reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipcówki 2012

Optimistic no wlasnie jak maz sie czuje?

Kemyt musze zmienic meble bo boje sie ze te nie wytrzymaja ciezaru blatu,a i tak blatu mam dosc malo wiec chce dolozyc a nie chce brnac w te meble tylko odrazu zrobic cala nowa i bezpieczna.w ogole to jak sie mieszka?jak naroznik sie wpasowal w nowy salon?dobrze mowie ,naroznik?
Przegladam ogloszenia opiekunek nie wiem dlaczego,chyba z ciekawosci czy ktos z fotki wywrze na mnie jakies emocje i bede chciala zadzwonic.wczoraj stwierdzilam ze wiekszosc czasu jaki jestem poza domem to jest zalatwianie spraw,a jak sie wyrwe na jakis zabieg to musze uspic malego,czy wyrobic sie kiedy on jest na spacerze,troche to chore.z racji odleglosci do miasta niestety w godzinach szczytu dosc dlugo pokonuje sie sama droge i zebym mogla cos zalatwoc M zostaje z malym i jak ide raz na jakis czas cos zrobic kolo siebie to mi steka.pomyslalam ze moze bym wziela kogos na kilka godzin w tygodniu i jak by sie sprawdzala to z czasem moze by zostawala jak my wyjezdzamy.
Nie wiem czy Wam pisalam jak mi sasiadka opowiadala ze znajomi mieli super babke do dziecka,maluszek bardzo za nia byl i ogolnie wszystko bylo ok,ale jakos bardzo w mediach mowili o nagrywaniu opiekunek i oni tez zalozyli kamere.co sie okazalo:
Generalnie wszystko bylo ok,poza jedna rzecza jak ta starsza dosc kobitka karmila tego chlopca to wszystko najpierw sama gryzla,wypluwala na lyzeczke i mu dawala.
Na sama mysl az mnie trzacha :)
Tutaj gdzie my mieszkamy to jest kiepskie polaczenie autobusem,z racji nie zatrudnienia na pelny etat nie wiem czy ktos bedzie bardzo chcial tak sobie dorabiac.
 
reklama
mąż wczoraj był na kontroli i co się okazało to aż złością kipię :wściekła/y: Lekarz, który go przyjmował był w szoku, że w szpitalu nie zrobili żadnych dodatkowych badań poza kilkoma z krwi i usg tej nogi. Trzy razy się go pytał czy na pewno.:wściekła/y: od razu zlecił mu badania rtg klatki piersiowej usg brzucha i sporo badań z krwi. Ogólnie w najgorszym przypadku taka zakrzepica może wynikać z choroby nowotworowej, którą trzeba wykluczyć chociażby takimi podstawowymi badaniami. Też byliśmy zdziwieni ze w sumie przez tydzień czasu w szpitalu jakoś nic nie badali. :wściekła/y: Powiem szczerze, że bajzel straszny. Ogólnie mąż czuje się dobrze, tylko jak za dużo pochodzi to wtedy noga boli. Lekarz powiedział, ze w zasadzie powinien być na L4 do końca roku, ale to niestety nierealne :( czasy takie, że szef mojego męża już świruje dlaczego tak długo go nie ma :( Teraz to chyba tylko prywatne wizyty u lekarzy mają jakiś sens, nie chce generalizować, bo pewnie nie wszyscy są tacy sami, tą wizytę miał w przychodni przyszpitalnej, a trafił na kompetentną osobę - lekarza, któremu chociaż trochę zechciało się wysilić., ale mam wrażenie, że tacy lekarze stanowią mniejszość. Fakt nie mają łatwej pracy, ale dla mnie to zawód, który polega na chęci niesienia pomocy, zaangażowaniu, empatii, a u wielu osób pracujących w służbie zdrowia, kompletnie brak takich cech. Chyba będziemy musieli pomyśleć o jakimś prywatnym ubezpieczeniu.
 
