac" to chyba zbyt delikatne okreslenie...on wrzeszczy tak jakby go ze skóry obrywali...Synek widuje tate codziennie..wiec kwestia tego , ze go nie poznaje odpada..poza tym inni znajomi ktorzy jeszcze nie poznali mojego syncia potrafia go uspokoic ...Poczatkowo ,razem z meżem nie robilismy z tego problemu , bo sadzilismy ze to tylko takie chwilowe , ale to trwa juz ok miesiąca....Ja widze ze Bartek to przezywa... widzi ,ze jak inni go biora to synek jest spokojny , a jak on probuje to w 1 sekundzie maly zaczyna wrzeszczec... Nie wiemy o co chodzi i jak mamy postepowac? Dla mnie to tez jest wielkie obciażenie ...bo nie moge zostawic meza z synem i wyjsc np do sklepu... Dawniej to Danielek(syn) uspokajal sie chociaz u męża gdy ten go karmil , a teraz nawet to nie pomoga...oboje jestesmy juz tym zmęczeni..a ja w szczegolnosci bo caly obowiazek opieki nad dzieckiem spada na mnie... Probowalam nawet wyjsc z domu i stanac pod oknem zeby mąż pobyl z malym sam na sam ...stalam pod oknem 30 min bo mialam nadzieje ze jednak po jakims czasie Danielek sie uspokoi...ale przez 30 min maly plakal bez przerwy...Co my mamy robic? co sie dzieje? to juz naprawde jest meczace...czy ktos mial juz taka sytuacje? Bardzo prosze o jakies rady...z gory dziekuje..
~KoLeŻaNkA~
~KoLeŻaNkA~