reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nieregularne cykle, insulinooporność, niedoczynność tarczycy

M

Mirelka89

Gość
Witam wszystkich serdecznie,

Od roku mam zdiagnozowaną niedoczynność tarczycy oraz insulinooporność. Stosuje metformine i
L-thyroxin. Moje miesiączki nie były regularne od 3 lat i dopiero od zeszłego roku wróciło wszystko do normy. Miesiączki są. Nie cierpię już na zespół napięcia przed miesiączkowego za sprawą leku Agnus castus (niepokalanek pospolity) który dostałam od ginekolog miesiąc temu. Miesiąc temu byłam na wizycie kontrolnej u pani ginekolog akuray podczas dni płodnych. Pani doktor powiedziała, że nie ma pcos i że naliczyła 8 "bąbelków" podczas badania usg.

Miesiączkę miałam między 4 a 7 czerwca. Niestety zaczęłam dopiero od wczoraj robić testy ow. czyli 14 i 15 dc. Obliczyłam że moje cykle są między 30 a 32 dni. Od tego cyklu mierzę też temperaturę, wstawię zdjęcia i proszę o interpretację doświadczonych kobiet. Niestety jeszcze nie umiem temperatury interpretować.

PS. Miłość była dzisiaj.

Z góry dziękuję za wasze poświęcenie czasu i uwagi.
 

Załączniki

  • Screenshot_20210618_141717.jpg
    Screenshot_20210618_141717.jpg
    40,1 KB · Wyświetleń: 48
  • IMG_20210618_141446.jpg
    IMG_20210618_141446.jpg
    301,9 KB · Wyświetleń: 186
reklama
Kilka spraw.
Miłość była? Chodzi Ci o seks czy o to, że nadal się kochacie?
Pani ginekolog, do której chodzisz, wygląda mi na lekarza, który najchętniej leczyłby raka witaminą C. Też takiego spotkałam, ale jak usłyszałam, że na regularne miesiączki, PCOS i insulinoopornosc mam brać suplementy bez recepty, to pognałam do kogoś innego. Metformina, stymulacja owulacji, dieta, sport, monitoring owu wreszcie. Niepokalanek mogą brać dziewczyny, które z nieznanych przyczyn mają nieregularne miesiączki, ale ogólnie są zdrowe. My nie jesteśmy.
Osiem bąbelków? A co ona, w przedszkolu przyjmuje? Był pęcherzyk dominujący albo ślad po pęknięciu? Jeśli nie, to masz PCOS. To właśnie na tym polega, że cykl w cykl nie ma owulacji i żaden nie jest największy, wszystkie podobne.
Troszkę mi Twoje podejście przypomina fabrykę. Mierzysz temperaturę, robisz wykresy, testujesz owulację (przypomnę, że testy przy PCOS są niemiarodajne), ale tak naprawdę to nic nie da, jeśli nie ustalisz, w czym jest problem. Bo problem ewidentnie jest. Ja niestety z dyplomem hotelarstwa nie powiem Ci jaki, ale na pewno zawala sprawę Twoja gin.

Podsumowując. Z jednej strony więcej luzu (wyrzuć te testy do kosza i przestań liczyć i robić wykresy), a z drugiej strony przyłóż się bardziej do wyprostowania swojego zdrowia. Zmień lekarza, zrób nowe badania, chodź co miesiąc na monitoring owu. Dopóki nie upewnisz się, że owulacje masz regularnie, to nie ma sensu mówić, że staracie się o dziecko, bo dziecka bez owulacji nie będzie.
 
