_dusia__
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
 - 5 Wrzesień 2023
 
- Postów
 - 681
 
To i ja się nieśmiało dołączę... 
 dziś 9t3d, termin na 15 listopada, ciąża tak naprawdę niespodziewanie, bo mieliśmy odpuścić z mężem na 3 miesiące i "podleczyć" się lekami 
 widziałam się z maluszkiem tydzień temu, jestem po poronieniu zatrzymanym i po biochemie w zeszłym roku, trochę stron Waszych postów przeczytałam i stwierdzam, że nie oszalałam, że się martwię... 
 poronienie miałam w 7t1d, więc jak przyszło mi zobaczyć dzidzie w 8t3d to myślałam, że eksploduję z nerwów, a tam wszystko w porządku! Co prawda tutaj od razu zostałam obstawiona Duphastonem już od 5 tygodnia, bo wtedy poszłam na pierwszą wizytę, bo to była prawdopodobna przyczyna poprzedniego poronienia. Niby już większość I trymestru za mną, a jednak strach z tyłu głowy jest cały czas... z objawów od 6 tygodnia mam niewyobrażalne mdłości, wymiotowałam bardzo mało, ale mdłości doprowadzały mnie do odwodnienia i szału 
 wytrzymuję odkąd dostałam lek Xonvea - nie jest idealnie, ale jestem w stanie przynajmniej pić, lekarz powiedział, że dzidzi nie da się zagłodzić, więc ważne, żebym dużo piła 
Boję się, że jak pójdę na kolejną wizytę w 11t to nie ujrzę żywego maluszka, jakoś nie potrafię się nie martwić, a tak bardzo bym chciała...
Gratuluję wszystkim obecnym tu przyszłym dzielnym mamusiom - jesteście silne
 <3
				
			Boję się, że jak pójdę na kolejną wizytę w 11t to nie ujrzę żywego maluszka, jakoś nie potrafię się nie martwić, a tak bardzo bym chciała...
Gratuluję wszystkim obecnym tu przyszłym dzielnym mamusiom - jesteście silne