reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwarantanna

Pauletka891

Aktywna w BB
Dołączył(a)
27 Styczeń 2019
Postów
85
Witajcie. Jestem w 37 tc, wczoraj właśnie nałożono na mnie i męża kwarantannę, ponieważ mąż w pracy miał kontakt z kobietą która ma pozytywny test na koronawirusa. Może są tu też mamy na kwarantannie? Lub które były? Może się podzielicie jak to u Was wyglądało?
Do mnie wczoraj zadzwoniła Pani z Sanepidu. Poinformowała o tym, że oficjalnie od wczoraj przebywam na kwarantannie. Z racji zaawansowanej ciąży wrzucono mnie do puli PILNE jeżeli chodzi o wykonanie testu. Za 5 dni będę miała test a za 7 wyniki.
Nerwy poszybowały w górę więc modlę się aby poród się nie przyspieszył, bo nie mam pojęcia jak by miał on w takiej sytuacji wyglądać i gdzie by się odbył.
Na dziś miałam ustaloną wizytę kontrolną u mojego ginekologa.
Martwię się, bo byłam ostatnio na wizycie 3 tygodnie temu:( chciałam sprawdzić czy wszystko jest na pewno okej :(
Ciąża w czasach zarazy jest trudna.
 
reklama
Witajcie. Jestem w 37 tc, wczoraj właśnie nałożono na mnie i męża kwarantannę, ponieważ mąż w pracy miał kontakt z kobietą która ma pozytywny test na koronawirusa. Może są tu też mamy na kwarantannie? Lub które były? Może się podzielicie jak to u Was wyglądało?
Do mnie wczoraj zadzwoniła Pani z Sanepidu. Poinformowała o tym, że oficjalnie od wczoraj przebywam na kwarantannie. Z racji zaawansowanej ciąży wrzucono mnie do puli PILNE jeżeli chodzi o wykonanie testu. Za 5 dni będę miała test a za 7 wyniki.
Nerwy poszybowały w górę więc modlę się aby poród się nie przyspieszył, bo nie mam pojęcia jak by miał on w takiej sytuacji wyglądać i gdzie by się odbył.
Na dziś miałam ustaloną wizytę kontrolną u mojego ginekologa.
Martwię się, bo byłam ostatnio na wizycie 3 tygodnie temu:( chciałam sprawdzić czy wszystko jest na pewno okej :(
Ciąża w czasach zarazy jest trudna.
Ja bym poszła na twoim miejscu do szpitala, udawała że coś cię boli, cokolwiek. W szpitalu zrobią ci test tego samego dnia i na drugi dzień będą wyniki i przy okazji zobaczą dzidziusia.
 
Ja bym poszła na twoim miejscu do szpitala, udawała że coś cię boli, cokolwiek. W szpitalu zrobią ci test tego samego dnia i na drugi dzień będą wyniki i przy okazji zobaczą dzidziusia.
Bardzo mądrze. Gorzej jak okaże się że sama ma koronawirusa i zarazi inne cieżarne w szpitalu lub personel przez co będą musieli zamknąć oddział, a na nią nałożą karę za to, że wyszła z domu będąc na kwarantannie i umyślnie zaraziła innych.

Ja radzę nie kombinować. My z mężem byliśmy na kwarantannie i codziennie przychodził dzielnicowy albo policjant sprawdzać czy jestesmy w domu. Dzwonił na telefon i oboje z mężem musieliśmy pokazać się w oknie. Ja bym na Twoim miejscu zadzwoniła do sanepidu zapytać co masz zrobić w razie jakbyś zaczęła rodzić będąc na kwarantannie i co masz zrobić z wizytami u lekarza. Ewentualnie jak zaczniesz rodzić zadzwoń na 112 i powiedz jaka jest sytuacja i oni powinni wiedzieć co w takiej sytuacji. Przede wszystkim się nie denerwuj, bo to nie jest dobre ani dla Ciebie, ani dla dziecka
 
Bardzo mądrze. Gorzej jak okaże się że sama ma koronawirusa i zarazi inne cieżarne w szpitalu lub personel przez co będą musieli zamknąć oddział, a na nią nałożą karę za to, że wyszła z domu będąc na kwarantannie i umyślnie zaraziła innych.

Ja radzę nie kombinować. My z mężem byliśmy na kwarantannie i codziennie przychodził dzielnicowy albo policjant sprawdzać czy jestesmy w domu. Dzwonił na telefon i oboje z mężem musieliśmy pokazać się w oknie. Ja bym na Twoim miejscu zadzwoniła do sanepidu zapytać co masz zrobić w razie jakbyś zaczęła rodzić będąc na kwarantannie i co masz zrobić z wizytami u lekarza. Ewentualnie jak zaczniesz rodzić zadzwoń na 112 i powiedz jaka jest sytuacja i oni powinni wiedzieć co w takiej sytuacji. Przede wszystkim się nie denerwuj, bo to nie jest dobre ani dla Ciebie, ani dla dziecka
W szpitalu jest się na izolatce dopóki nie ma wyników testu, byłam dwa miesiące temu i siedziałam sama na sali, nie mogłam nawet wynieść talerzy z sali.
Ona jest tak wysoko w ciąży, że trzeba monitorować dziecko jak najczęściej. Nie bez przyczyny większość lekarzy każe pacjentkom przychodzić co tydzień na wizytę lub korzystać z ktg w przychodzi.
Ja bym po prostu wolała monitorować dziecko za wszelką cenę.
 
