reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

Powrót do pracy po rodzicielskim i system zmianowy

Alek1

Zaangażowana w BB
Dołączył(a)
7 Październik 2021
Postów
114
Hej.
Zbliża się koniec mojego urlopu i jestem przerażona. Z początku nie mogłam się doczekać, żeby wrócić do pracy, do ludzi, do życia.
Teraz zrozumiałam, że to nie będzie powrót do przeszłości, obowiązków mi nie ubędzie.
Nie wiem jak zorganizować opiekę, bo pracuje zmianowo (7-15 i 15-23) o godzinie na karmienie mogę zapomnieć ( tak, należy się, tylko mój pracodawca potem szuka haków na takich ludzi i bezterminowy brak premii to najmniejszy problem), zmniejszenie etatu też nie wchodzi w grę. Nie mówcie "zmień pracę" bo próbowałam przed ciążą. W tej pipidówce praca na dwie zmiany dla kobiety to luksus (tak to system 4-brygadowy) w Biedronce grafik też by mi życia nie ułatwił, z resztą nie dam rady zdrowotnie.

Wracając do tematu.
Jak rozplanować dzień idąc na 2 zmianę?
Mąż wychodzi o 6 i wraca o 18.
Załóżmy że zawiózł by dziecko do żłobka przed 7 i skrócił swoją pracę do 15:30, a potem by się nim zajmował aż do snu. - wówczas dziecko nie widzi się ze mną 5 dni !!
Wariant drugi - ja wstaje rano i zawożę dziecko np na 8 do żłobka (w niektórych placówkach panie nie pozwalają później i rozumiem, że nie powinno się tak mącić dziecku w harmonogramie dnia) - mamy wtedy codziennie ok godziny (nadal niewiele)
Wariant 3 ja odbieram dziecko np o 12, ale o 14 zbieram się do pracy i co? Technicznie jak na razie niewykonalne. Chyba, że znaleźlibyśmy jakąś nianię, ale nie widzę w tym do końca sensu.
Wariant 4 nie posyłam dziecka do żłobka mając 2 zmianę, a potem podobnie jak w wariancie 3 jakaś niania? (To chyba też nie jest zbyt zdrowe dla dziecka, takie chodzenie w kratkę) No i ja nie mam chwili wytchnienia.

Na rodzinę nie możemy liczyć.
Jestem tak zmęczona, że ciężko mi się myśli, może jest jakieś rozwiązanie na które nie wpadłam?

Chciałabym przejść na pół etatu, ale nie mam opcji.
Przeciągnięcie urlopu niewiele da, a ja zwariuję sama w domu (a wiadomo pieniędzy nikt nie ma za dużo)
 
reklama
Szczerze coś zawsze jest kosztem czegoś... Moim zdaniem zakładanie, że nie chcesz mieć mniej kasy ale też nie chcesz być zajechaną jednocześnie spełniając foszki szefa + urwać się z domu i dodatkowo mieć czas dla dziecka robiąc 100% etatu jest nierealne, przy takim systemie pracy i Twoim i męża. Dodaj do tego jeszcze obowiązki domowe typu sprzątanie, pranie, robienie zakupów, obiadów...
To jest raczej wykonalne przy takich założeniach, kiedy dziecko jest większe typu podstawówka i odprowadza się samo, samo się przyprowadzi do domu, ogarnie sobie kanapki czy tam zupkę chinską czekając na Ciebie.

A też pytanie czy roczniak z hakiem może nie mieć problemu wysiedzieć ciągiem 8h w żłobasie...
Nie zrozum źle, ale kombinacja tych wszystkich założeń skończy się tym, że zawsze skończysz podpierając się nosem. :D
 
Ostatnia edycja:
Przede wszystkim jak najbardziej masz prawo do przerwy na karmienie i do skrócenia etatu do 7/8, wtedy masz rok ochrony przed zwolnieniem.

Ja bym w Waszy przypadku wzięła nianię z umową ze stałą stawką miesięczną tylko w dni kiedy masz popołudniowe zmiany niania przychodziłaby np. na 12 i siedziałaby do 16 aż tata wróci z pracy.