Hejka
Cisza tu niesamowita...:szok: Wczoraj wróciliśmy od moich rodziców. Dzisadkowie przeszczęśliwi, nacieszyli sie wnukami. Dziadek kilometórów narobił z wnukami. Mikołaj później relacje zdawał gdzie byli, co widzieli, co jedli. Fajnie patrzeć jak rodzi się wieź moich dzieci z dziadkami. Śmiejemy się że nasze dzieci zespó założą. Kiedy Mikołaj śpiewa to Tymuś tańczy i bije brawo. Wyglada to komicznie:-)
U nas szaro buro, deszcze kropi. Mam ogromnego lenia a muszę jechać do urzedu. Brr strasznie mi się nie chce.

optymistic tak m i przykro, że z mężem tak sie dzieje. Trzymam kciuki za dobre wyniki. Oby tylko na stresie zostało. Tak się ąłtwo mówi iź na zwolnienie do końca roku. Niestety później życie weryfikuje. Niestety teraz sa takie czasy, że na chorobę nie ma czasu. Człowiek boi się co będzie po powrocie. Lecz z drugiej strony są takie sytuacje, że nie ma innego wyjścia. NAleży się posłuchać lekarzy. JAkby nie było zdrowie najważniejsze. Myślami jestem z Wami. Jak będziesz coś więcej wiedzieć to daj znać.
zuzaduza co to pisać, mieszka się fantastycznie. Zwłaszcza jak patrzę jak chłopcy sie cieszą. Mikołaj mówi, że on już nie chce jechać do starego domku :-D Nowy daomek jest fajnieszy. Wczoraj jak wracaliśmy to ciągle się dopytatywał czy aby na pewno jedziemy do nowego. Jak mi się nie chce iść na spacer to wyjda sobie na ogród. Jak z Tymusiem wracam ze spaceru i zaśnie to zostawaim jego na tarasie. Wszystko widzę. Wieczory spędzane romantycznie przy rozpalonym kominku:-D.Generalnie bajka. Widzę, że dom to była nasza najlepsza decyzja :-) Nie ważne, że wszystkiego nie zrobimy od razu. Cóź jeszcze jesteśmy młodzi i dużo przed nami:-) Ostatnio jestem naładowana pozytywnymi fluidami. Pomimo listaopadu, strasznie nie lubię tego miesiaca.
Nie możecie zareklamować tej kuchni. Jak dobrze pamietam blat macie z kamienia ale to przecież oni powinni tak zrobić aby utrzymał ciężar dołu. Przecież macie nową kuchnię.
Daleko macie do przystanku autobusowego? My spacerkiem 10 min. Ha i fajnie bo w pobliżu będzie sklep małpka :-D

Miłego dnia cioteczki :-)
 
Hello,cisza ze ho ho

Kemyt super ze jestescie przeszczesliwi :)
Ja sobie nie wyobrazam teraz mieszkac bez kominka,ta pore roku lubie wlasnie za to ze zaczyna sie czas palenia w kominku i pachnie drewnem i jest mega przytulnie.my palilismy ostatni w dzien zeby poprawic nastroj brzydkiej pogody i jak tak sie caly dzien pali to uwielbiam najbardziej,choc u nas jest za cieplo w domu zeby tak palic i raczej ostra zima tak robimy,ale stesknilam sie za paleniam w kominku wiec nacieszyc musialam :)

U nas weekend spokojnie,oczywiscie cmentarnie.w piatek wpadla babcia ,doslownie bo byla moze z 15 minut,akurat maly dorwal tableta i zacieszal bo kilka dni nie widzial to w nagrode wlaczylam mu,ta usiadla przy stole i cos tam gada a on zaciesza do swojej ulubionej bajki .to sie wkurzyla ze nie zwrocil na nia uwagi .ja mowie zobacz Wiktorek kto do Ciebie przyszedl,a on spojrzal i dalej chce bajke.wiec ona obrazona idzie,oczywiscie przekonana ze to ja celowo wlaczylam mu wiedzac telepatycznie ze ona przyjdzie a maly sie nia nie zainteresuje.w ogole to zdziwiona ze on nie spi,bo przestawiam mu drzemke i wstal tak jak powinien normalnie isc spac,dziwne ze ona zawsze przychodzi jak on spi.tzn jak mialby pore spania,choc nie zawsze jej to wychodzi.szkoda gadac.

