Dziewczyny jestem wykończona.
Mój Julek wstawał w nocy co 1,5h na karmienie. Od 3 do 4:15 siedział przy cycku non stop po czym obudził się o 6 domagając się jedzenia. Udało mi się go potem uśpić na 20 minut

a że musiałam iść do sklepu (jestem sama przez 3 tygodnie więc młody jest wszędzie ciągany) bo w lodówce pustki to o 9 rano wpakowałam go do wózka i w drogę...
W połowie drogi zaczął się wydzierać i stałam pod drzewem pół godziny z dzieckiem na rękach i go lulałam. Udało mi się w ekspresowym tempie zrobić zakupy, oczywiście połowy rzeczy nie kupiłam bo się mi w sklepie obudził i bałam się, że zacznie się wydzierać. Od powrotu do domu usnął na 1,5 h ale jak go odkładałam do łóżeczka czy kosza to zaczynał płacz. Teraz śpi już godzinę ale pewnie jak tylko pójdę pod prysznic to się obudzi... aha tyle ze mnie pokarmu wyciągnął, że aż mnie biust boli

. Już wiem jakim cudem przytył przez ostatni tydzień 0,5kg

Czy jest możliwe, że dziecko w ciągu jednego dnia nauczy się usypiania na rękach? Wcześniej zawsze tak ładnie usypiał a tu takie coś.
Sprawdzałam nie miał gorączki...
Może to przez temperaturę na zewnątrz? W domu miałam 24'C