reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

UoP prawie równa z terminem porodu, a ZUS i inne sprawki

loumarie

Fanka BB :)
Dołączył(a)
14 Marzec 2024
Postów
1 907
Dzień doberek,

Mam debatę w domu. Mam UoP terminówkę do 28 lutego 2026, termin z OM mam 27 luty, w grę jeszcze wchodzi opcja raczej już tylko terminów przed terminem z OM. 🤔

Pytanie za 100 punktów, skoro tak to - czy mogę przedłożyć wniosek do pracodawcy o wcześniejszy urlop macierzyński jak przyjdzie na to czas? (z tego co pamiętam, chyba ogólnie prawo przewiduje taką możliwość do 6 tygodni przed datą porodu? Pytanie tylko czy moja sytuacja może na to pozwolić).

Drugie pytanie:
Jeśli wygaśnie mi UoP a dziecię nie opuści mnie jako żywicielki na czas, to rozumiem że wraz z wygaśnięciem ubezpieczenia, ZUSowi zwisa to przysłowiowym miękkim 🥦 i co najwyżej podarują mi kosiniakowe czy inne takie? Bo dla mnie to brzmi całkiem logicznie żeby tak było, ale już nie wiem kto ma rację, ja czy mąż.

Ogólnie spekuluję, że chlebodawca nie będzie takim dobrym wujkiem i nie przedłuży mi umowy więc czekają mnie długie wakacje za własne oszczędności.
 
reklama
Dzień doberek,

Mam debatę w domu. Mam UoP terminówkę do 28 lutego 2026, termin z OM mam 27 luty, w grę jeszcze wchodzi opcja raczej już tylko terminów przed terminem z OM. 🤔

Pytanie za 100 punktów, skoro tak to - czy mogę przedłożyć wniosek do pracodawcy o wcześniejszy urlop macierzyński jak przyjdzie na to czas? (z tego co pamiętam, chyba ogólnie prawo przewiduje taką możliwość do 6 tygodni przed datą porodu? Pytanie tylko czy moja sytuacja może na to pozwolić).

Drugie pytanie:
Jeśli wygaśnie mi UoP a dziecię nie opuści mnie jako żywicielki na czas, to rozumiem że wraz z wygaśnięciem ubezpieczenia, ZUSowi zwisa to przysłowiowym miękkim 🥦 i co najwyżej podarują mi kosiniakowe czy inne takie? Bo dla mnie to brzmi całkiem logicznie żeby tak było, ale już nie wiem kto ma rację, ja czy mąż.

Ogólnie spekuluję, że chlebodawca nie będzie takim dobrym wujkiem i nie przedłuży mi umowy więc czekają mnie długie wakacje za własne oszczędności.

Nie. Umowa się kończy w dniu porodu nie ma znaczenia czy ten poród bedzie 28.02 czy 10.03 - z automatu zgodnie z prawem musi się przedłużyć. Nie opłaca Ci się iść na wcześniejszy macierzyński.

Po porodzie przysługuje Ci normalnie zasiłek macierzyński z ZUS to bedzie taka sama kwota jakbyś nadal miala umowę o pracę
 
Myślę, że najprościej będzie Ci zapytać u siebie w pracy w kadrach jak jest w Twoim przypadku, ale trzeba być świadomym, ze tylko umowa o pracę na czas nieokreślony daje ci największą pewność gdy zachodzisz w ciążę.
 
Dzień doberek,

Mam debatę w domu. Mam UoP terminówkę do 28 lutego 2026, termin z OM mam 27 luty, w grę jeszcze wchodzi opcja raczej już tylko terminów przed terminem z OM. 🤔

Pytanie za 100 punktów, skoro tak to - czy mogę przedłożyć wniosek do pracodawcy o wcześniejszy urlop macierzyński jak przyjdzie na to czas? (z tego co pamiętam, chyba ogólnie prawo przewiduje taką możliwość do 6 tygodni przed datą porodu? Pytanie tylko czy moja sytuacja może na to pozwolić).

Drugie pytanie:
Jeśli wygaśnie mi UoP a dziecię nie opuści mnie jako żywicielki na czas, to rozumiem że wraz z wygaśnięciem ubezpieczenia, ZUSowi zwisa to przysłowiowym miękkim 🥦 i co najwyżej podarują mi kosiniakowe czy inne takie? Bo dla mnie to brzmi całkiem logicznie żeby tak było, ale już nie wiem kto ma rację, ja czy mąż.