Co do kuchni to my robilismy u stolarza ktorego polecili nam znajomi,on wyjechal gdzies w sina dal,dlatego ja juz nie chce stolarzy.przyjechali inni zeby poprawic to zawolali za poprawienie samych korpusow pod blatem 14 tys.bez frontow .wiec stwierdzilismy ze bez sensu,robic taka latanine.wczoraj M powiedzial ze jak nie moge dopasowac do tego blatu to ze zrobimy nowy jak tak bardzo to koliduje.fajnie bo zmienie sobie zlew i teraz zrobie cienki blat,musze go dac do wyceny bo jak wyjdzie jakies straszne pieniadze to bede musiala wybierac kuchnia a inne inwestycje.
Wiesz my jestesmy z takich co nie lubia w szajsie mieszkac i mimo tego ze wyprowadzimy sie za kilka lat to jednak wolimy otaczac sie dobrymi rzeczami.oczywiscie co dla kogo jest dobre to kwestia gustu,ale jak wiadomo o gustach sie nie dyskutuje :)
Do przystanku szybkim krokiem mamy 10 min,najgorzej ze tutaj droga jest nieoswietlona i jak jest ciemno to troszke strach isc,chociaz to kwestia przyzwyczajenia.
Chlopcy sa razem w pokoju?Tymus spi z WAmi ,a jak wyglada usypianie chlopcow?
Taki dziadek to skarb,zazdroszcze i jak widze takich dziadkow to az serce sciska .
Wczoraj widzialam reklame TVP dzisiejszego programu okrutny sierociniec czy jakos tak po 22 ma leciec.nie moglam sie otrzasnac,lzy same mi plynely na sama mysl co widzialam,a M zapytal co mi jest to ledwo mu opowiedzialam.nienawidze takich rzeczy,zalowalam ze to widzialam.jaki Swiat jest okrutny,jacy ludzie bywaja okrutnii.masakra.
 
zuza, jestem, jestem, tylko grafik mam mocno napięty już od początku tygodnia :( goście się zapowiedzieli na środę i czwartek, w środę zapoznawczo Bartuś idzie z tatusiem do żłobka, ze mną idzie w piątek. Od następnego tygodnia będzie chodził na 6 godzin. Muszę zrobić do tego małe zakupy. W pracy masakra pracy full i pewnie już co najmniej do kwietnia się nie zmieni, więc perspektywa niezbyt miła.

Powiem szczerze, że stresuję się tym żłobkiem strasznie. Nawet śniło mi się już, że się znęcają nad moim dzieckiem :( Jestem mocno przewrażliwiona na punkcie Bartusia, nawet nie zdawałam sobie z tego sprawy Kemyt, teraz rozumiem dlaczego nie umiałaś sobie znaleźć miejsca ojj będę miała podobnie, pewnie pierwszy tydzień najgorszy.

Ostatnio mocno daje nam w kość, więc w zasadzie też cieszę się, że pójdzie do tego żłobka, nie żebym chciała odpocząć, po prostu myślę, że będzie miał tam więcej rozrywek, szczególnie jak teraz pogoda bardzo brzydka i musi siedzieć w domu. Energia go roznosi. Wstaje o 6,00 a zasypia wieczorem o 21,30. Tak więc w ogóle nie mamy czasu dla siebie, nawet nie ma czasu na ogarnięcie domu. Wprawdzie jedna drzemka pozostała, ale mógłby spać już od 20,00.

Kemyt, oj swój domek to moje marzenie, więc wyobrażam sobie jacy jesteście szczęśliwi, oby tak dalej :) a kiedy planujecie siostrzyczkę dla chłopaków ???

zuza, ta Twoja teściowa to okropne babsko. Nerwy na nią mam straszne i chyba już nie ma nadziei na pogodzenie.Widocznie Wiktorek wyczuwa, że nie jest dobrą osobą. Szkoda bo to w końcu babcia :( Bartuś uwielbia dziadka :-D cieszę się z tego, nawet jeśli nie zawsze wszystko mi się pogoda.

Kemyt, mąż od razu powie szefowi, że owszem wraca, ale jak noga zacznie go boleć to na pewno na L4 wróci i nie ma innej opcji. Fakt, że to jest taka choroba, ze on właściwie dobrze się czuje, tylko to też jest takie złudne niestety. Trudno, jeśli go zwolni, poradzimy sobie, zdrowie najważniejsze. Poza tym maż ma jeszcze sporo badan do zrobienia więc i tak do pracy na stałe nie wróci, ojj już słyszę te złości jego szefa :wściekła/y: niestety nie należy od do wyrozumiałych, nawet twierdzę, że najzwyczajniej w świecie to zły człowiek.

