reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

niespokojne machanie rękami i nóżkami przez sen

Moja córka ma 4 miesiące. Mając niecałe 2 miesiące zaczęła mieć problem ze spaniem: krótko po zaśnięciu macha rączkami tak, że np. uderza się nimi w twarz. W ten sposób wybudzała się ze snu i tak w kółko przez całą noc. Pomagało trzymanie jej za ręce - wtedy normalnie spała. Poradziliśmy sobie obwiązując ją do spania tak, żeby nie mogła ruszać rękami. Sytuacja się nie zmieniła, musi spać obwiązana w ten sposób do dziś. Teraz skończyła 4 miesiące i problem się nasilił. Po zaśnięciu zaczyna cała się rzucać, wierzgać nogami, prężyć się. Przeważnie towarzyszom temu niespokojne odgłosy. Po chwili takiego niespokojnego "rzucania się" wybudza się tym - i tak w kółko do rano. Tym razem znowu poradziliśmy sobie krępowaniem jej - przywiązujemy ją do materaca na wysokości kolan i klatki piersiowej i w ten sposób śpi do rana. Tak samo zaczyna się rzucać, wierzgać, prężyć ale dzięki temu, że jest skrępowana nie nasila się to i nie wybudza się. Przeważnie po chwili takich niespokojnych ruchów uspokaja się by za jakąś chwilę znowu zacząć "szaleć".


Nie wiem co o tym myśleć. Nigdy nie słyszałam o niemowlęciu, które musi być obwiązywane i przywiązywane do łóżka, żeby spało! Przeglądam internet i nigdzie nie widzę opisu podobnej sytuacji do naszej.


Dla lepszego naświetlenia sytuacji dodam to, co myślę, że mogłoby mieć jakieś znaczenie. Córka jest bardzo aktywnym niemowlakiem: od pierwszych tygodni chciała tylko, żeby ją nosić by mogła oglądać świat, nigdy nie leżała spokojnie, zawsze musiała być czymś "zajęta", zawsze jest "w ruchu" (macha rękami, nogami). Rozwija się dość szybko, przede wszystkim w rozwoju fizycznym prześciga normy. Nie jest marudna, płaczliwa. Do tego od urodzenia ma bardzo dużą potrzebę ruchu: praktycznie w ogóle nie zasypia nie będąc w ruchu, bujana. Nie zasnęła nawet po porodzie, zasnęła dopiero w 2 dobie po tym jak "przejechała się" w łóżeczku szpitalnym po korytarzu szpitala. W pierwszym miesiącu, póki nie znaleźliśmy na nią "sposobu", w ogóle nie spała w dzień poza spacerami w wózku. Aktualnie usypianie wygląda w ten sposób, że siedzimy na gumowej, dużej piłce gimnastycznej i skaczemy delikatnie, rytmicznie z nią na rękach.


Czy ktoś spotkał się z takimi problemami? Czy ktoś wie co może być ich przyczyną?
Hej Brllonka błagam proszę o kontakt
 
reklama
Chętnie się podepnę pod wątek, mam ten sam problem z synkiem co autorka posta :) moze "dzisiejsze" mamy maluchów (post ma 10 lat, wiec obstawiam, że autorka już dawno wyrzuciła te mroczne czasy z pamięci) mają, miałynpodobną sytuację i udało im się pomóc dzieciaczkom (i sobie)w spokojnym w zasypianiu i spaniu? Pozdrawiam
 
Chętnie się podepnę pod wątek, mam ten sam problem z synkiem co autorka posta :) moze "dzisiejsze" mamy maluchów (post ma 10 lat, wiec obstawiam, że autorka już dawno wyrzuciła te mroczne czasy z pamięci) mają, miałynpodobną sytuację i udało im się pomóc dzieciaczkom (i sobie)w spokojnym w zasypianiu i spaniu? Pozdrawiam
Moglabys napisac jak u ciebie sie to skonczylo?
 
Odpowiem bo juz sama wiem z doswiadczenia a wiem ze duzo osob szuka rozwiazania. Przemeczylam sie jeden dzien odkladajac, podnoszac i usypiajac dziecko od nowa. Kupilismy kokon snuggle me organic ale widzialam tansze wersje. Maly lubi byc otulony i w tym byl problem wiec wkladam go w kokon po uspieniu. Usypiam na rekach, owijam kocykiem ale bardzo delikatnie raczki i calego malucha tak zeby pozniej po odlozeniu rozwinac z kocyka. Niestety musze poczekac na moment w ktorym jest w lepszej fazie snu bo tak to rece ida do gory albo do buzi i sie budzi. Odkladam, przytrzymuje rece i spiewam ccciiiiiii. Jak sie nie obudzi to dobrze a jak sie obudzi to usypiam od nowa. Noce byly lepsze z owijaniem, teraz usypiam po karmieniu od nowa ale raz 2 minuty a raz 15. Drzemki w dzien krotsze ale spokoj psychiczny i komfort dziecka jest o niebo lepszy.

Zaznaczam, ze bylismy u neurologa, trzech fizjoterapetow i pediatry i wszystko ok. Zrobilismy badania. Sprawdzalismy czy nie ma maly zadnych problemow. Wedlug dwoch fizjoterapeutów dziecko do pracy, neurolog nie stwierdzil nieprawidlowosci.
Bylismy przerazeni tym, ze musimy spowijac malucha. Maly mial juz 4 miesiace I duzo sily. Zadne spiworki nie zdaly egzaminu. Kupilam wszystko od otulaczy, pieluszek, spiworkow, szumisiow, co tylko sie dalo i co przeczytalam ze ktos polecil. Probowalam karmic na lezaco, rece i tak go wybudzaly. Usypianie w wozku to byl horror wiec odpuscilam.
Tak u nas rozwiazal sie problem nie wiem jak bedzie u innych osob.
 
