Witam. Tydzien temu bylam u innego ginekologa i on zrobil mi usg.. Wyszlo mu ze dziecko jest w 23tc ja w 26 i wazy 611g, do teggo termin porodu mam na 23.12. Dzisiaj byłam juz u swojej Pani ginekolog której o tym powiedzialam, wiec zrobila dokladne pomiary no i jej wyszlo ze jestem w 27tc (czyli tak jak powinno byc), do tego dzidziuś wazy 941g, a termin mam na 6.12. Dodam że pierwszy termin mialam ustalony na podstawie usg na 4.12 przez wlasnie obecna Panią doktor no i tak sie zastanawiam czy moze isc jeszcze do innego ginekologa i sprawdzic dokladnie, czy może ufac swojej ginekolog? Jak radzicie? Bo wydaje mi sie to dziwne ze jest taka rozbieżność u lekarzy..