Hej w styczniu 2020 urodziłam dzidziusia, cały czas kp. Na początku kwietnia kochałam się z mężem, bez zabezpieczeń "i niby do czegoś doszło", ale nie jest to pewne, w tym dniu miałam owulacje(zawsze czuje kiedy ją mam)... W dniu spodziewanej miesiączki 17.04 dostałam "okres" było to jakieś plamienie, które trwało kilka dni, napiszę prosto:czasem nie leciało nic, np. w nocy albo w ciągu całego dnia.. W czwartek zaczęłam myć wannę i wtedy coś po dniu bez krwawienia/plamienia "poleciało". Nigdy nie miałam takiej sytuacji, ostatnie dni chodzę często do toalety, od paru dni potrafię też spać z dzieckiem na drzemce, gdzie nigdy się to nie zdarzało od wczoraj mam dziwne uczucie w "brzuchu" jakby był wzdety? Myślicie że to może być ciąża? Czy sobie coś wkrecam..