Drogie mamy,
mam prośbę i pytanie zarazem. Moja córeczka skończyła właśnie 9 miesięcy i od początku, od kiedy podaję jej żółtko (a właściwie usiłuję podawać) są z tym straszne problemy. Mała jakby miała jakiś czujnik na języku i od razu wypluwa jedzenie w którym przemycam żółtko. Zazwyczaj dodaję ugotowane na twardo do zupki lub obiadku (podaję jej słoiczki). Próbowałam już rozcierać żółtko na tarce, na najdrobniejszych oczkach lub rozcierałam łyżką na miazgę, ale mała jakimś cudem i tak je wyczuwa w jedzeniu. Już nawet robiłam jej mini jajeczniczkę na masełku, ale troszkę popróbowała i dalej fuj na żółtko. Ostatnio już darowałam sobie dawanie jej żółtka, ale wiem, że muszę, tylko nie mam pomysłu w jakiej formie jej go podać, żeby zjadła. Dodam, że córeczka nie jest na nic uczulona i jada wszystko bez większych problemów.
Proszę o rady jak Wy podajecie żółtko, może znajdę jakiś cudowny sposób, albo formę podania żółteczka, którą polubi moja córcia.
mam prośbę i pytanie zarazem. Moja córeczka skończyła właśnie 9 miesięcy i od początku, od kiedy podaję jej żółtko (a właściwie usiłuję podawać) są z tym straszne problemy. Mała jakby miała jakiś czujnik na języku i od razu wypluwa jedzenie w którym przemycam żółtko. Zazwyczaj dodaję ugotowane na twardo do zupki lub obiadku (podaję jej słoiczki). Próbowałam już rozcierać żółtko na tarce, na najdrobniejszych oczkach lub rozcierałam łyżką na miazgę, ale mała jakimś cudem i tak je wyczuwa w jedzeniu. Już nawet robiłam jej mini jajeczniczkę na masełku, ale troszkę popróbowała i dalej fuj na żółtko. Ostatnio już darowałam sobie dawanie jej żółtka, ale wiem, że muszę, tylko nie mam pomysłu w jakiej formie jej go podać, żeby zjadła. Dodam, że córeczka nie jest na nic uczulona i jada wszystko bez większych problemów.
Proszę o rady jak Wy podajecie żółtko, może znajdę jakiś cudowny sposób, albo formę podania żółteczka, którą polubi moja córcia.