Kilka spraw.
Miłość była? Chodzi Ci o seks czy o to, że nadal się kochacie?
Pani ginekolog, do której chodzisz, wygląda mi na lekarza, który najchętniej leczyłby raka witaminą C. Też takiego spotkałam, ale jak usłyszałam, że na regularne miesiączki, PCOS i insulinoopornosc mam brać suplementy bez recepty, to pognałam do kogoś innego. Metformina, stymulacja owulacji, dieta, sport, monitoring owu wreszcie. Niepokalanek mogą brać dziewczyny, które z nieznanych przyczyn mają nieregularne miesiączki, ale ogólnie są zdrowe. My nie jesteśmy.
Osiem bąbelków? A co ona, w przedszkolu przyjmuje? Był pęcherzyk dominujący albo ślad po pęknięciu? Jeśli nie, to masz PCOS. To właśnie na tym polega, że cykl w cykl nie ma owulacji i żaden nie jest największy, wszystkie podobne.
Troszkę mi Twoje podejście przypomina fabrykę. Mierzysz temperaturę, robisz wykresy, testujesz owulację (przypomnę, że testy przy PCOS są niemiarodajne), ale tak naprawdę to nic nie da, jeśli nie ustalisz, w czym jest problem. Bo problem ewidentnie jest. Ja niestety z dyplomem hotelarstwa nie powiem Ci jaki, ale na pewno zawala sprawę Twoja gin.

Podsumowując. Z jednej strony więcej luzu (wyrzuć te testy do kosza i przestań liczyć i robić wykresy), a z drugiej strony przyłóż się bardziej do wyprostowania swojego zdrowia. Zmień lekarza, zrób nowe badania, chodź co miesiąc na monitoring owu. Dopóki nie upewnisz się, że owulacje masz regularnie, to nie ma sensu mówić, że staracie się o dziecko, bo dziecka bez owulacji nie będzie.
Witam serdecznie,

Jest to mój drugi ginekolog który potwierdził poprzez badanie, że nie mam pcos pierwszym była endo-gin w Polsce, która w ogóle skierowała mnie na jakiekolwiek badania i powiedziała co mam robić. Badania robiłam miesiąc temu i mam już o wiele lepsze. Mimo, że jeszcze jest insulinooporność. Obecna ginekolog w Niemczech przepisała mi niepokalanka na moje napięcia przedmiesiączkowe z którymi nie radziłam sobie sama ani mój mąż.
Z racji tego, że minęło dopiero 6 miesięcy od diagnozy gin. nie widzi problemu w naturalnym zajściu w ciążę. Dała mi skierowanie do klinki z którego mogę skorzystać ale generalnie w Niemczech dopiero po ponad roku starań kwalifikujesz się do kliniki leczenia niepłodności. Nie mam powodu, żeby nie wierzyć ginekolog. Jeżeli mówi, że nie mam pcos to nie mam i nie będę wyszukiwała kolejnych schorzeń.
Nie wiem jak w Polsce ale tutaj na Metforminie prowadzą normalnie ciążę.

Pisząc "była miłość" miałam na myśli, że kochamy się z mężem i kochamy się regularnie. Nieraz kilka razy dziennie, ponieważ po diagnozach i lekach dopiero po 4 latach nabrałam ochotę na sex.

Po prostu chciałam wiedzieć jak to wygląda przy nieregularnych cyklach. Bo najkrótszy miał 26 dni a najdłuższy 35.

Niniejszym dziękuję za odpowiedź.

Pozdrawiam serdecznie
M.
 
Przykro mi, ale wygląda, że robisz problem z niczego. Skoro nie jesteś chora na pcos, bierzesz leki, a staracie się od pół roku, to wszystko jest ok. Przy nieregularnych cyklach nikt Ci nie powie, jak to jest, bo u każdej kobiety jest inaczej. Jedna będzie miała owulację w 11 dc, a druga w 21 dc. Nie rozumiem po co klinika niepłodności po pół roku starań. Piszesz, że nie będziesz sobie wyszukiwać chorób, skoro jesteś zdrowa, a po pół roku miłości chcesz iść do kliniki.

Niniejszym kończę swój udział w tej dyskusji, bo uważam ją za bezcelową.
 
Do góry