zuza, ja nie mogę oglądać takich programów bo ryczę strasznie. W ogóle okropne to jak ludzie krzywdzą dzieci :wściekła/y:

zmykam, kolorowych snów dla wszystkich
 
kemyt, to super,że jest super:-D zazdroszczę domku no i kominka. My odbieramy mieszkanie 25listopada, ale przy Twoim domu to raczej biednie wypadamy:-D
Jak chłopaki założą zespół to daj znać, Emilka też pięknie tańczy:-D

zuzaduza, kemyt to ma szczęście z rodzicami i teściami. Obie dużo byśmy dały za takie relacje dzadkowie-wnuk, co nie?;-) miałam również przyjemność spotkać teściową i jak zwykle mnie nie zachwyciła swoim zachowanie, raczej przeciwnie. Ale szkoda mi na to siły i energii, teraz muszę ruszyć z wykończeniem skoro jest już dokładna data.

optimistic, uuu to koniecznie pisz jak tam Bartuś, no i jak Wy to przeżywacie.

Ja już lecę bo ogłoszono u mnie ciszę nocną a już mi się nie chce kłócić z siostrą:eek:
 
Nie wkurza Was ta nowa szata stronki? Mnie tak :crazy:
paprotna to mieszkanko odbieracie za niespełna trzy tygodnie. Super, Extra, Git bardzo się cieszę. Po Waszych przebojach mieszkaniowych to naprawdę nic tylko trzymać kciuki aby szybko remont został zrobiony. Do tego Twoja siostrunia :-D Uśmiałam sie z ciszy nocnej :laugh2:.
Przestań pisać głupoty, że Wasz mieszkanko w porównaniu z naszym to...Skąd wiesz, może też kiedyś będzie Was stać na dom. Całe życie przed Wami!!! A to jest Wasze upragnione, wymarzone, wyczekane i tylko Wasze!!!!!!!
No właśnie tancerka przydałaby się do pary z Tymkiem :-D

Ty na swoją mamę chyba nie możesz narzekać. Dla Emilki jest dobrą babcią. Ma znią bardzo dobry kontakt. Piszesz, że mam szczeście a dla mnie to taka naturalna rzecz. Ja miałam bardzo dobrych dziadków. Dużo czasu poswięcali wnukom, mieli dużo cierpliwości. Teraz dla mnie jest oczywiste, że nasi rodzice tak bardzo kochają wnuki. Lecz po tym co Wy piszecie to widać, że nie zawsze tak jest. Może faktycznie mam szczęście...Hm nigdy nie myślałam w ten sposób. Twoje zdanie wprawiło mnie w chwile refleksji :tak: Może warto nie raz im za to podziękować...
zuzaduza ja sie wychowałam w domu z kominkiem. Nie wyobrazałam sobie aby tutaj miało go zabraknąć :-) Lecz teraz kiedy chłopcy śpią możemy sobie robić romantyczne wieczory :-D
Tak juz pisałam, że teraz chłopcy mają wspólny pokój. Tymuś zaspia przy cycuszku :-) Zajmuje to mi pom kapieli do 10 min. Z kolei Mikołaj wybiera sobie albo mnie albo tate. Mówi mama tulić. Wtedy czyta się jemu bajeczkę albo opowiada a on wtulony zaspia. Jak przestanę Tymcia karmić to będziemy jednocześnie oboje usypiać. Tzn. mamy taki plan :-)
optymistic Bardzo dobrze Cię rozumiem. Wiem również, że żadne rady nic nie dadzą i to Ty sama musisz się z tym zmierzyć. Nie oszukujmy się dla dziecka to również jest nowa sytuacja i na pewno w jakiś sposób Bartuś będzie to przeżywał. A to że chcesz złąpać trochę oddechu, nie raz pisałaś, ze jesteś zmeczona to jest zrozumiałe. Nie miej wyrzutów!!!
Siostrzyczkę ??? Póki co bastuje. Może za 2 lata wróćę do tematu. Ach ... żeby tak sie dało aby wyszła dziewczynka to decyzja byłaby już :-D