Odpowiem bo juz sama wiem z doswiadczenia a wiem ze duzo osob szuka rozwiazania. Przemeczylam sie jeden dzien odkladajac, podnoszac i usypiajac dziecko od nowa. Kupilismy kokon snuggle me organic ale widzialam tansze wersje. Maly lubi byc otulony i w tym byl problem wiec wkladam go w kokon po uspieniu. Usypiam na rekach, owijam kocykiem ale bardzo delikatnie raczki i calego malucha tak zeby pozniej po odlozeniu rozwinac z kocyka. Niestety musze poczekac na moment w ktorym jest w lepszej fazie snu bo tak to rece ida do gory albo do buzi i sie budzi. Odkladam, przytrzymuje rece i spiewam ccciiiiiii. Jak sie nie obudzi to dobrze a jak sie obudzi to usypiam od nowa. Noce byly lepsze z owijaniem, teraz usypiam po karmieniu od nowa ale raz 2 minuty a raz 15. Drzemki w dzien krotsze ale spokoj psychiczny i komfort dziecka jest o niebo lepszy.

Zaznaczam, ze bylismy u neurologa, trzech fizjoterapetow i pediatry i wszystko ok. Zrobilismy badania. Sprawdzalismy czy nie ma maly zadnych problemow. Wedlug dwoch fizjoterapeutów dziecko do pracy, neurolog nie stwierdzil nieprawidlowosci.
Bylismy przerazeni tym, ze musimy spowijac malucha. Maly mial juz 4 miesiace I duzo sily. Zadne spiworki nie zdaly egzaminu. Kupilam wszystko od otulaczy, pieluszek, spiworkow, szumisiow, co tylko sie dalo i co przeczytalam ze ktos polecil. Probowalam karmic na lezaco, rece i tak go wybudzaly. Usypianie w wozku to byl horror wiec odpuscilam.
Tak u nas rozwiazal sie problem nie wiem jak bedzie u innych osob.
Czy mogłabyś napisać czy i kiedy te uporczywe objawy wymachiwania rączkami i nożkami skończyły się u Twojego Małego? Niestety ja od miesiąca walcze nocami z rzucającym się niesełna 4-miesięcznym synkiem.
 
Czy mogłabyś napisać czy i kiedy te uporczywe objawy wymachiwania rączkami i nożkami skończyły się u Twojego Małego? Niestety ja od miesiąca walcze nocami z rzucającym się niesełna 4-miesięcznym synkiem.
I jak tam u Ciebie? Czy już minęło? Jakoś sobie z tym poradziliście? U nas to samo.. Całą noc się rzuca i stęka.. Co 5 minut dosłownie.. Przekładam na boki i tak zmienia pozycję sam, zaczyna ciężko oddychać i wybudzenie z machaniem rąk i prężeniem całego ciałka..
 
Mój synek właśnie kończy 3 mce. Koło 3-4 rano zaczyna się rzucać, jęczeć. Wierzga nóżkami przez sen tak że obija sobie nóżkę o pręt od dostawki (położyłam jaśka przez pół żeby go nie bolało). Nie wiem co się nagle stało że tak źle śpi. Ratunku!
 
reklama
I jak tam u Ciebie? Czy już minęło? Jakoś sobie z tym poradziliście? U nas to samo.. Całą noc się rzuca i stęka.. Co 5 minut dosłownie.. Przekładam na boki i tak zmienia pozycję sam, zaczyna ciężko oddychać i wybudzenie z machaniem rąk i prężeniem całego ciałka..
Powiem szczerze, że już częściowo zapomniałam jak to było. u nas to było takie wymachiwanie rączkami i nóżkami, wierzganie i pocieranie rączkami o głowe i uszy- długo musieliśmy używać rękawiczek, bo wycierał sobie włosy i drapał do krwi, chyba w zasadzie dopiero od mięsiąca nie zakładamy i do zaśnięcia musieliśmy wtedy trzymać nóżki i rączki. Wtedy byłam tym przerazona i w rozpaczy. Pocieranie i wymachiwanie kończynami się skończyło, ale wierzganie zostało- często uderza nóżkami o barierke łóżeczka z impetem, przekręca się w nocy o 180stopni, ale teraz jest to już takie bardziej świadome np. lubi zarzucic sobie nóżke na barierke albo wcisnąć ją gdzieś miedzy szczebelki a ten boczny ochraniacz. Jeśli to Was pocieszy to u 3-miesięcznego niemowlaczka to może przerazać, ale Wasze pocieszki szybko będą rosły i to szybko ewoluuje, a raczej tak jak nasz będą miały te pół roku i nie będą już takimi nieporadnymi niemowlakami tylko stana sie kontaktowymi smykami. Nasz zawsze miał problemy ze spaniem, usypaniem, pobudkami w nocy i nadal ma. Teraz śpi tylko na boku, a twarz wtula w ochraniacz, a jak z tego boku przekreci sie na brzuszek to nie umie sie odkrecic i sie wybudza, musimy być czujni w nocy. Ale poza tym to w dzień już niezły kochany smyk.
 
reklama
Do góry