reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Po śmierci dziecka

Iga0071

Fanka BB :)
Dołączył(a)
6 Październik 2017
Postów
513
Wklejam watek z forum aniolkowe mamy bo tam echo Witajcie mamy...nie wiem z kim o tym porozmawiać więc może napiszę to tutaj..ponad rok temu urodziłam w 38 tc martwego synka. Na samym początku poinformowalam o tym moich bliskich i przyjaciół przez smsy niektórzy dzwonili ale ja nie chciałam wtedy rozmawiać. Potem jedną z ,, przyjaciółek " krytykowala miejsce pochówku mi było bardzo ciężko i napisałam jak ze jeżeli chce mi w czymś pomóc to niech nie pisze takich rzeczy. Kontakt się urwał...po kilku miesiącach sama się odezwałam do tej dziewczyny co słychać i bardziej dla żartu czy na do mnie żal. Bardzo się zdziwiłam bo napisała że ma !! Za jak ja mogłam mieć je ( ja i inna ) gdzieś i się nie odzywać że ona się martwily i przezywaly ja ja tylko spytałem czy jest w pełni normalna jak może mieć żal do matki której zmarło dziecko ze kontakt się urwał. Nic z tej rozmowy nie wynikało dalej się nie odzywamy, ona opowiada na prawo i lewo ze ma do mnie żal ciągle pytam męża bo on zna sytuację czy ja naprawdę jestem zła i coś złego zrobiłam? Czy Wy tez stracilyscie znajomych lub przyjaciół trochę mnie to boli bo zawsze byłam duszą towarzystwa A teraz nie wielu przy mnie zostało, a może prawdziwych przyjaciol poznaje się w biedzie?
 
reklama
Wklejam watek z forum aniolkowe mamy bo tam echo Witajcie mamy...nie wiem z kim o tym porozmawiać więc może napiszę to tutaj..ponad rok temu urodziłam w 38 tc martwego synka. Na samym początku poinformowalam o tym moich bliskich i przyjaciół przez smsy niektórzy dzwonili ale ja nie chciałam wtedy rozmawiać. Potem jedną z ,, przyjaciółek " krytykowala miejsce pochówku mi było bardzo ciężko i napisałam jak ze jeżeli chce mi w czymś pomóc to niech nie pisze takich rzeczy. Kontakt się urwał...po kilku miesiącach sama się odezwałam do tej dziewczyny co słychać i bardziej dla żartu czy na do mnie żal. Bardzo się zdziwiłam bo napisała że ma !! Za jak ja mogłam mieć je ( ja i inna ) gdzieś i się nie odzywać że ona się martwily i przezywaly ja ja tylko spytałem czy jest w pełni normalna jak może mieć żal do matki której zmarło dziecko ze kontakt się urwał. Nic z tej rozmowy nie wynikało dalej się nie odzywamy, ona opowiada na prawo i lewo ze ma do mnie żal ciągle pytam męża bo on zna sytuację czy ja naprawdę jestem zła i coś złego zrobiłam? Czy Wy tez stracilyscie znajomych lub przyjaciół trochę mnie to boli bo zawsze byłam duszą towarzystwa A teraz nie wielu przy mnie zostało, a może prawdziwych przyjaciol poznaje się w biedzie?
Po pierwsze moje kondolencje.
Po drugie każdy ma prawo żałobę przeżywać na swój sposób.
Po trzecie. Myślę że znajomą przerosła cała syt. nie umiała Ci pomóc a pewnie nie chciała zaszkodzić. Myślę też że ona czuje jak ty że nic niestosownego nie zrobiła a ty się na nią wypiełaś... Jeśli nie pogadacie szczerze bez wzajemnych pretensji nie odbudujecie tych relacji ale też zastanów się czy warto.
Rozumiem że czujesz się samotna w jakimś sensie i to normalne że chciałabyś powrócić do życia sprzed tragedii. Ale czas płynie a z nim różne rzeczy w zyciach ludzi i nie zawsze da się ciągnąć za przeproszeniem g..o przez morze... czasem warto zacząć od nowa z nowymi znajomymi.

Na pewno nie zrobiłaś nic złego i miałaś prawo nie chcieć kontaktów. Nasz też prawo powrotu do normalnego życia. Może innego ale może okazać się równie fajne. Tezymam kciuki za Ciebie.
 
Wklejam watek z forum aniolkowe mamy bo tam echo Witajcie mamy...nie wiem z kim o tym porozmawiać więc może napiszę to tutaj..ponad rok temu urodziłam w 38 tc martwego synka. Na samym początku poinformowalam o tym moich bliskich i przyjaciół przez smsy niektórzy dzwonili ale ja nie chciałam wtedy rozmawiać. Potem jedną z ,, przyjaciółek " krytykowala miejsce pochówku mi było bardzo ciężko i napisałam jak ze jeżeli chce mi w czymś pomóc to niech nie pisze takich rzeczy. Kontakt się urwał...po kilku miesiącach sama się odezwałam do tej dziewczyny co słychać i bardziej dla żartu czy na do mnie żal. Bardzo się zdziwiłam bo napisała że ma !! Za jak ja mogłam mieć je ( ja i inna ) gdzieś i się nie odzywać że ona się martwily i przezywaly ja ja tylko spytałem czy jest w pełni normalna jak może mieć żal do matki której zmarło dziecko ze kontakt się urwał. Nic z tej rozmowy nie wynikało dalej się nie odzywamy, ona opowiada na prawo i lewo ze ma do mnie żal ciągle pytam męża bo on zna sytuację czy ja naprawdę jestem zła i coś złego zrobiłam? Czy Wy tez stracilyscie znajomych lub przyjaciół trochę mnie to boli bo zawsze byłam duszą towarzystwa A teraz nie wielu przy mnie zostało, a może prawdziwych przyjaciol poznaje się w biedzie?
Olej ją. To nie Przyjaciółka to chamka. Przeżyłaś coś strasznego wiekszosc ludzi nie potrafi sie zachowac w takiej sytuacji ale obrazanie sie to juz przesada. To ty stracilas dziecko nie Ona .życze ci zebys jeszcze urodziła zdrowe dziecko!!!
 
Bardzo, bardzo mi przykro :( Wierzę że taka strata stawia świat na głowie :(
Też uważam, że nie zrobiłaś NIC złego! A tego typu egoistki (skupione na tym jak to one zostały odtrącone - w sytuacji gdy to twój świat się zawalił i miałaś pełne prawo przeżywać żałobę po swojemu, nie oglądając się na innych) lepiej trzymać na dystans - nie sprawdziła się jako przyjaciółka, po prostu. Miło że chciała pomóc, ale w tej sytuacji gdy ty tej pomocy nie chciałaś powinna zasygnalizować że jak byś zmieniła zdanie to czeka i się odsunąć... a nie tylko ona, ona, ona i jak to ma do ciebie żal.
Może pora na nawiązanie nowych znajomości, znalezienie niwych przyjaciół - gdzie temat śmierci maleństwa nie będzie między wami wisiał :(
 
Do góry