reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Fochy

jus20sto

Matka Wariatka
Dołączył(a)
28 Kwiecień 2005
Postów
1 613
Dziewczyny proszę o poradę.
Mój mąż jak rano wstanie z łózka to od razu cały dom napawa zła energia
Wkurza się o wszystko co jest dookoła.
Że wózek małej stoi na środku, z ścierka jest w szafce a nie na wierzchu, ze nie ma zrobionej kawy ( to tylko dzisiejszy przykład)
Juz mam tego serdecznie dosyć.
Pytałam się go wiele razy dlaczego taki jest a on usilnie mi tłumaczy że dlatego bo się niewysypia.
Ale....
Dlaczego się nie wysypia??
Bo siedzi przed komputerem do 3-4 rano. W nocy do małej ja wstaje nie on. No chyba że gra w te swoje gierki to wtedy ani myślę wstawać...
A do pracy musi byc na 8.
Codziennie mam ten sam problem, wiecznie mu coś przeszkadza i na każdego patrzy krzywo.
HMmm na każdego na mnie się wyżywa bo tylko ja jestem w domu.
kiedy mu mówię żeby tak długo nie siedział przed komputerem obraża się i zarzuca mi że on cały dzień ciężko pracuje
i nie moze nawwet spokojnie na komputerze posiedzieć.
Już mam tego serdecznie dosyć.
Poradźcie mi coś bo ja nie wiem juz sama co z nim zrobić.
 
reklama
weź kija, sieknił w łeb i ubij gada ;D ;D ;D


a tak poważnie to może on jest przerażony całą tą sytuacją? jeszcze do niedawna był sam a tu nagla jedno a później dwoje dzieci. może w ten sposób odreagowywuje???
no niewiem..
ale to jest niezdrowe....
powinien cię wspierać tymbardziej teraz gdy spodziewacie się drugiego dzidziusia.

wiesz co???
a jednak sieknij go w łeb od cioci theo ;D ;D ;D
 
hehe Theo to nic nie da...
A wiesz co to nie jest tak że on teraz się taki zrobił, on jest taki w sumie od samego początku, jednak kiedy bylismy sami, tj. bez dzieci nie przeszkadzało mi to ale teraz...
No cóz kiedy ja się nie wyśpie nie robie z tego powodu nikomu awantur i na nikim się nie wyzywam.
A najgorsze jest to że w takich momentach kiedy mój mąz wstaje " lewą nogą" zwala wine na mnie, ze niby ja go z samego rana wszystkim denerwuję....

Ręce opadaja...
 
a może też tak zrób tak jak on... wstan i zacznij narzekac i przyczepiac sie o wszystko. POwiedz że od X czasu nie przespałas całej nocy, jestes w ciązy coraz Ci trudniej..itp.
I tak kilka dni pod rząd...
może to coś pomorze?
 
minozka to niegłupi pomysł choć nie powiem ze trochę trudny do wykonania bo ja wstaję o 5.45 do pracy i kiedy wychodzę mąż jeszcze śpi, ale chyba zrobię tak jak mówisz i będę gderać w soboty i niedziele kiedy jestem w domu...
W końcu " Nie czyń drugiemu co tobie nie miłe"
 
jus20sto... podziwiam Cie... masz małe dziecko, w ciązy jesteś, chodzisz do pracy (i to na wczesną porę!) i do tego masz męża strojącego fochy...

 
minozka przez prawie 2 lata siedziałam w domu i jedyna moja rozrywką było to że mogłam sobie pojechać do rodziców...
teraz ta praca to dla mnie taka odskocznia od codzienności że mogłabym wstawać i o 3 byle by nie w domu
 
jus20sto, chyba powinnaś posłuchac rad theo ;) :laugh:
Ja mam podbny problem, z tym że mój mąz wstaje o 6.45 i idzie do pracy, wraca po 15 i wtedy najczęściej już ma nastrój w normie... ::) Ale w wolne dni tez potrafi być marudny, bo się nie wyspał z tego samego powodu, co Twój mąż... ;)
Kiedy widzę, że mój mąż wstał lewą nogą, to poprostu się do niego nie odzywam... :p
 
Jus20sto, czyżbyście się spodziewali dwójki dziei? Te jego humorki diagnozuję jako zaawansowaną ciążę! ;D Ale skoro jemu rodzina nie dokucza to czemu on ma prawo dokuczać rodzinie tez ciężarnej. Ja myślę, że jemu to trzeba uświadmomić, bo on sobie nie zdaje sprawy że dla Ciebie to nie lekka sprawa tak latać z brzuszkiem koło rodziny i do pracy. Niestety im to trzeba tłumaczyć kilkakrotnie, wprost bez owijania w cokolwiek i oczywiśćie nie licząc, że zadziała po pierwszym tłumaczeniu. A do tego należy jeszcze znaleźć właściwy na to czas. Ja też to miałam z moim kochanym małżonkiem. CZasem jeszcze powraca, ale w malym natężeniu i wystarczy lekkie przypomnienie i wszystko wraca do normy. Zatem powodzenia :)
 
reklama
ja chyba tez zaryzykowalabym rozmowe, tak jak pisze Magdalenka, we wlasciwym czasie. na pewno nie w zlosci. wszelkie proby pokazywania mu, ze bedziesz robic to samo (wiem, niewykonalne), obrazania sie raczej nie dotra, a tylko pogorsza sytuacje. przeciez nie mozesz sobie pozwalac na takie traktowanie, tym bardziej majac dwojke dzieci, w tym jedno w brzuszq. i musze przyznac, ze nie bardzo rozumiem twoje tlumaczenia - ze on zawsze taki byl. wtedy bylo dobrze, bo nie poswiecal uwagi tobie, a przenosil ja na komputer? musisz go bardzo kochac, zeby to akceptowac. jesli wtedy tolerowalas jego zachowanie, to facet moze zwyczajnie nie rozumiec, co sie teraz dzieje. chyba bez powaznej rozmowy sie nie obedzie.
 
Do góry