witam i przepraszam poniewaz czuje sie odpowiedzialny za smierc tego dziecka gdyz znam lekarstwo jakie ktos boi sie ujawnic ,zostalo podane mojej mamie zachorowala na raka płóc no i przezuty na krew i kosci lekarstwo dostala w 2000 roku 17 lat temu i dzieki bogu wciaz zyje nadal moge z nia spedzic wigilie ale nie daruje sobie ze ten temat znalazlem dopiero teraz ,gdybym wiedzial pomoglbym temu biednemu dzieciatku ,dlatego jeszcze raz PRZEPRASZAM

JEST MI BARDZO PRZYKRO, CO TE DZIECI ZAWINILY ZE LOS TAK JE TRAKTUJE ?