reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

plan jedzenia niemowlaka 9 mcy

Dołączył(a)
7 Kwiecień 2013
Postów
3
Witam jak to jest że schematem żywienia. Moja mam twierdzi że dziecko powinno bezwzględnie jest każdego dnia określone posiłki o określonych porach. Moje dziecko ma 9 mcy i zjada stale pokarm i mm
u nas nie ma.określonych por jedzenia. Tzn trzmamy się tego że rano jest śniadanie a w południe obiad a przed samym snem kolacja ale.nie mamy pomiędzy nimi określonych por da takich jak drugie śniadanie czy podwieczorek u mnie jest to raczej na zasadzie przekąsek pomiędzy śniadaniem obiadem i kolacja. Jeśli dziecko pośpi mi po obiedzie do godz 18 to zje już tylko przekąski np owoce i kolacja na np czyli kasza ale jeśli pośpiech krócej bo do 16 tonę jeszcze dwie przekąski i dopiero kolacja o 21. Tak samo przed obiadem czasem wypadnie przekąski a czasem jest bezpośrednio po obiedzie. Mama twierdzi że takie karmienie spowoduje że dziecko zacznie grymasic i nie będzie chciało jeść czy faktycznie może to spowodować źle nawyki żywienowe czy wcale nie i mogę dalej tak działać?oczywiscie nawet te przekaski podaje kiedy dziecko jest glodne, nie wpycham bezmyslnie przez caly dzien. nie chce dziecka zmuszać do jedzenia o określonej porze i określonych porcji bo bywa że mamy nawet 7 posiłków ale są to posiłki dzielone czyli mniejsze porcję jednego dnia a drugiego wypadnie 5 calych, po prostu jak obiad zje o 12ej a spiaca sie robi juz o 14 to w zyciu nie zje mi kolejnego pelnego posilku a z drugiej strony nie chce jej klasc bez niczego bo jak pospi mi ze dwie godziny to wstanie o 16 glodna jak wilk i wtedy wlasnie daje jej np pol deserku a drugie pol z dqodatkiem np kaszy jak wstanie i potem kolejno np mleko o 19 i o 21 kasza na noc, a jak u was, wy sie trzymacie sztywno godzi, por i kolejnosci karmienia, kazdy jedzenie jest okreslonym posilkiem i jest w okreslonej porze etc?no a jesli tak to co w takim wypadku jak powyzej ze mijaja np dwie godziny od obiadu, dziecko robi sie glodne,ale jeszcze nie jest glodne zeby zjesc kolejny pelny posilek wg schematu i co wtedy przeciagacie ze snem aby za godzine jak zglodnieje zjadlo ten posilek i dopiero lulu czy po prostu kladziecie spac i jak wstanie karmicie, tylko ze wtedy moze sie okazac ze wstanie po 2,5 godz i w sumie przerwa w jedzeniu to prawie 5 godzin wiec schemat ulegnie totalnej zmianie, a nawet jakies danie wypadnie z niego.jak jest u was?
 
reklama
Ja miałam swój "schemat" posiłków dziennie, ale to bardziej dla mojej wygody i pewności, ze dziecko dostaje to, co powinno.Czyli było sniadanko, drugie sniadanko, obiad, podwieczorek i kolacja. Ale pory bywały różne, bo, jak piszesz, czasem pospała dłużej, czasem wyjście nam zajęło więcej czasu, niz planowałam- wiadomo, nikt z zegarkiem w ręku nie żyje. Więc np. "stałym punktem programu" był obiadek w okolicach południa, po którym szła spać. Ale już np.IIśniadanko i podwieczorek traktowałam "zamiennie", w sensie, ze był to posiłek mleczny (jogurt z dodatkiem owoców) lub owoce i jakieś chrupki .W międzyczasie jakiś soczek, chrupki kukurydziane jako "przekąska". Nigdy jej nie głodziłam i nie czekałam, aż przyjdzie pora jedzenia- w sensie określonej godziny.Owszem, gdy zgłodniała miedzy "ustalonymi" porami posiłków, czyli np. do kolacji i spania brakowało jakiejś godzinki, a ona była głodna, dostawała chrupkę, banana, coś lekkiego dodatkowo, by nie była głodna, ale by tę kolację jeszcze zjadła.

Dziś ma 2,5 roku i problemów z jedzeniem nie mamy ;-).
 
podobnie jak happybeti - mamy swój rytm posiłków, drzemek... ale oczywiście życie to życie i czasami się nam to zaburza... jemy zawsze śniadanko(kaszka) - obiad- warzywa z rybą lub mięsem - podwieczorek (owoce)- i mm na koniec do spania ... raczej staram się aby codziennie miało odpowiednią porcję mleka (wapń), warzyw z mięsem i owoców -
Twoja mama po części ma racje, ale to Ty wiesz najlepiej co dla Twojego dziecka jest najlepsze - jeżlei taki rozkład dnia Wam pasuje, to OK :)
jestem przeciwna przekąskom między posiłkami - mój synek zje 2-3 chrupki na tydzień... 2-3 biszkopty (on po prostu nie ma ochoty na podjadanie między głównymi posiłkami).
pozdrawiam
 