Pamiętaj, że jako rodzic dziecka do lat 4 masz prawo do tego, żeby nie pracować w godzinach nocnych, więc Twoja zmiana powinna się skończyć wcześniej. I szczerze mówiąc to ja bym maksymalnie z tych praw skorzystała, póki je masz, a jednoczesnie kombinowałabym inną pracę, przecież nie tylko biedronki są dookoła. Może coś kawałek dalej, ale z lepszymi godzinami? Może stanowisko juniorskie w jakimś korpo od klepania tabelek i praca zdalna? Masa możliwości.
 
Przede wszystkim jak najbardziej masz prawo do przerwy na karmienie i do skrócenia etatu do 7/8, wtedy masz rok ochrony przed zwolnieniem.

Ja bym w Waszy przypadku wzięła nianię z umową ze stałą stawką miesięczną tylko w dni kiedy masz popołudniowe zmiany niania przychodziłaby np. na 12 i siedziałaby do 16 aż tata wróci z pracy.

Pamiętaj, że jako rodzic dziecka do lat 4 masz prawo do tego, żeby nie pracować w godzinach nocnych, więc Twoja zmiana powinna się skończyć wcześniej. I szczerze mówiąc to ja bym maksymalnie z tych praw skorzystała, póki je masz, a jednoczesnie kombinowałabym inną pracę, przecież nie tylko biedronki są dookoła. Może coś kawałek dalej, ale z lepszymi godzinami? Może stanowisko juniorskie w jakimś korpo od klepania tabelek i praca zdalna? Masa możliwości.
Na prawdę próbowałam przez półtorej roku. Dostałam tylko propozycje z nockami. Zaczęłam nawet studia, ale teraz nie jestem w stanie ich skończyć. Mamy w mieście wysyp magistrów na robotniczych stanowiskach.
Spróbuję zasięgnąć języka czy ktoś w okolicy nie szuka takiej pracy na 3 godzinki. Fajnie jakby to była osobą która ktoś zna, bo nie odważyłabym się dopuścić jakiejś zupełnie obcej.
 
Wedlug mnie najsensowniej odbierac dziecko wczesniej jak masz 2 zmiane. Rano mozesz sobie wszystko ogarnac w domu, a potem spedzic chociaz te godzinke/dwie z dzieckiem. Na 15-18 zalatwilabym opiekunke, o ile zepnie wam sie to finansowo - u mnie na grupie z miasta czesto sie tak oglaszaja mlode dziewczyny, ktore chca troche dorobic. Moze popytaj po rodzinie/znajomych?
Ja tez mieszkam w takim miejscu, gdzie 98% ofert pracy to zmianowki w roznych wersjach, pracowalismy z mezem na zakladke pol roku z niezlobkowym 1,5 roczniakiem i u nas ten czas prawie sie skonczyl rozwodem 😅
 
Na prawdę próbowałam przez półtorej roku. Dostałam tylko propozycje z nockami. Zaczęłam nawet studia, ale teraz nie jestem w stanie ich skończyć. Mamy w mieście wysyp magistrów na robotniczych stanowiskach.
Spróbuję zasięgnąć języka czy ktoś w okolicy nie szuka takiej pracy na 3 godzinki. Fajnie jakby to była osobą która ktoś zna, bo nie odważyłabym się dopuścić jakiejś zupełnie obcej.
Ja mam nianię, która była mi całkiem obca ;) jest z nami 1,5roku i nie mam jej nic do zarzucenia.

Problem polega na tym, że jak oboje macie ranki, to potrzebujecie niani w sumie na 8h. A jak Ty masz popołudniówkę to niania może być krócej. Ale żadna ceniąca się osoba nie pójdzie wtedy na stawkę godzinową, bo to się nie zepnie zwyczajnie, że przez tydzień Twojej 2 zmiany zarobi 1/3 tego, co jak masz 1 zmianę.
Chyba, że liczysz na żłobek i niania odbiera. Ale to też ciężko jak raz odbiera, a raz nie. Raczej jak ktoś tak dorabia to chce mieć stałe źródło dochodu, a nie zależne od Twoich zmian.

Ale no tak jak mówię, korzystaj ze swoich praw, bo po to je masz. Przerwa na karmienie, 7/8 etatu, bez nadgodzin i nocek. I już masz do przodu.
 
Do góry