reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipcowe Mamy 2020r

Mój też się chyba budzi kilka razy, nie jestem pewna, bo często daję mu automatycznie pierś i nawet o tym nie pamiętam 😅 mieliśmy go przenosić do jego pokoju jak będzie miał roczek ale chyba jednak zostanie z nami na dłużej bo będzie tak wygodniej i mi, i jemu. Odstawiać od piersi też na razie nie zamierzam, bo nie widzę takiej potrzeby. A Ty dlaczego chcesz już odstawić?
U nas identycznie 😊
 
reklama
U nas to samo, nie umiem sobie nawet wyobrazić odstawienia...

Dziewczyny, załamanie przechodzę jakieś, dzisiaj Kostek wyrżnął z raczków na buzię i po jakimś czasie zorientowałam się ze mu się ukruszyła jedynka, już nie mam siły zmagać się z lękiem o jego zdrowie (nie pisałam Wam,ale w maju miałam z nim taką wywrotka,że skończyło się złamaną stopą-moją, Kostkowi nic, ale na samą myśl o tym znowu zbiera mi się na płacz), psychicznie jestem jakimś wrakiem, nie umiem się cieszyć życiem jak kiedyś, non stop się czym przejmuję i boję (w kwestii Kostka).
Tak mi przyszło na myśl, żeby pocieszyć dziewczyny, które się martwią ze dzieciom jeszcze nie wyszły zęby, jak widać ma to swoje plusy...
Ściskam.
 
U nas to samo, nie umiem sobie nawet wyobrazić odstawienia...

Dziewczyny, załamanie przechodzę jakieś, dzisiaj Kostek wyrżnął z raczków na buzię i po jakimś czasie zorientowałam się ze mu się ukruszyła jedynka, już nie mam siły zmagać się z lękiem o jego zdrowie (nie pisałam Wam,ale w maju miałam z nim taką wywrotka,że skończyło się złamaną stopą-moją, Kostkowi nic, ale na samą myśl o tym znowu zbiera mi się na płacz), psychicznie jestem jakimś wrakiem, nie umiem się cieszyć życiem jak kiedyś, non stop się czym przejmuję i boję (w kwestii Kostka).
Tak mi przyszło na myśl, żeby pocieszyć dziewczyny, które się martwią ze dzieciom jeszcze nie wyszły zęby, jak widać ma to swoje plusy...
Ściskam.
ja pitolę... ale masz przejścia dziewczyno! wcale nie dziwne, że się stresujesz, nam się Natalka zaczęła dławić, użądliła ją osa i wyrżnęła twarzą na drewiane pudełko i miała ranę koło oka, szczęściem w samo oko nie trafiła, do tego walnęła buzią w podłogę jak miała smoczek i rozcięła coś (wędzidełko czy dziąło nawet nie wiem) aż krew się lała, a ja nie mogłam się dopatrzeć z czego i to wszystko w jeden tydzień... chodziłam jak kłębek nerwów potem kilka tygodni; na szczęście to mleczny ząbek, więc strata nie na całe życie, ale myślę sobie, że jak byśmy się nie starały to nie uchronimy tych naszych dzieci od wszystkiego, a człowiek by dał sobie nogę uciąć nie tylko złamać żeby nic im nie było; słuchaj, moze z czasem ochłoniesz trochę i wrócisz do codziennych radości, dzieciaki co raz większe i też coraz bardziej samodzielne więc będę siebie same też chronić to poczujesz się odrobinę spokojniej i tego Ci życzę!
 
ja pitolę... ale masz przejścia dziewczyno! wcale nie dziwne, że się stresujesz, nam się Natalka zaczęła dławić, użądliła ją osa i wyrżnęła twarzą na drewiane pudełko i miała ranę koło oka, szczęściem w samo oko nie trafiła, do tego walnęła buzią w podłogę jak miała smoczek i rozcięła coś (wędzidełko czy dziąło nawet nie wiem) aż krew się lała, a ja nie mogłam się dopatrzeć z czego i to wszystko w jeden tydzień... chodziłam jak kłębek nerwów potem kilka tygodni; na szczęście to mleczny ząbek, więc strata nie na całe życie, ale myślę sobie, że jak byśmy się nie starały to nie uchronimy tych naszych dzieci od wszystkiego, a człowiek by dał sobie nogę uciąć nie tylko złamać żeby nic im nie było; słuchaj, moze z czasem ochłoniesz trochę i wrócisz do codziennych radości, dzieciaki co raz większe i też coraz bardziej samodzielne więc będę siebie same też chronić to poczujesz się odrobinę spokojniej i tego Ci życzę!
Przepraszam, że to napiszę, ale faktycznie to pocieszające 😄 co prawda wszystko przed nami, zwłaszcza,że Kostek dopiero zaczyna uczyć się chodzić...Ale jest to krzepiące, że nie tylko On ma "takie przygody"😉
Dziękuję za dobre słowo 😘
 