To znaczy u mnie nie ma przekasek jako takich typu ciastka, chrupki nie ma czegos takiego, bo gdybym tak mala karmila to nie zjodla by mi obiadu itp. U nas jest na tej zasadzie przekaska, ze np deser ktory podaje codziennie nie wypada zawsze o okreslonej porze albo w okrelonej kolejnosci tylko owszem kiedy mala jest glodna ale czasem przed obiadem i wtedy obbiad jest pozniej albo po obiedzie,albo jest dzielony na pol i dostaje troche po obiadku jesli chce isc spac a minely juz ponad dwie godziny od obiadu i potem joak sie wyspi druga czesc. Chidzi mi o to ze owszem mamy zawsze rano sniadanie kolo 8 .00, potem jest obiad ale nie zawsze o 12 bo czasem o 15 i wtedy przed obiadem jest np owoc wlasnie okolo 12 i zawsze na noc przed snem kolacja,a przed w odstepach okolo 3 godzinnych jakies posilki uzupelniajace, ale one nie sa stale choc zawsze podawane nie jao zapychacz a w ramach glodu
 
ja mam jak ww dziewczyny swój rozkład żywieniowy: śniadanie, drugie śniadanie, obiad, deser i kolacja. Wszystko w mniej więcej tych samych porach - oczywiście uwarunkowane tym kiedy dziecko wstanie i ile trwają drzemki. Pomiędzy posiłkami dostaje chrupki kukurydziane, pieczywo chrupkie lub herbatniki bez mleczne i bez cukrowe. Mimo tych przekąsek nigdy nie ma problemów, żeby nie zjadła posiłku. Jest pośrodku siatki centylowej, a więc idealnie.
 
Według mnie zwykła chrupka kukurydziana lub owoc mniej "szkody" dla apetytu dziecka narobi, niż pełny cukru "deserek dla niemowląt".Tych nigdy nie kupowałam i nie dawałam .Podobnie jak nieszczęsnych "Danonków":rolleyes2:...Dostawała jogurt naturalny (Bałkański, uwielbiała go :tak:) z owocem, bez cukru, albo owoce + chrupki lub właśnie pieczywo chrupkie. Kupiłam raz wafelki ryżowe dla maluszków, ale okazały się u nas niewypałem, nie podpasowały jej ;-).
Teraz mieszkamy w Danii i tu dzieci dostaja od roku czarny pełnoziarnisty chleb i generalnie wszystko, co jedzą dorośli.MM też jest tylko do roku, potem piją juz normalne, pełne mleko. Oraz... wodę z kranu.Nikt nie daje żadnych herbatek, słodkich soczków.
Pamiętam, w jakim szoku byłam, gdy zobaczyłam, jak niania w miniżłobku stawia przed 10miesięczna dziewczynką kubeczek z wodą z kranu. I musiała sobie radzić ;).
 
Ostatnia edycja:
Twoja mama ma rację określone pory jedzenia uczą dziecko dobrych nawyków. Przedewszystkim dziecko wie że musi zjeść obiadek bo później aż do kolejnego posiłku nic nie dostanie co powoduje że zjada bez problemu. Dodatkowo skoro dajesz obiadek w południe a godzinke wcześniej dziecko zjadło biszkopta czy chrupki to nie zje ci obiadku. Ja od samego początku ustaliłam godziny karmienia w tej chwili to naprawdę procentuje mała nie grymasi zjadła całe posiłki. Pomiędzy głównymi posiłkami dostaje jakiś owoc czy w wekend coś słodkiego ale tu też trzymamy się zasady słodycz nie krócej niż półtorej godziny przed głównym posiłkiem owoc do godziny. Są wyjątki np. jak gdzieś wyjeżdżamy ale nawet wtedy staram siępilnować aby obiad był jednak zawsze o tej samej porze.
 
reklama
Dla sprostowania ja nie pasę malej przez caly dzien przekaskami i nie podaje jedzenia kiedy mi sie podoba o totalnie rozjechanych porach bo uwazam ze taka swoboda moglaby wprowadzic totalny chaos w zycie corki. Po prostu dziecko codziennie zjada sniadanie, kolacje, obiad,a do tego mm i owoce,ale sniadanie jest rano, obiad w poludnie a kolacja przed snem, natomiast te owoce czyli deser nie jest u nas jako np podwieczorek o dedj porze, ze np zawsz pomiedzy obiadem i kolacja. Owszem kazde danie ktore serwuje nawet deser podaje w mnijwiecej trzygodzinnych odstepach wlasnie po to aby dziecko zglodnialo i zjaddlo bez grymaszenia, ale czasem jest tak, ze jednego dnia mala zje deser o 15 jako caly posilek, poem o 18 mm i o 21 kasza i sen, a innego dnia jesli chce spac o 14, a jadla o 12 to nie chce ja klasc bez jedzeniz, bo jak sobie plspi do 16.30 to wstanie mega glodna, z drugiej strony ona po 2 godzinach od jedzenia nie zje mi tez caalego posilku, wiec wtedy jej dziele i dostaje przed snem pol deseru, a po pobudce druga czesc i wtedy jak widac deser nie jest stalym punktem programu bo wcZoraj wystepowal jako jeden pposilek a dzis juz jako dwa. A co potem jak dziecko jest starsze i ma dwa lata i je to co rodzina, tez gotujecie wg godxin i serwujecie jedzenie o stalych porach? Przeciez takie dziecko juz rozumie co sie do niego mowi i moze zjesc kanapke a obiad pozniej niz zwykle? Czy nadal zyjecie wedlug konkretnych por i podporzadkowujecie swoje zycie pod to? Jesli taak to do kiedy do 18 roku zycia, 16 tego, 10?
 
Do góry