- Dołączył(a)
- 25 Wrzesień 2015
- Postów
- 1
Cześć Dziewczyny. O swoim przypadku dowiedziałam się przypadkowo, usg jamy brzusznej. Okazało się, że mam zmianę płynowo-litą 5x5x5 cm w lewym jajniku. Poszłam pierwszy raz do ginekologa na NFZ. On zrobił usg dopochwowe i powiedział, że trzeba ciąć. Laparoskopia i wycięcie tej zmiany. Za kilka dni miałam wyznaczony termin operacji, stwierdził, że źle i tyle, nie dostałam nawet żadnego papierka. Wystraszyłam się i postanowiłam skonsultować. Poszłam do innego gina prywatnie - sam czuł przy badaniu, że jajnik powiększony. Wysłał na usg dopochwowe. Jajniki bez zmian, pełno małych pęcherzyków, około 12, na prawym jajniku 6. A zmiana? Nie rozumiem. Endometrium 3,3 mm. Lekarz stwierdził PCOS. O endo nic nie wspomniał nawet, byłam w dniu, kiedy powinna pojawić się owulacja. Trochę słaby wynik, jak na połowę cyklu. Usłyszałam, że nic nie trzeba z tym robić, tylko jak będę chciała dziecko, to trzeba będzie do niego poprzychodzić. No dobra.. prędzej poczytałam o PCOS i z nadzieją na pomoc w tym poprosiłam o receptę. Dostałam Belarę, jako po prostu anty. Dziwi mnie, że PCOS i endo według niego nie jest do leczenia. Chyba warto zacząć leczenie już? Nie mówię teraz, ale za rok chciałabym się starać o dziecko, jestem młodą kobietą. Nie wiem co w tym kierunku działać. Z moich obserwacji owulacji teraz nie było, w poprzednim cyklu i jeszcze prędzej też raczej nie. Ostatnia kilka miesięcy temu. Miesiączki pojawiają się normalnie. Czy mam robić jakieś dalsze badania w swoim kierunku? Nie mam pojęcia. Wracając do lekarza, gdy usłyszał, że chcę mieć 3 dzieci - wyśmiał. Tracę wiarę w cokolwiek. Boję się brać teraz antykoncepcję, bo czuję, że może być potem gorzej, a jednocześnie może pomóc na jajniki. Proszę, Kobietki, oświećcie mnie, bo już załamuję ręce. Co dalej? Nie pogniewałabym się nawet, gdyby dziecko pojawiło się jakimś cudem prędzej niż za rok, mam dobrą sytuację materialną i świetnego partnera. Hmm...