Cześć
Czy spotkałyście się może z sytuacją, że u teoretycznie zdrowego dziecka (brak typowych objawów choroby-gorączki, kataru, kaszlu w dzień) w nocy pojawiają się ataki suchego, duszącego kaszlu? Od jakiegoś czasu moja córka (3 lata z kawałkiem) ma w nocy takie ataki. W dzień nie kaszle wcale, a w nocy (nie każdej, ale dosyć często) ma atak suchego, duszącego i męczącego kaszlu. Przy czym też nie kaszle całą noc, tylko w którymś momencie zaczyna ją ten kaszel męczyć, kaszle co parę minut przez około pół godziny, po czym kaszel ustępuje i przez resztę nocy jest spokój i kaszel już się nie pojawia. Picie wody z reguły nie pomaga. Po prostu po jakimś czasie kaszel sam ustępuje, czasem jej się odbije tak mega mocno, jakby miała zwymiotować, to wtedy też od razu jest spokój. Oczywiście wybiorę się z nią do lekarza, bo takie ataki pojawiają się ostatnio coraz częściej, wcześniej było to okazjonalnie, albo na przykład krótko po przeziębieniu itp. Ale teraz już dosyć długo nie była chora, a ten kaszel coraz częściej się pojawia.