Kilka dni temu dziecku 11 msc pojawiła się niewielka czerwona plama na zgięciu na dłoni, na wierzchu. Jest w kształcie półksiężyca. Zauważyłam że się powiększa. Nie mam pojęcia co to, nie ma nigdzie indziej niczego podobnego na ciele. Dermatolog umówiony, ale dopiero za tydzień, a nie ukrywam że trochę sie stresuje, że to rośnie. Nigdy nie mieliśmy żadnych problemów skórnych oprócz sporadycznych potówek. Czy do tego czasu mogę próbować jakoś sama zadziałać? Spotkaliście się kiedyś z podobnymi zmianami?
reklama
Mój synek (15 miesięcy) ma takie pojedyncze punkty na skórze koło łokci i kolan. W naszym przypadku są to szorstkie, bardzo suche, małe fragmenty skóry. Smarujemy balsamem i trochę pomaga. Po raz pierwszy pojawiły się właśnie na przełomie października i listopada (ogrzewanie, suche powietrze w mieszkaniu). Mam bardzo wrażliwą skórę i najpewniej odziedziczył to po mnie. Oczywiście warto skonsultować to ze specjalistą ale również myślę, że nie warto się za bardzo martwić na zapas, choć sama pamiętam jaki stres przeżyłam kiedy zobaczyłam to po raz pierwszy. Oprócz balsamu u nas pomógł również nawilżacz powietrza.
Podziel się: