Pamka_
Dumna mama Króla Juliana
- Dołączył(a)
- 15 Marzec 2012
- Postów
- 733
Hello,
Ładna pogoda była przez kilka dni (bo teraz już leje
) więc siedziałam z dzieckiem na dworze zamiast na BB
Poczuwam się do winy BARDZO więc za chwilkę trochę was nadrobię.
Zaza jak kiedyś byłam w Będzinie i akurat w Biedronce popsuła się kasa monopolowa i mało sklepu nie roznieśli bo to było w czasach gdy tylko jedna kasa sprzedawała alkohol. Normalnie taka awantura, że szybciutko się ewakułowałam z tego sklepu

Dziewczyny mój KJ dentystę przeżył, dentysta też bez uszczerbku na zdrowiu wyszedł ze spotkania- okazało się, że Julek ma na jedynkach osad jakiś i do próchnicy to nam jeszcze daleko. DOwiedziałam się, że przy karmieniu nawet całonocnym nonstop UU nie ma szans na próchnicę no chyba, że w międzyczasie podawałabym dziecku coś innego. Kamień z serca
Poczytam Was jak KJ uśnie bo mój zaraz zostanie wyjęty z kąpieli i już słyszę jak mnie woła "mama"- no tak zniknęłam na 5 minut z oczu...
Ładna pogoda była przez kilka dni (bo teraz już leje
) więc siedziałam z dzieckiem na dworze zamiast na BB
Poczuwam się do winy BARDZO więc za chwilkę trochę was nadrobię.Zaza jak kiedyś byłam w Będzinie i akurat w Biedronce popsuła się kasa monopolowa i mało sklepu nie roznieśli bo to było w czasach gdy tylko jedna kasa sprzedawała alkohol. Normalnie taka awantura, że szybciutko się ewakułowałam z tego sklepu


Dziewczyny mój KJ dentystę przeżył, dentysta też bez uszczerbku na zdrowiu wyszedł ze spotkania- okazało się, że Julek ma na jedynkach osad jakiś i do próchnicy to nam jeszcze daleko. DOwiedziałam się, że przy karmieniu nawet całonocnym nonstop UU nie ma szans na próchnicę no chyba, że w międzyczasie podawałabym dziecku coś innego. Kamień z serca

Poczytam Was jak KJ uśnie bo mój zaraz zostanie wyjęty z kąpieli i już słyszę jak mnie woła "mama"- no tak zniknęłam na 5 minut z oczu...





W najbliższą niedzielę robię obiad rocznicowy, zaprosiliśmy najbliższą rodzinę (rodzice, moja siostra i siostra M. z mężem), pytanie - co przygotować? A w zasadzie, to najpierw muszę podjąć decyzję czy zrobić tradycyjny dwudaniowy obiad czy może jakieś dania na zimno/ciepło (sałatki itp.) podane w formie bufetu? Hmmm? Jakieś propozycje? Ma być smacznie, niekoniecznie wykwintnie, bo to sami swoi
, ale oczywiście z klasą i przede wszystko, żebym się nie narobiła
po prostu płakać mi się chce