Exstazy...To normalne...Moja jak jej mowilam "nie wolno" to albo sie glupio smila-wresz szyderczo albo specjalnie jeszcze bardziej i szybciej cos psula zanim do niej dolecialam....A im starsza byla to tym bardziej nie sluchala...czasami mialam wrazenie ze moje dziecko swiadomie chce mnie wykonczyc...
Bo np.jak cos do niej mowilam to wogole pelen zlew na mnie...jakby mnie w pokoju nie bylo...
Staram sie nie popuszczac mojej mlodej bo widze ze to cholernie ciezki charakterek,chce postawic na swoim i basta....I jezeli bede miekla i jej odpuszczala to tylko zle zaprocentuje mi na przyszlosc...Np.dzis koniecznie chce isc na dwor...ciegnie mnie,kaze sie ubrac ale teraz nie moge wyjsc bo czekam na spedytora bo maja mi paczke odebrac z domu...Staram cos sie jej wynalez do zabawy ale tez tlumacze jak doroslemu ze pojdziemy ale jak przyjezdie pan i odbierze ten wielki karton co stoi...
Nasze dzieci to cwaniaki-mimo ze to takie male szkraby...Trzeba duzo cierpliwosci-chociaz czasami naprawde jej brak i mnie ponosi...
Moja Noemi ma tez ataki ze jak cos jej sie nie udaje to zaczyna krzyczec,plakac,gryzc mnie albo siebie
czasami to az mnie tym do smiechu doprowadza...
Np.wczoraj chciala przykryc lalke -ale ona musi miec wszystko dokladnie-rono,tak ja chce przykryc by kocyk byl prosciutko a lali nawet wlosek nie moze wystawac No i oczywiscie troche jej sie nie udawalo-to wpadla w czarna rozpacz...krzyk,za chwile zlapala sie za glowe a jej gesty doslownie mowila-"ja chyba zaraz zawriuje"...Myslalam ze sie posikam ze smiechu
Mysle ze tez duza wage ma tu to ze nasze dzieci chca cos powiedziec a nie potrafia...I to ze nie umieja sie dogadac wkurza ich strasznie...Ale co zrobic...trzeba przeczekac....
W razie potrzeby sluze pomoca...Jakos razem przez to przebrniemy:-)
Nie wiem czy masz ,ale ja kupilam dwie ksiazki "jezyk dwulatka" i "zrozum swojego malucha" naprawde fajne ksiazki...Mozna znalezc duzo dobrych rad...Jeszcze nie przyczytalam do konca ale czas nadrobi...dzis wezme sie zaczytanie... tak do poduszki :-)