U nas to samo, nie umiem sobie nawet wyobrazić odstawienia...

Dziewczyny, załamanie przechodzę jakieś, dzisiaj Kostek wyrżnął z raczków na buzię i po jakimś czasie zorientowałam się ze mu się ukruszyła jedynka, już nie mam siły zmagać się z lękiem o jego zdrowie (nie pisałam Wam,ale w maju miałam z nim taką wywrotka,że skończyło się złamaną stopą-moją, Kostkowi nic, ale na samą myśl o tym znowu zbiera mi się na płacz), psychicznie jestem jakimś wrakiem, nie umiem się cieszyć życiem jak kiedyś, non stop się czym przejmuję i boję (w kwestii Kostka).
Tak mi przyszło na myśl, żeby pocieszyć dziewczyny, które się martwią ze dzieciom jeszcze nie wyszły zęby, jak widać ma to swoje plusy...
Ściskam.
Ja też się często zamartwiam o Mikela... Tak to niestety jest, taki "urok macierzyństwa". Tak jak Pralinka napisała, dobrze że to mleczny ząbek, niedługo i tak wypadnie. Mojego Męża kolegi syn sobie wybił zęba w przedszkolu i choć na początku rodzice się bardzo przejęli to teraz nawet się o tym nie myśli i nie pamięta.

Ja to nawet chodziłam przez chwilę do psychologa z powodu tego stresu o dziecko, ale szczerze mówiąc za wiele mi to nie dało, a teraz chwilowo jestem spokojniejsza. Trzeba się starać szukać pozytywnych stron i cieszyć dzieckiem bo one tak szybko rosną... No i wierzyć że wszystko będzie szło ku lepszemu. Radosna mama to radosne dziecko, ja u nas to bardzo widzę. Jak ja jestem spokojniejsza to Mikel też jest bardziej wesoły i lepiej się rozwija bo więcej mu się chce.

Fajnie że Kostek już uczy się chodzić :) 👏
 
Ja też się często zamartwiam o Mikela... Tak to niestety jest, taki "urok macierzyństwa". Tak jak Pralinka napisała, dobrze że to mleczny ząbek, niedługo i tak wypadnie. Mojego Męża kolegi syn sobie wybił zęba w przedszkolu i choć na początku rodzice się bardzo przejęli to teraz nawet się o tym nie myśli i nie pamięta.

Ja to nawet chodziłam przez chwilę do psychologa z powodu tego stresu o dziecko, ale szczerze mówiąc za wiele mi to nie dało, a teraz chwilowo jestem spokojniejsza. Trzeba się starać szukać pozytywnych stron i cieszyć dzieckiem bo one tak szybko rosną... No i wierzyć że wszystko będzie szło ku lepszemu. Radosna mama to radosne dziecko, ja u nas to bardzo widzę. Jak ja jestem spokojniejsza to Mikel też jest bardziej wesoły i lepiej się rozwija bo więcej mu się chce.

Fajnie że Kostek już uczy się chodzić :) 👏
Dziękuję. :*
Faktycznie też to zauważam, ze totalnie przejmuje nastroje ode mnie.
Coraz częściej jednak myślę właśnie o pomocy z zewnątrz, ale jeszcze nie zdecydowałam.
Jedziemy jutro do pedodonty, żeby zobaczył ten ubytek i ewentualnie go zabezpieczył.
Nauka wygląda tak, ze wstaje przy meblach i próbuje się przemieszczać, dzisiaj miał hatrica z upadkiem 🤦‍♀️na szczęście bez kontuzji.

