Mam taką nietypową sytuację... Staramy się z mężem o dziecko. Cykle mam zawsze regularne co ok.26 dni. W tym miesiącu zrobiłam test 25 dnia cyklu i wyszedł negatywny. 26 dnia zaczęłam plamić na taki ciemny, brązowy kolor i pobolał mnie lekko brzuch (plamienia przed okresem to u mnie standard, ale nigdy mnie wtedy nie boli brzuch, dlatego stwierdziłam, że zaczął mi się już okres, ale jest na razie delikatny). Kolejnego dnia czyli 27 brzuch mnie już nie bolał a plamienia praktycznie całkiem zniknęło. Następnego dnia, dzisiaj (28 dzień) zrobiłam rano test i znowu wyszedł negatywny, chwilę później zauważyłam, że zaczęłam krwawić więc założyłam podpaskę. Do południa podpaska pozostała tylko lekko zabrudzona a zazwyczaj pierwszego dnia okresu dosłownie się ze mnie leje... Nie wiem co o tym myśleć. Miał ktoś podobną sytuację i okazało się, że jednak jest w ciąży?