Ogólnie spekuluję, że chlebodawca nie będzie takim dobrym wujkiem i nie przedłuży mi umowy więc czekają mnie długie wakacje za własne oszczędności.
Termin porodu nie ma znaczenia tu. Ja mialam umowe do grudnia, urodzilam w lutym. W pracy zlozylam papiery o zasilek, dostawalam przez rok w wysokosci 81,5% tak jakbym dostawala macierzynski, po prostu z dniem porodu przestajesz byc pracownikiem.
 
Nie. Umowa się kończy w dniu porodu nie ma znaczenia czy ten poród bedzie 28.02 czy 10.03 - z automatu zgodnie z prawem musi się przedłużyć. Nie opłaca Ci się iść na wcześniejszy macierzyński.

Po porodzie przysługuje Ci normalnie zasiłek macierzyński z ZUS to bedzie taka sama kwota jakbyś nadal miala umowę o pracę
A czemu nie opłaca się? Wiem, że wówczas ten czas się skraca o te tygodnie i kończy się odpowiednio no wcześniej.
Myślę, że najprościej będzie Ci zapytać u siebie w pracy w kadrach jak jest w Twoim przypadku, ale trzeba być świadomym, ze tylko umowa o pracę na czas nieokreślony daje ci największą pewność gdy zachodzisz w ciążę.
Hmmm, tzn. ja się nie obawiam braku roboty jako per se. :D
Pracuję w takiej branży, że mam stale oferty... tu już interesuje mnie bardziej interpretacja, tym bardziej, że wiele naszych dziewczyn wie co i jak albo z doświadczenia albo z jakiejś styczności z kadrami.
Termin porodu nie ma znaczenia tu. Ja mialam umowe do grudnia, urodzilam w lutym. W pracy zlozylam papiery o zasilek, dostawalam przez rok w wysokosci 81,5% tak jakbym dostawala macierzynski, po prostu z dniem porodu przestajesz byc pracownikiem.
To pomimo końca umowy, załatwiałaś to w miejscu pracy? Myślałam, że to już z wolnej stopy trzeba ogarniać.
 
To pomimo końca umowy, załatwiałaś to w miejscu pracy? Myślałam, że to już z wolnej stopy trzeba ogarniać.
Tak, ogolnie dwa razy mialam juz taka sytuacje - po pierwszym porodzie musialam przyjechac do kadr (bo byly na miejscu), po drugim wyslac skan dokumentow do pani z HR w centrali. Sama nie zalatwialam, ale pewnie tez mozna.
 
A czemu nie opłaca się? Wiem, że wówczas ten czas się skraca o te tygodnie i kończy się odpowiednio no wcześniej.

Hmmm, tzn. ja się nie obawiam braku roboty jako per se. :D
Pracuję w takiej branży, że mam stale oferty... tu już interesuje mnie bardziej interpretacja, tym bardziej, że wiele naszych dziewczyn wie co i jak albo z doświadczenia albo z jakiejś styczności z kadrami.

To pomimo końca umowy, załatwiałaś to w miejscu pracy? Myślałam, że to już z wolnej stopy trzeba ogarniać.

Skraca Ci się po prostu ten czas, a po co skoro możesz byc w tym momencie na zwolnieniu czy dalej pracować i mieć 100%

Pisałaś też w innym wątku o urlopie wypoczynkowym. Normalnie jak urodzisz to przy zakończeniu umowy wypłacą Ci ekwiwalent za niewykorzystany urlop.

Tak, dokumenty składasz do pracodawcy bo w 1 dniu macierzyńskiego czyli dniu porodu jesteś ich pracownicą
 
I jeszcze dodam, że jak urodzisz w marcu, to ten urlop wypoczynkowy naliczy Ci się za marzec i tym samym będzie dodatkowy ekwiwalent.

A jaką masz teraz umowę? Na zastępstwo? Na czas określony dłuższy niż miesiąc? Na czas nieokreślony?
 
I jeszcze dodam, że jak urodzisz w marcu, to ten urlop wypoczynkowy naliczy Ci się za marzec i tym samym będzie dodatkowy ekwiwalent.

A jaką masz teraz umowę? Na zastępstwo? Na czas określony dłuższy niż miesiąc? Na czas nieokreślony?

Określony ponad 2 letni to jest umowa. Nie jest to na zastępstwo, to moja umowa tyle, że terminowa.
 
reklama
Ogólnie, z mojego rachowania wynika, że tam już się mocno zbliżam z tym lutym do tej granicy 33 miesięcy na określonych, z różnicą tam bodajże 3 tygodni.
 
Do góry