reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Dania ze słoiczków

ja powiem tylko tyle że zawsze będą zwolennicy i przeciwnicy.A niech każda mama robi jak uważa.
Nie trzeba odrazu we wszystko wierzyc w co ludzie piszą choć nie raz jest to prawda owszem.Ale gdyby tak patrzeć co jest nie zdrowe to w naszych czasach nic by nie przeszło niestety nawet w powietrzu wiadomo jakie zanieczyszczenia są a nasze dzieci muszą to wdychać.
słoiczki dla niemowląt przechodzą różne testy i mają atesty więc raczej nie szkodzą dzieciom bo byłyby zakazane.Oczywiście to już jest wybór rodziców czy chcą sami gotowac czy kupowac słoiczki.
Ja jak teraz małemu gotuje to powiem szczerze że mimo ze kupuje na rynku to skąd mam wiedzieć czym oni te warzywa faszerowali?nikt mi prawdy nie powie...
 
reklama
ja dawałam małej słoiczki jak była w 4 mcu potem obiadki po 5 mcu, ale szybko zaprzestałam, bo dla mnie one wydawały się dziwne. Jak to możliwe że po zupce ze słoiczka mała miała tak pofarbowane ciuszki że nie do odprania, a kupa zabarwiała pupe na pomarańczowo ? do tego nosek jak marchewka. A jak zaczełam jej sama gotować, niestety z warzyw z warzywniaka nie od gospodarza, to kupki normalne, ciuszki odprane a nosek w normalnym kolorze. Poza tym niby nie dawali soli czy curku a i tak było w nich czuć ich posmak. Ja gotuję Julce osobno i bardzo to lubię. Mam mało czasu bo muszę ugotować obiadek zanim pójdę do pracy na 9 rano, ale sprawia mi wiele radości gotowanie dla córki. Poza tym moje obiadki zjada z wielkim smakiem. Dodaję jej dużo mieska, warzyw (ok 2/3 zupy to warzywa i mięso i ok 1/3 to ziemniaki lub kasza lub ryż), zioła. Jak mi zupka zostaje to mrożę i mam tak na wszelki wypadek. Owszem słoiczki też mam w zanadrzu, jakbym nie miała siły gotować (tak było jak leżałam w szpitalu) albo jakiś wypad czy coś w tym stylu. Ale to się na szczęście zdarza wyjątkowo rzadko.
 
Ja osobiscie daje sloiczki tylko gdy nie mam czasu na gotowanie, albo jestem poza domem. NIestety posilkuje sie roznymi daniami ala kaszki, tylko u nas na Wyspach sa troche innego rodzaju, ale sproszkowane co sie do wody dodaje. NIe jestem z tego dumna: wole zeby mial wiecej moich dan. Ale jest wiele mam co jada tylko na gotowych produktach i maja dzieciaki zdrowe, choc z czasem dzieci moga odmowic jedzenia robionych dan. A co do tej nocy, moj maly chociaz je ladnie mieszane za dnia bo raz robione przeze mnie raz kupne, wieczorej wypije jeszcze mleko na sen to i tak mi sie budzi w nocy. Jak dostanie butle to wypije troche i spi dalej. Nie sadze zeby byl glodny... a stawiam tu na jego przyzwyczajenie do ssania, bo jakis miesiac temu odstawilam go od piersi. A marzy mi sie zeby przespal cala noc... Nie wiem jak temu zaradzic...
 
Do góry