reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

nie chce spać :(

extasy102

młoda mama ale dużo wie:)
Dołączył(a)
25 Wrzesień 2007
Postów
37
Miasto
Hannover/Niemcy
niemieckie mamusie:-)...doradźcie coś bo ja niedługo zwariuję. mój przeszło roczny synek nie chce wieczorem zasypiać....no chyba że w dzien wcale nie spał( co jest naprawde rzadkością). Kiedyś kładłam go spać o 22 i spał do 9 rano ale teraz mimo że kłade go o 23 to on czasami jeszcze marudzi do północy i nie chce spać.A śpi zxazwyczaj do 7.30 -8.30 rano. Mąż na mnie krzyczy że niech się wyszaleje wtedy będzie rano dłuzej spał.....ale musi wkońcu obowiązywac jakas zasada i rozkład dnia! we wtorek idziemy na U6 do lekarza.powiedzcie mi jak powiedziec po niemiecku że mały jest za bardzo nerwowy i to nie jest wina zabków bo to trwa od 6 miesięcy. I ze nie chce spać :-( jak tak dalej pójdzie to nie będą spac w nocy a w dzień bedę słuchac ciagłego marudzenia:dry:
 
reklama
ok to moze ja ci pomoge jak umie


on jest nerwowy
er ist zu nervös , und das sind nicht die Zähne , weil das dauert schon über 6( sechs) monate
er will nicht schlafen

prosze bardzo , mam nadzieje , ze pomoglam
 
Witaj Extasy:-)

Widze ze masz ciezki problem i dobrze cie rozumiem...

Pierwsza zasada to stale pory snu ...

Dziecko musi miec swoj rytual...O jednej porze kapiel,wtedy np.czytanie 15 min bajki...potem buziak i spac...Obojatnie czy mu sie to podoba czy nie...Ineaczej bedziesz miala kongo...

Moja corka przez swieta i sylwestra bedac z nami w polsce tak sie rozstroila ze po powrocie za przeproszeniem prawie pierdolca z nia dostalam...
Raz ze nie chciala spac sama ...(bo w pl albo z nami albo z babcia) dwa akurat mielismy gosci i nie bylo mowy prezz dwa dni ze poszla spac normalnie jak zawsze...ba latala jedngo dnia do 23:00 drugiedo do 01:30 a trzeciego do 24:00...Ale w koncu powiedzielismy sobie dosyc!!! Narazie w tym domu my rzadzimy i zrobimy z Toba kochana porzadek...Poszukalismy kilka informacji na necie ...i poszlismy wedlug planu jaki tam byl opisany...
Dodam ze bylo z nia wczesniej super bo bez gadania po kapieli,bez czytania bajek kladlam ja spac i zasypiala sama...A pozniej po powrocie to nie dosc ze warowalismy kolo jej lozka jak psy bo nie chciala za chiny sama zasnac to jeszcze jak tylko podnosilam sie by wyjsc spokoju moje dziecko zaraz podrywalo sie,placz,krzyk i wylazila z lozlka...Myslalam czasami ze na ksiezyc ja wysle!!!
Mylo to tak cholernie meczace bo diablica byla taka czujna ,ze musielismy wszystko robic bezszelestnie by tylko sie nie obudzila bo wiedzielismy ze beda cyrki....

Powiem Ci szczerze ze zanim doszlismy do tego ze teraz znowu spokonie spi ,nie rzuca sie,nie histeryzuje potrwalo to jakis tydzien...Ale warto bylo powalczyc...I nie wazne czy dziecko spi w dzien czy nie...Moja Noemi raz spi,raz nie ale staram sie zeby spala dzien nie pozniej niz do 15:00 ...jesli do 15 sie nie zdzemie to wtedy juz jej nie klade ...Ale mam staly rytm...19:15 kapiel...potem 10 min czytam jej bajki i wtedy daje buziaka,mowie ze kocham i ze widzimy sie jutro...
Piersze dni byl krzyk jak tylko wstawalam...ale w tym artykule gdzie byla ta cala procedura bylo napisane zeby wyjsc mimow szystko i zostawic dziecko na 15 min...niech palcze...bo to tyslko wymuszenie bysmy do neigo przyszli... No i w pierwszy dzien 45 min zanim zasnela..zawsze po 15 min wchodzilismy,kladlismy ja spowrotem do lozka buziak i wychodzilismy...nie poddawala sie...wiec po 15 min to samo...w koncu stwierdzila ze nie ma sensu i sama sie polozyla spac...
Na drugi dzien bylo podobnie...ale juz krocej...na trzeci tez krocej...na 4 bylo o niebo lepiej...na 5 dzien juz nie wstawala,nie plakala...poprostu poozyla sie spac...Sama zrozumiala ze nie ma co z nami walczyc bo nie wygra...
Dzis np.jak skonczylam czytac juz wiedziala ze bedzie buziak ,nadstawila policzek zeby ja cmoknac i jeszcze pokazala papa:-)

Jesli powalczysz to napewno Ci sie uda...POWODZENIA!!!!I pamietaj-codzienny rytual i stale pory sa tu najwazniejsze...

