Ok, to najlepiej juz tak zostawic, ze każdy z was mowi w danym języku zawsze do córki. Czyli partner w swoim (ale pewnie lepiej w 1 z tych dwóch), ty w swoim i ewentualnie wy miedzy sobą po angielsku. Mieszanie ilustam języków nie przyniesie specjalnie efektów. Tak robiła moja kuzynka ze swoim dzieckiem (mieszka w innym kraju i maz rozmawial z dzieckiem w swoim jezyki, oni ze soba po angielsku, choć kuzynka zna ojczysty męża), dziecko ma 13 lat i zna 3 języku, ale dbają o to do dzisiaj (dziecko uczy sie w szkole polskiej rownolegle). Akurat ona mocno zgłębiła temat i taki sposob jest podobno najlepszy."Wprowadzanie" jezykow jest naturalne w tym sensie, ze moj partner ma dwa jezyki ojczyste i mowi w nich do mlodej na zmiany, czasem jednym, czasem drugim.Ja do mlodej po polsku, miedzy soba po ang.No i mieszkamy zagranica, dla zadnego z nas nie jest to jezyk ojczysty.Ot, sytuacja zyciowa
.