Cześć Dziewczyny,
pytanie jak w temacie. Z racji tego, że nadchodzi sezon zapalenia oskrzeli, uszu, tchawicy, gardła itp. przypuszczam, że przy kolejnej infekcji ponownie dostanę odpowiedź od pediatry, że konieczny jest antybiotyk (córka 2 lata). Z doświadczenia wiem, że owszem, antybiotyk zadziała szybko i skutecznie, natomiast za 2 tygodnie Mała przyniesie ze żłobka cos nowego. I tak w kółko co dwa tygodnie.
Mojemu pediatrze bardzo ufam, widać, że ma ogromne doświadczenie i wspaniałe podejście do dzieci. Natomiast zastanawiam się, czy kwestionować jego zalecenia i prosić o jakieś alternatywne sposoby na zwalczenie choroby. Nie mam nic wspolnego z medycyną, nie znam się na farmacji, doswiadczenie z dziećmi mam od 2 lat
, ale mam już dość nawracających chorób i zauważam, że jak tylko unikamy antybiotykoterapii to córka 2 miesiące jest względnie zdrowa (smarów nie liczę).
Jak to jest u Was? Czy unikacie antybiotyków jak ognia, czy raczej ufacie lekarzom?
pytanie jak w temacie. Z racji tego, że nadchodzi sezon zapalenia oskrzeli, uszu, tchawicy, gardła itp. przypuszczam, że przy kolejnej infekcji ponownie dostanę odpowiedź od pediatry, że konieczny jest antybiotyk (córka 2 lata). Z doświadczenia wiem, że owszem, antybiotyk zadziała szybko i skutecznie, natomiast za 2 tygodnie Mała przyniesie ze żłobka cos nowego. I tak w kółko co dwa tygodnie.
Mojemu pediatrze bardzo ufam, widać, że ma ogromne doświadczenie i wspaniałe podejście do dzieci. Natomiast zastanawiam się, czy kwestionować jego zalecenia i prosić o jakieś alternatywne sposoby na zwalczenie choroby. Nie mam nic wspolnego z medycyną, nie znam się na farmacji, doswiadczenie z dziećmi mam od 2 lat
Jak to jest u Was? Czy unikacie antybiotyków jak ognia, czy raczej ufacie lekarzom?