Mam takie wrażenie, że zabawka zainteresowała cie dlatego, że widzisz jakis problem w rozwoju mowy u swojego dziecka, skoro w ogole rozważałaś zakup tego. A zabawki to juz dla mnie taki troche akt desperacji jak mam byc szczera. Bo podstawowym wsparciem w nauce mowy sa rodzice dziecka, rodzina, ksiazeczki. Nie chcę sie wiele tutaj sie nad tym rozwodzić, bo moze nie chcesz o tym szerzej pisac, a pytanie tyczylo sie zabawki. Jesli faktycznie jest jak mi sie wydaje, to warto poszukać jakichś ogólnych norm co do zasobu słownictwa u takiego dziecka + dowiedzieć sie, co jest liczone jako słowo.
Moze to moja nadinterpretacja zapytania

bo ja jestem slabo podatna na różnego rodzaju gadżety jakiekolwiek i sto razy przemysliwuje zanim cos kupie niby wspierającego rozwoj dziecka. Juz lepiej np rozejrzec sie za książeczkami cwiczeniami Mowimy.
@Lady Loka wow. To znaczy moja córka ok pol roku-roku juz sama tez przerzucała strony w książeczkach, teraz (prawie 3 l.) robi to tez od czasu do sama i jeszcze mowi, ze idzie oglądać lub czytac ksiazeczki sobie, ale to trwa chwilę dosłownie. Poza tym jest to chyba efekt tego, że właśnie z nia siedzieliśmy i pokazywaliśmy obrazki, czytaliśmy, od kiedy skupiała wzrok.

no i sami w książkach, w domu ksiazki, stali bywalcy biblioteki.
Pomijając juz wszystko, zadne dziecko samo z siebie nie zacznie nic jak rodzic mu czegoś nie pokaże... Tak w skrócie.