Cześć, będzie długo
Jestem teraz w 10 tc. Staraliśmy się z mężem o dziecko parę lat i ta niemożność zajścia w ciąże spowodowała u mnie depresję. W międzyczasie okazało się, że jestem poważnie chora neurologicznie (rzuty, sterydy), a mój mąż ma raka (na szczęście został wyleczony, ja będę chorować do końca życia). Te wszystkie straszne wydarzenia, ogromne tendencje do tycia, paskudny stan psychiczny, sterydy i niekontrolowanie jedzenia sprawiły, że w pewnym momencie ważyłam 110 kg przy wzroście 172 cm. Nie mogłam w ogóle schudnąć i 2 lata temu zdiagnozowano u mnie niedoczynność tarczycy i insulinooporność. Zaczęłam brać Letrox i Glucophage, co w połączeniu z niskowęglowodanową dietą pozwoliło mi schudnąć ponad 20 kg. I w końcu się udało - zobaczyłam 2 kreski! Przez parę dni płakałam ze szczęścia. Niestety niedawno okazało się, że mam cukrzycę ciążową - wynik przekroczony po 1h OGTT. Przed ciążą cukry dobre - do 85 na czczo, krzywa też była w normie. Hemoglobina glikowana w ciąży 5,1. Mierzę sobie codziennie 4 razy cukier i po posiłkach mam ok - 95-110. Na czczo też miałam w normie na początku, niestety w ostatnim tygodniu mam 91-96, raz 99 (więcej niż po kolacji). Niestety to co przeżywam teraz przez cc to dla mnie dramat - mój dotychczasowy ginekolog nie chciał prowadzić mojej ciąży przez cc i odesłał mnie do ośrodka o wyższej referencyjności 50 km od domu. Tam w szpitalu wszyscy patrzyli na mnie z góry - usłyszałam, że pewnie się objadałam słodyczami ostatnio i stąd cc. Że nie prowadziłam się odpowiednio i teraz mam. Że jestem taka otyła (ważę 88 kg, rozmiar 42-44) to nie powinnam w ogóle zachodzić w ciąże (jak chodziłam do lekarza leczyć niepłodność to jakoś nigdy mi nie zasugerował, że nie powinnam w nią zachodzić). Generalnie, że jestem nieodpowiedzialna i mam na co zasłużyłam. A cukier na czczo mam za wysoki bo na pewno nie pilnuje diety - mam o 23 wychodzić na spacer to może mi się poprawi. Insulinę mi może dadzą, ale jestem wg lekarza tak otyła, że lepiej mi nie dawać. Jestem w szoku- miałam nadzieję, że zostanę otoczona opieką, tymczasem zostałam zdołowana. Drżę przed każdym pomiarem cukru, boję się jeść. Od początku ciąży zebrała mi się woda jak przed okresem i przytyłam 3 kg (również przez nagle odstawienie Glucophage), co lekarz również skomentował objadaniem się. Nie objadam się od lat, a wręcz jestem na restrykcyjnej diecie od 2 lat. Jestem kłębkiem nerwów. Dziewczyny, jak to było u Was? Czy któraś była otyła w ciąży i miała cc od I trymestru? Czy Wasze dzieci bardzo ucierpiały? Czy lekarze też Was tak traktowali? Czy rzeczywiście taką krzywdę zrobię temu dziecku, że chce go wydać na świat? Od wielu lat o niczym i innym nie marzę...
