reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Śmierć Naszych Dzieci ;(

reklama
Długo nie miłam odwagi zalogować się do Was. Nigdy nie przeżyłam tragedii straty dziecka-i niech nigdy mnie to nie spotka. Ewa, przykro to zbyt małe słowo aby utulic żal. Wierzę że Dawidek da Wam radość i szczęście. Trzymajcie się.
 
Ja tez czekam na wiesci od Ewy, od poczatku czytalam co u nich, o tej strasznej tragedii,ale nie pisalam nic na forum...
Goraco przytulam i pozdrawiam!!!!
 
witajcie!!!
chcialam przelac tutaj równiez swój smutek...ciężko mi z nim życ...
moja cała ciąza przebiegała wzorowo, wszystkie badania były ok. urodziłam moją Patrycję 15 pażdziernika 2004 roku, poród był lekki, córeczka otrzymał 10 punktów, była zdrowiutka i sliczna. a ja i mąż najszczęsliwsi na swiecie. przez 4 krótkie miesiace...
pewnego ranka okolo 5 rano wstałam sie aby nakarmic maleńką...
ale ona spała...chcialam wziąc ja na rece...
była jeszcze cieplutka, ale juz serdeuszko nie biło, nie oddychała...
minęło juz kilka miesiecy, a ja nadal nie mogę spac po nocach. jedynie mąz trzyma mnie przy życiu.
dziewczyny uwazajcie i uwaznie obserwujcie swoje skarby...
moja Patrycja zmarła na smierc łóżeczkową...
ale dzięuje jej i Bogu, że mielismy te 4 wspaniałe miesiące. tego nikt mi nie zabierze!
 
Witajcie chciałam tutaj się wyżalić bo wczoraj straciłam sens życia i czuje pustkę która rozdziera mnie od środka po długiej walce mój synek przegrał ją od połowy ciąży dowiadzialam się ze mój synek jest chory ma wadę serduszka HLHS lecz pierwszą operacje przeszedł lecz miałyśmy się wstawić 03.06w szpitalu na rutynowe cewnikowanie serduszka żaden lekarz nie powiedział mi że moje dziecko ma nadciśnienie płucne i że rokowania powodzenia operacji Glenna są zerowe na konsylium lekarskim zdecydowali ze zrobią mu operacje Glenna gdyż doktor Malec się nie zgodził na nią 😭😭😭 wczoraj mój synek opuścił ten świat i gdyby można było cofnąć się w czasie zrobiłabym inaczej bym pojechała do Krakowa i by żył a tak to pustka jest wielki smutek ciągły płacz 😢 tak bardzo tęsknię za nim to były wspaniałe 4 miesiące jakie mi dał mój synek 😭😭😭😭😭😭
 
reklama
Witajcie chciałam tutaj się wyżalić bo wczoraj straciłam sens życia i czuje pustkę która rozdziera mnie od środka po długiej walce mój synek przegrał ją od połowy ciąży dowiadzialam się ze mój synek jest chory ma wadę serduszka HLHS lecz pierwszą operacje przeszedł lecz miałyśmy się wstawić 03.06w szpitalu na rutynowe cewnikowanie serduszka żaden lekarz nie powiedział mi że moje dziecko ma nadciśnienie płucne i że rokowania powodzenia operacji Glenna są zerowe na konsylium lekarskim zdecydowali ze zrobią mu operacje Glenna gdyż doktor Malec się nie zgodził na nią 😭😭😭 wczoraj mój synek opuścił ten świat i gdyby można było cofnąć się w czasie zrobiłabym inaczej bym pojechała do Krakowa i by żył a tak to pustka jest wielki smutek ciągły płacz 😢 tak bardzo tęsknię za nim to były wspaniałe 4 miesiące jakie mi dał mój synek 😭😭😭😭😭😭
Cześć
Jak bym czytała troszkę swoją historię. W połowie ciazy dowiedziałam się o wadzie serduszka synusia ...HLHS z dodatkami . Rokowania bardzo złe. Najgorsza z 'wersji tej wady serduszka- wspominali ze dzidzius może umrzeć w brzuszku . Synus się urodzil końcem stycznia tego roku . Odrazu go operowali . Mial operacje hybrydowa - taka ktora dala by mu szanse przezycia do norwooda. Pozbierał się niestety po cewnikowaniu jakos pod koniec marca wyszło wysokie nadciśnienie płucne, po tygodniu podjęli się norwooda i dzień operacji byl dniem kiedy mój dzidzius wybral dla siebie lepsza drogę. Pomimo tego że zyl jeszcze 9 dni pod sztucznym płuco sercem (ecmo) dla nas jego małe serduszko i nasze serca przestały bic w dniu operacji . Zmarl 15 kwietnia w godzinę śmierci pańskiej. Horror jaki przezywam każdego dnia jest nie do opisania . Pomimo ze minęło już kilka miesięcy nie moc go przytulić, pocałować, dotknąć, popatrzeć w jego piękne oczka i powąchać mięciutka skórę to dla mnie katorga i najwieksza kara jaka mogla mnie za cokolwiek spotkać. Czas nie leczy rany . Uczys się poprostu z tym żyć.

Twoj synus nie poddal się. Wybral dla siebie lepsza drogę bez cierpienia , bólu i szpitali .
Pamiętaj ze i tak się z naszymi skarbami spotkamy !!!

Synka operował 2 razy prof Mroczek w Krakowie. Nie obwiniaj ani siebie ani lekarzy - wierze ze zrobili co mogli w obydwu przypadkach.
 
Do góry