A powiedz czy mieliscie jaksi wyjazd albo cos co moglo Twojego synka rozstroic?
 
Acha...chcialam dodac jeszcze ze to rozdraznienie i nerwy to napewno skutek tego ze jest spiacy,a nie umie tego powiedziec...I mimo ze chce spac walczy sam ze soba zeby nie spac...:-) Takie te nasze dzieci juz "zakrecone":-D
 
Własnie to całe zamieszanie ze spaniem zaczeło się od gości których mieliśmy na poczatku stycznia, mały się roizbrykał i zasypiał i róznych porach tak samo jak twoja córka:sorry2: Ale teraz kładę go konsekwentnie o jednej porze i już zauwazyłam poprawę.włanczam kołysanki na płycie-5 minut i cisza-zasypia. Ale drugi problem to jego straszne nerwy. W zyciu nie widziałam tak nerwowego dziecka:dry:Jak będzie miał 1,5 roczku to chyba już mnie będzie kopał i pluł :baffled:juz teraz ma takie dziwne "zagrania" typu: powiem mu "nie wolno" to on odrazu w pisk, wydaje takie dźwięki jakby się w nim "gotowało", jak widzę że bierze kabel do buźki i chce mu delikatnie zabrać( jednocześnie dając coś w zamian-zabawke) to znowu wpada w histerie...piszczy,krzyczy i znowu te dziwne dźwięki, albo jak przyraczkuje do mnie pod komputer- znowu histeria-krzyk pisk- chce go wziąść na ręce-posiedzi z 2 minuty i się wyrywa z rąk, wygina i znowu pisk. Czasami chcę żeby ze mną poleżał na łóżko,opowiadać mu bajki albo się pobawić grzechotką to zawsze wstaje i interesuje sie czymś innym a to zamkniem od pościeli a to moim paskiem.Wychodze z pokoju do toalety to on za mną i w pisk :-( ja niedługo zwariuję.......czy to normalne??
 
reklama
Exstazy...To normalne...Moja jak jej mowilam "nie wolno" to albo sie glupio smila-wresz szyderczo albo specjalnie jeszcze bardziej i szybciej cos psula zanim do niej dolecialam....A im starsza byla to tym bardziej nie sluchala...czasami mialam wrazenie ze moje dziecko swiadomie chce mnie wykonczyc...:szok: Bo np.jak cos do niej mowilam to wogole pelen zlew na mnie...jakby mnie w pokoju nie bylo...

Staram sie nie popuszczac mojej mlodej bo widze ze to cholernie ciezki charakterek,chce postawic na swoim i basta....I jezeli bede miekla i jej odpuszczala to tylko zle zaprocentuje mi na przyszlosc...Np.dzis koniecznie chce isc na dwor...ciegnie mnie,kaze sie ubrac ale teraz nie moge wyjsc bo czekam na spedytora bo maja mi paczke odebrac z domu...Staram cos sie jej wynalez do zabawy ale tez tlumacze jak doroslemu ze pojdziemy ale jak przyjezdie pan i odbierze ten wielki karton co stoi...

Nasze dzieci to cwaniaki-mimo ze to takie male szkraby...Trzeba duzo cierpliwosci-chociaz czasami naprawde jej brak i mnie ponosi...
Moja Noemi ma tez ataki ze jak cos jej sie nie udaje to zaczyna krzyczec,plakac,gryzc mnie albo siebie:szok: czasami to az mnie tym do smiechu doprowadza...
Np.wczoraj chciala przykryc lalke -ale ona musi miec wszystko dokladnie-rono,tak ja chce przykryc by kocyk byl prosciutko a lali nawet wlosek nie moze wystawac No i oczywiscie troche jej sie nie udawalo-to wpadla w czarna rozpacz...krzyk,za chwile zlapala sie za glowe a jej gesty doslownie mowila-"ja chyba zaraz zawriuje"...Myslalam ze sie posikam ze smiechu:-D
Mysle ze tez duza wage ma tu to ze nasze dzieci chca cos powiedziec a nie potrafia...I to ze nie umieja sie dogadac wkurza ich strasznie...Ale co zrobic...trzeba przeczekac....

W razie potrzeby sluze pomoca...Jakos razem przez to przebrniemy:-)

Nie wiem czy masz ,ale ja kupilam dwie ksiazki "jezyk dwulatka" i "zrozum swojego malucha" naprawde fajne ksiazki...Mozna znalezc duzo dobrych rad...Jeszcze nie przyczytalam do konca ale czas nadrobi...dzis wezme sie zaczytanie... tak do poduszki :-)
 
Do góry