reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Miłość do dziecka....

Nie ma reguły jeśli chodzi o miłość do dziecka.
Jedna ja czuje od momentu ujrzenia dwóch kresek na teście, inna w kilka miesięcy po urodzeniu dziecka.
Osobiscie przeszłam coś podobnego. Zaszłam w ciąże po długim czasie starań, miałam za sobą stratę, generalnie powinnam skakać do góry ze szczęścia bo ciąża była mało problemowa. Nie żyłam w ekstazie. Chodziłam na usg, kompletowalam wyprawkę i przygotowywałam się na przyjście dziecka ale szału emocji we mnie nie było.
Urodzilam mała przez planowe cc. Opieka szpitalna super, ekipa pełna empatii, troskliwa, miód malina. Corka okaz zdrowia, tłuściutki różowy bobas.
Wyszlam do domu i co? Nic. Żadne większe emocje nie nadeszły. Pierwsze dwa dni przewijałam i przebierałam mała na zasadzie automatu. Aż trzeciego dnia mała coś zaczęła płakać. Wzięłam ja podniosłam, spojrzałam na nią i przytuliłam. Musiałam usiąść bo ogarnęły mnie takie silne emocje ze aż mi łzy poleciały. W tamtej chwili pokochałam to malenstwo taka miłością jak jeszcze nigdy nikogo. Mówiąc kolokwialnie odwaliło mi.
Potem w drugiej ciazy to samo. Okres ciazy mnie nie podnieca. Nie głaszcze brzucha, nie mówię do niego, nie odczuwam emocji związanych z dzieckiem w środku. Dodatkowo czułam lekkie rozczarowanie, bo chciałam druga córkę a na usg wyszedł mi synek. Zdrowy i dość spory.
Kolejne planowane cc, przemiła opieka. Ale tym razem, jak tylko mi dano małego, to już go kochałam. Nie wypuściłam go z objęć przez wiele godzin. Mąż dopiero o 19 doprosił się żeby syna potrzymac.
Tak wiec miłość do dzieci nie u każdego przychodzi w tym samym momencie i objawia się z ta sama siła.
 
reklama
Jak urodziłam synka, było bardzo źle.. Czułam się fatalnie. On ciągle płakał, chcial,żeby go nosić, ciągle wisiał na cycu.. Nic nie zostało z mojego życia.. Miałam wizję,że któregoś dnia po prostu wyjdę z domu, jak mąż wróci.. plułam sobie w brode, jak ja mogłam chcec czegoś takiego.. Takiego piekła.. Z każdym jednak dniem było coraz lepiej. Stałe mówiłam mężowi, że źle się czuje, jak wracał z pracy, starał się jak najwięcej zajmować małym. Nosił go całymi nocami.. A ja płakałam w poduszkę. Nawet nie wiem kiedy, ale którego dnia poczułam się silniejsza. Ubrałam chustę, wyszłam na spacer, do siostry, na zakupy.. kupiłam płyty pomelody, zapisałam się nawet do klubu rodziców z dziećmi do 3 lat. I już sama nie wiem kiedy to się stało, ale poczułam, że nie mogę bez niego żyć. Że kocham go na zabój.. Dziś ma prawie 2,5 - a ja uważam, że jest najcudowniejszym, co mnie w życiu spotkało.. W marcu rodzi się jego mlodsza siostra- będzie trudno, ale wiem, że jeśli nie od początku, pokocham ja tak samo, jak tego małego smyka.
Dasz rade. Poproś o pomoc, wyjdz na spacer do biedronki, zrób coś dla siebie..
Jakbym czytała o sobie szczególnie początek. Jakby moje życie kręciło się tylko w koło cycka i przewijania a nic dla mnie...i wiesz co ? Chce już wiosnę, bo tak pragnę spacerów z małym, chce widzieć tą uśmiechnięta buźkę i siebie też radosną
 
Jakbym czytała o sobie szczególnie początek. Jakby moje życie kręciło się tylko w koło cycka i przewijania a nic dla mnie...i wiesz co ? Chce już wiosnę, bo tak pragnę spacerów z małym, chce widzieć tą uśmiechnięta buźkę i siebie też radosną
Jeszcze chwilę! Jesteś bardzo dzielna kobieta i mama i dasz sobie świetnie rade! W koncu wyjdzie dla Ciebie słońce! Bardzo mocno trzymam kciuki! I wiesz co.. Jestem w drugiej ciazy, jestem na zwolnieniu, a dziś zostawiłam syna w domu, nie wysłałam go do żłobka. Od siostry usłyszałam, że to nienormalne, miałabym czas, żeby odpocząć.. A ja nie chciałam dziś bez niego..:)
Zobaczysz, kiedyś I Ty to poczujesz, daj sobie czas, bądź wyrozumiała.. Daj dzieciaczka mężowi i na prawdę wyjdz na spacer, zrób coś dla siebie!
 
Do góry