reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Duży GS a na USG jakoś go nie widzę

SzklanaKulka

Fanka BB :)
Dołączył(a)
11 Marzec 2021
Postów
192
Miasto
Białystok
Hej dziewczyny. Z daty OM wynika że jestem w 7 tygodniu ciąży.
28 września miałam pierwsze USG (5+1 wg komputera) bo chciałam wykluczyć jak najszybciej CP. W tym dniu pęcherzyk ciążowy wyniósł 4mm.
Dziś po dwóch tygodniach, pęcherzyk ciążowy 1,4cm bez ciałka żółtego, bez zarodka. Lekarz kazał tydzień poczekać. Ale z tego co widziałam na monitorze i na zdjęciu, jakoś ja w ogóle nie widzę pęcherzyka. Jakoś w internecie wygląda pęcherzyk na ciemną plamę a u mnie nic takiego nie ma. Chodzę na NFZ i zastawiam się, czy z tym sprzętem jest wszystko w porządku.. na tym drugim zdjęciu jakby coś bardziej widać, no ale coś nie bardzo. Co myślicie?
 

Załączniki

  • 16341319804505928785724475061001.jpg
    16341319804505928785724475061001.jpg
    714,4 KB · Wyświetleń: 252
  • 16341321050667059945312968051480.jpg
    16341321050667059945312968051480.jpg
    660,2 KB · Wyświetleń: 123
reklama
Masz dwie opcje: albo zaufać wiedzy i umiejętnościom lekarza i poczekać tydzień albo pójść do innego lekarza z lepszym sprzętem i sprawdzić co i jak. Nie próbuj sama doszukiwać się informacji w internecie, bo to kompletnie nic nie da. Odczytanie usg dla osoby która nie szkoliła się w tym kierunku nie jest łatwe, nawet na początku ciąży jak lekarz twiedzi że widzi poszczególne narządy to dla mnie to tylko i wyłącznie jedna wielka plama 🤷‍♀️ Dużo zależy też od sprzętu i od wydruku konkretnego zdjęcia, skoro lekarz twierdził że widzi pęcherzyk to moim zdaniem najwyraźniej tak było. Ale jeśli chcesz się uspokoić to idź na konsultację do innego lekarza a nie próbujesz sama się zdiagnozować, bo to może wyrządzić tylko więcej szkody niż pożytku.
 
No właśnie za tydzień idę do jednego prywatnie i na NFZ do tego który robił mi USG dzisiaj. Tylko tydzień to dużo czasu, stresuje się że nie ma jeszcze zarodka, że może ten pęcherzyk się zatrzymał (choć w ciągu dwóch tygodni z 4mm urósł na 1.4 o ile lekarz dobrze pomierzył), że znowu kolejny raz coś jest nie tak.. już raz miałam puste jajo, raz CP.. jeszcze ta fotka z USG taka dziwna, to już w jajowodzie lepiej widziałam pęcherzyk. Milion myśli na minutę. Raz się nakręcam że będzie dobrze, że pójdę za tydzień i wszystko będzie cacy, raz mam doła - ostatnia miesiączka 16 sierpnia, cykle 32 dniowe, nieregularne.. ale że to za dużo czasu minęło. Nie szukam tu opinii medycznych, może tylko jakiegoś wsparcia, dobrego słowa, czegoś co mniej podniesie na duchu. Wiem że co ma być to i tak będzie, ale tydzień muszę jakoś przetrwać..
 
Ostatnia edycja:
No i skończyło się tak, że lekarz to konował. Wmawiał mi że ciąża jest w macicy, podczas gdy była poza nią. A prosiłam, mówiłam, że jestem już po CP i musimy mieć pewność. Sprawdzał jajowód prawy, okolice gdzie był lewy. A wczoraj, czyli dzień po wizycie, dostałam tak silnego bólu brzucha, tak silnych kolek międzyżebrowych że się dusiłam, że wylądowałam w szpitalu. Co się okazało? CP. W ciągu minuty. Z bijącym serduszkiem. Z krwią w macicy. Lekarka wzięła moje USG którego zdjęcia tu wrzuciłam i nawet nie chciała tego komentować.. jestem już po laparoskopii. CP okazała się być po stronie lewej, tam gdzie nie ma jajowodu ale zostały jakieś strzępki przy rogu macicy w których się zagnieździł pęcherzyk, więc na szczęście prawy jajowód jest nieruszony.. ale trauma po wczorajszym bólu, przy którym myślałam że zazgonię, pozostanie do końca życia.
 
Do góry