U nas słoneczko sie przebija. Także super! Później jadę wybierac tkaniny na okna. Jestem ciekawa wyceny. Pomyślaąłm sobie, że jak za drogo wycenią to mogę zawsze znaleźć kogoś tańszego. Pomysł zawsze podsuną. Może wredne ale z drugiej strony do końca za frr nie przyjechali.
Wczoraj byłam w urzędzie z Tymkiem i naprawde nagroda sie jemu należy. byłam godzinę a on w ogóle nie marudził. Kochane to moje dziecko. Jak wysząłm to w samochodzie tak go ze szczęscia wysciskałam, ze taki kochany a on zaczął piszczeć. Chyba przesadziłam z czułością :-D
 
mnie osobiście często denerwują zmiany szat graficznych różnych stron internetowych, nie rozumiem po co zmieniać coś co jest dobre a zazwyczaj zmiana wcale na dobre nie wychodzi

kemyt, fakt, że Bartuś idzie do żłobka nie oznacza że wypocznę wprost przeciwnie, bo rano musi zjeść, muszę go ubrać i zawieść po czym pojechac do pracy a z pracy go odebrać :-D więc po tym względem to będę miała gorzej niż teraz. Poza tym w żłobku powinien spać więc w domu już nie będzie, modlę się, żeby chociaż chodził spać wieczorem ok 20.00. I od nowego roku pełny etat, to już chyba ze snu będę rezygnować, żeby dom ogarnąć.

ciężki dzień dzisiaj miałam, a jeszcze ciasto muszę upiec bo jutro goście przychodzą.
trzymajcie sie cieplutko, u nas pogoda okropna, leje od samego rana :(
 
reklama
optmistic, mi się wydaje, że Bartusiowi wyjdzie na dobre ten żłobek, myślę, że będzie też wcześniej Ci zasypiał. Musi wpaść w ten rytm żłobkowy, pewnie będzie nawet chodził na drzemkę z maluchami ok 12, a nie o 17:tak: na pewno będzie ciężko ale wierzę, że z czasem się przyzwyczaicie i będzie Wam łatwiej. Może dziadek z miłą chęcią będzie chciał zostać z małym w weekend, wtedy sobie trochę odpoczniesz. A powiedz, to prywatny żłobek?
No i kciuki za zdrowie męża.

kemyt, już dawno wiedziałam, że to szczęście, że chłopcy mają takich dziadków. Ja też jestem szczęśliwa, że mam taką mamę, widzę jak dużo dla nas robi, wiem. To samo moja babcia. Tym bardziej mi żal, że Emilka ma tylko jedną taką babcię i prababcię. Ostatnio u teściów pokazywała gdzie mama, gdzie tata a na pytanie gdzie babcia czy dziadek nie umiała pokazać teściów, nie wiedziała, że ma ciocie. Mi jest po prostu przykro w takich sytuacjach, bo jak my nie przyjdziemy to oni nie wykazują żadnej inicjatywy. W sumie nawet nas nie zapraszają, wpraszamy się sami.
Powiem Ci, że na dom we Wrocławiu trzeba byłoby mieć ok 700k, a im bliżej centrum tym więcej. Na chwilę obecną to nierealne marzenie, chyba, że niespodziewanie (zwłaszcza, że nie gram) wygram w totka:-D teraz czekamy na rozliczenie powierzchni mieszkania i w sumie modlimy się, żeby nie trzeba było dopłacać;-)
daj mi trochę tych pozytywnych fluidów, bo u mnie z tym słabo. wszytsko mnie dołuje.

Emilka mi nie śpi od paru tygodni w nocy, budzi się, popłakuje, nie może zasnąć albo śpi 10minut i znowu płacze. Dziś spałam 3 razy po pół godziny, wstałam nieprzytomna jak zwykle o 6 - myślałam, że może pośpi chociaż do 7, ale gdzie tam. Nie wiem co się dzieje, zębów nadal nie ma, chociaż ostatnio mi się wydaje, że zbielało jej dziąsło. Oczywiście jak zwykle w takich chwilach Marcin ma nocki:baffled: jestem zmeczona i zrezygnowana.

Wczoraj wysyłałam huśtawkę z allegro, pakował ją Marcin. Dziś sprzątam, patrzę a w kącie leży pałąk od tej huśtawki:no: w tamtym tygodniu gość odbierał karuzelę, Marcin miał ją zawieść do mojej mamy pracy i co? zawiózł huśtawkę zamiast karuzeli:wściekła/y: Po prostu kiedyś mnie szlag trafi, czuję jakbym wszystko musiała robić sama.
 
Ostatnia edycja:
Do góry