reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czy którejś udało się zajść w normalną ciążę po cp?

Jestem po CP z podaniem metroteksatu. Ja akurat zrobiłam drożność i wyszła ok, ale nie wiem czy to tak naprawdę miało sens bo gdzieś czytałam (ale nie znajdę tego teraz) że tak naprawdę nie wiadomo jak to wygląda w środku. Tzn. najprawdopodobniej w miejscu gdzie była CP rzęski są i tak uszkodzone i drożność tego nie wykryje, a to czy przesuną komórkę z w tym "wybrakowanym" miejscu to na dwoje babka wróżyła. Dlatego ja osobiście żałuję braku usunięcia jajowodu ale co się stało to się nie odstanie. Lekarz próbując mnie pocieszyć powiedział, że przy drugiej CP go już na pewno usuną ... no super 🤦‍♀️
Ja tez żałuje, ze mi nie usunięto tego jajowodu. CP miałam w 2019 roku i wtedy gin mówił, ze usuwają dopiero jak się powtórzy 🤷‍♀️
 
reklama
Też jestem po cp. Po podaniu metotreksat z zachowanym jajowodem. Zapał do dalszych starań zupełnie opadł. Minęło już prawie 8 miesięcy. A ja zaczynam pomału w głowie planować, myśleć zastanawiać się czy próbować czy warto. Czy mam na to siłę. Pomału dojrzewam do wizyty u gin i może ona mnie trochę podniesie i wesprze w tych rozważaniach.
 
Jestem po CP z podaniem metroteksatu. Ja akurat zrobiłam drożność i wyszła ok, ale nie wiem czy to tak naprawdę miało sens bo gdzieś czytałam (ale nie znajdę tego teraz) że tak naprawdę nie wiadomo jak to wygląda w środku. Tzn. najprawdopodobniej w miejscu gdzie była CP rzęski są i tak uszkodzone i drożność tego nie wykryje, a to czy przesuną komórkę z w tym "wybrakowanym" miejscu to na dwoje babka wróżyła. Dlatego ja osobiście żałuję braku usunięcia jajowodu ale co się stało to się nie odstanie. Lekarz próbując mnie pocieszyć powiedział, że przy drugiej CP go już na pewno usuną ... no super 🤦‍♀️
Ciekawe jest to co piszesz. Sądziłam, że nawet jeśli są jakieś zrosty czy uszkodzenia to podczas badania da się "przepchać" jajowód i później jest wszystko ok. Widzę, że Ciebie również lekarz podtrzymał na duchu wspominając o kolejnej cp 😨 ja usłyszałam w szpitalu coś podobnego, a dokładnie to, że to się może powtórzyć.
Jeśli chodzi o usuwanie jajowodu to sama nie wiem jak by było lepiej. czy to dobrze że go zostawili. Tym bardziej, że w drugim jajowodzie przy okazji usunęli mi torbiel więc też nie wiem w jakim jest stanie. A czy koniec końców udało Ci się zajść w ciążę czy jeszcze nie próbowałaś?

Tak patrzę, że jest nas tu coraz więcej.
NiebieskookaEM ja Ci się wcale nie dziwię. Powiedziałam dla swojego lekarza że będę chodzić do niego na monitoring żeby patrzeć z którego jajnika jest owulacja, aby przypadkiem nie trafić na owulację z tego uszkodzonego jajowodu, to też dał mi do zrozumienia że ma mnie za wariatkę bo nie ma to najmniejszego sensu 😨
 
Też jestem po cp. Po podaniu metotreksat z zachowanym jajowodem. Zapał do dalszych starań zupełnie opadł. Minęło już prawie 8 miesięcy. A ja zaczynam pomału w głowie planować, myśleć zastanawiać się czy próbować czy warto. Czy mam na to siłę. Pomału dojrzewam do wizyty u gin i może ona mnie trochę podniesie i wesprze w tych rozważaniach.
Kasiek, jak widzisz nie jesteś sama. Może rzeczywiście warto spróbować i udać się na drożność? Ja chyba jednak z początkiem nowego roku udam się na te badanie. Bo tak sobie myślę, że przecież lekarz nie jest w stanie stwierdzić w jakim stanie są jajowody przy zwyklym usg. No cóż, nie ma nic do stracenia poza paroma złotami.
 
Ciekawe jest to co piszesz. Sądziłam, że nawet jeśli są jakieś zrosty czy uszkodzenia to podczas badania da się "przepchać" jajowód i później jest wszystko ok. Widzę, że Ciebie również lekarz podtrzymał na duchu wspominając o kolejnej cp 😨 ja usłyszałam w szpitalu coś podobnego, a dokładnie to, że to się może powtórzyć.
Jeśli chodzi o usuwanie jajowodu to sama nie wiem jak by było lepiej. czy to dobrze że go zostawili. Tym bardziej, że w drugim jajowodzie przy okazji usunęli mi torbiel więc też nie wiem w jakim jest stanie. A czy koniec końców udało Ci się zajść w ciążę czy jeszcze nie próbowałaś?

Tak patrzę, że jest nas tu coraz więcej.
NiebieskookaEM ja Ci się wcale nie dziwię. Powiedziałam dla swojego lekarza że będę chodzić do niego na monitoring żeby patrzeć z którego jajnika jest owulacja, aby przypadkiem nie trafić na owulację z tego uszkodzonego jajowodu, to też dał mi do zrozumienia że ma mnie za wariatkę bo nie ma to najmniejszego sensu 😨

Od końca lipca wróciłam do starań, ale jak na razie bez efektów. U mnie dodatkowy problem to problemy z owulacją. A stymulacja też wiąże się z większą szansą CP
 
reklama
Myślę udać się na badania jeszcze w tym roku, a od przyszłego spróbować się starać. Tylko w moim przypadku w sumie nie jest tak że muszę mieć dziecko. Chciałam bardzo mieć 3 dziecko. Mam już dwoje, więc sytuacja jest taka że mogę spełnić swoje marzenie, ale nie koniecznie. Tylko jak wybić z głowy to swoje marzenie. Nie da się. Jak myśli ciągle wracają.
 
Do góry