Aha! Będę kupować spacerówkę, póki co mam trzy modele na oku, już zacieram ręce na nowy powóz dla Kostka😁

Co u Mikela?
 
Dziękuję. :*
Faktycznie też to zauważam, ze totalnie przejmuje nastroje ode mnie.
Coraz częściej jednak myślę właśnie o pomocy z zewnątrz, ale jeszcze nie zdecydowałam.
Jedziemy jutro do pedodonty, żeby zobaczył ten ubytek i ewentualnie go zabezpieczył.
Nauka wygląda tak, ze wstaje przy meblach i próbuje się przemieszczać, dzisiaj miał hatrica z upadkiem 🤦‍♀️na szczęście bez kontuzji.

Aha! Będę kupować spacerówkę, póki co mam trzy modele na oku, już zacieram ręce na nowy powóz dla Kostka😁

Co u Mikela?
Mikel zaczyna wreszcie coś naśladować, ale tylko jak mu się chce 😄 jedyne co robi prawie non stop i bardzo to lubi, to zasłanianie sobie twarzy rękami i robienie "nie ma Mikela, akuku!" 😄 A tak to czasem klasnie, czasem zrobi "Papa", czasem "Taki będę duży"... Ale to jak mi się zechce 😄 jest za to bardzo kontaktowy, dużo się śmieje i ma teraz etap mamozy 😅 teściowie się żalą że nie mogą się nacieszyć wnukiem bo Mikel jak tylko mnie widzi to gna ile sił w nogach. No ale taki etap, mi to nie przeszkadza a wręcz jest mi ogromnie miło że jestem dla kogoś tak ważna ❤️

Edit: gna w sensie raczkuje bo jeszcze nie chodzi :)
 
Dziękuję. :*
Faktycznie też to zauważam, ze totalnie przejmuje nastroje ode mnie.
Coraz częściej jednak myślę właśnie o pomocy z zewnątrz, ale jeszcze nie zdecydowałam.
Jedziemy jutro do pedodonty, żeby zobaczył ten ubytek i ewentualnie go zabezpieczył.
Nauka wygląda tak, ze wstaje przy meblach i próbuje się przemieszczać, dzisiaj miał hatrica z upadkiem 🤦‍♀️na szczęście bez kontuzji.

Aha! Będę kupować spacerówkę, póki co mam trzy modele na oku, już zacieram ręce na nowy powóz dla Kostka😁

Co u Mikela?
daj znać jakie modele rozważasz, dobry research nie może się zmarnować :)
 
naprawdę aż szok jak te bobasy rosną, zdjęcie z chrzcin drukowałam do ramki, to taka kruszeńka była,a teraz kawał kobity, szykujemy się do urodzin...ech zaraz na studia wyjedzie :) a propos szykujecie jakieś urodziny czy bez imprezy będzie, jakie u Wa plany? i pochwalcie się czy jakiś roczniakowy prezent szykujecie (ja myślę o wózku dla lalek, ale jeszcze się nie zdecydowałam)
 
reklama
naprawdę aż szok jak te bobasy rosną, zdjęcie z chrzcin drukowałam do ramki, to taka kruszeńka była,a teraz kawał kobity, szykujemy się do urodzin...ech zaraz na studia wyjedzie :) a propos szykujecie jakieś urodziny czy bez imprezy będzie, jakie u Wa plany? i pochwalcie się czy jakiś roczniakowy prezent szykujecie (ja myślę o wózku dla lalek, ale jeszcze się nie zdecydowałam)
Co nie że mega szybko rosną? My też się szykujemy powoli do urodzin. Robimy mała imprezkę na działce: my, dziadkowie Młodego i jego ciocia i wujek (siostra męża z partnerem). Upiekę sama zielony tort który wyczailam na alaantkowe i jakieś jedzenie dla Mikela ogarnę, a resztę ogarnie teściowa bo lubi gotować i ma na to czas 😜 a kupić chcemy Młodemu konika na biegunach i chyba LEGO Duplo, ale ogólnie jeszcze fajna opcja to tunel albo kitchen helper.

@niunia2324 a nie jesteście zadowoleni ze spacetowki z Tutisa? My chyba zostaniemy przy tej i nie bédziemy już nic kupować...
 
Do góry