W szpitalu jest się na izolatce dopóki nie ma wyników testu, byłam dwa miesiące temu i siedziałam sama na sali, nie mogłam nawet wynieść talerzy z sali.
Ona jest tak wysoko w ciąży, że trzeba monitorować dziecko jak najczęściej. Nie bez przyczyny większość lekarzy każe pacjentkom przychodzić co tydzień na wizytę lub korzystać z ktg w przychodzi.
Ja bym po prostu wolała monitorować dziecko za wszelką cenę.
To wystarczy zadzwonić do sanepidu o zapytać co może zrobić w takiej sytuacji
 
Drogie Panie, wywiązała się dyskusja a ja być może tak napisałam niejasno. Rozmawiałam z Panią z sanepidu wczoraj i niestety przez kwarantannę nie mogę iść na wizytę ani na badanie :) pisałam że się martwię bo jak każda mama po prostu chciałabym skontrolować stan mojej córci. Tym bardziej że to już końcówka :)
Do szpitala nie mogę się zgłosić sama. To .i powiedziano wczoraj, że jeżeli cokolwiek by się działo, mam dzwonić pod numer alarmowy który mi podano. Po rozmowie ewentualnie zostanie do mnie wysłany ambulans z lekarzem i on zadecyduje co robić dalej. Nie odważyłbym się jechać sama teraz do szpitala, bo bywałam ostatnio na IP ginekologicznej na badaniach i nie ma tam nic wyznaczonego dla chorych pacjentek. Nawet przy mnie właśnie lekarz z położnymi rozmawial, że na wypadek takiej pacjentki nie mają dla niej oddzielnej izby przyjęć z łazienką, gabinetem.
Jestem w stałym kontakcie z sanepidem :)bardziej chodziło mi o dodanie otuchy, troszkę wsparcia i historii Pan które były w takie sytuacji jak ja.
Zresztą dziś dzwoniłam do mojego prowadzącego lekarza i też kazał mi odpoczywać i wpadać od razu jak tylko dostanę negatywny wynik :)
Póki co czuje się dobrze, malutka jest ruchową jak zawsze.
Ale dziękuję za duży odzew i troskę ❤️
 
Jeśli czujesz duży stres który ewidentnie wpłynie na ciążę zamów sobie neospasmine w syropie. Miałam ciążę zagrożoną przez stres pierwsze skurcze miałam w 23tyg. I codziennie w szpitalu dawali mi do picia, pomaga i wycisza A nie zagraża dziecku :) rodziłam w marcu czyli już w czasie pandemii, osobiście jak bym wiedziała jak to wygląda chciała bym rodzić jak najpóźniej ( rodziłam sama, w maseczce, do sali przychodzili rzadko ) A mąż małego zobaczył dopiero jak wychodziłam do domu. Nie polecam też pobytu w szpitalu. Siedzisz sama, zamknięta od świata i samotna, A jak będziesz mówiła że coś Ci jest to będą Cię trzymać jak najdłużej się da.
Pozdrawiam;)
 
Jeśli czujesz duży stres który ewidentnie wpłynie na ciążę zamów sobie neospasmine w syropie. Miałam ciążę zagrożoną przez stres pierwsze skurcze miałam w 23tyg. I codziennie w szpitalu dawali mi do picia, pomaga i wycisza A nie zagraża dziecku :) rodziłam w marcu czyli już w czasie pandemii, osobiście jak bym wiedziała jak to wygląda chciała bym rodzić jak najpóźniej ( rodziłam sama, w maseczce, do sali przychodzili rzadko ) A mąż małego zobaczył dopiero jak wychodziłam do domu. Nie polecam też pobytu w szpitalu. Siedzisz sama, zamknięta od świata i samotna, A jak będziesz mówiła że coś Ci jest to będą Cię trzymać jak najdłużej się da.
Pozdrawiam;)
O dziękuję bardzo. Zaraz sobie zobaczę ten uspokajacz.
No właśnie tego się najbardziej boję, że jeżeli tam pojadę to wiadomo, że trochę będę jak trędowata :( to raz. A dwa, że będą mnie podejrzewam już trzymać może i do końca :( obserwuje siebie i malutką codziennie. Widzę, że ruchy są takie same cały czas i w sumie o stałych porach.
Ja mam nadzieję teraz, że urodzę ciutke po terminie. To będę i po testach i może bardziej spokojna też. Pozdrawiam ciepło :)
 
reklama
Ja bym poszła na twoim miejscu do szpitala, udawała że coś cię boli, cokolwiek. W szpitalu zrobią ci test tego samego dnia i na drugi dzień będą wyniki i przy okazji zobaczą dzidziusia.
Sorry ale przez takie głupie zachowanie potem mamy coraz więcej zakażeń. Autorka na szczęście ma więcej rozumu niż Ty. A co jeśli byłaby pozytywna ale bezobjawowa? Zanim dostalaby się na sor i daliby ja do izolatki jak mówisz, mogłaby mieć kontakt z innymi ludźmi czekającymi na sorze.
Oczywiście ze dziecko jest najważniejsze ale dopóki nic się nie dzieje to trzeba się uzbroić w cierpliwość, odpoczywać i w razie w dzwonić do sanepidu/ na pogotowie i mówić o kwarantannie i co się dzieje.
@Pauletka891 rozumiem Twój stres :( Ale może wykorzystajcie ten czas z mężem na jakieś wspólne rozmowy ( jeszcze samotne 😁) przy dobrym filmie, wysypiajcie się, odpocznijcie 😘 Trzymam kciuki za negatywny wynik i jak najszybsze opuszczenie domu 😍
 
Do góry