reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wątek dla macoch: Jak Wam się układa z Waszymi pasierbami?

O tak najgorsze są te doświadczenia. Opowiem trochę o swoich dla poprawy humoru ;)
Więc tak sama go kopnęła w cztery litery i zaczęła zgrywać samotnego biednego rodzica tak więc dostała wszystkie możliwe zapomogi łącznie z mieszkaniem ... baaa domem :) Ten biedny długi czas tam jeszcze dofinansowywał oprócz płacenia dobrowolnie alimentów więc cyckała i ciągnęła ile wlezie i skąd tylko wlezie. Jak się poznaliśmy było to pół roku później i się o tym dowiedziała .... zaczęło się : telefony o każdej porze dnia i nocy z takimi sprawami jak : ból głowy i potrzeba żeby zająć się dzieckiem ( mimo że przed chwilą go tam odwiózł) za krótkie spodnie i to że nie ma co na siebie włożyć na spotkanie, a to pralka i żeby ją podłączyć bo nowa, a to kosiarke do trawy żeby kupić albo pożyczyć , aż w końcu przeszła do brania na litość , że musi iść jednak do pracy i żeby się do niej wprowadził na miesiąc ona sobie zarobi wtedy ( wtedy już się miarka przebrała ) krótko sprawę postawiłam telefony , sms tylko w sprawach pilnych i tylko dotyczących dziecka, przedszkole za rogiem i nara. Skończyło się na tym że dzieciak nie był w przedszkolu ani dnia, sikał w pieluchę do prawie 3 roku życia a do szkoły poszedł też dość późno jak na Anglie i to ile trzeba było mówić... Trzeci etap to była chęć wzbudzenia zazdrości więc co tatus przyjeżdżał to nowy gach na sofie :D albo czy tatuś może zająć się synem bo mama idzie na randkę .... Czwarty etap to było już wprost że jednak chce już rodzine tworzyć że to czas najwyższy i że ma do niej wrócić ale pieniądze kazdy sobie trzyma hahahahaha ... no jasne kto by rezygnował z takiego budżetu miesięcznego z pieniędzy podatników na rzecz rodziny :D. wiadome było odrazu, że chodzi tylko o to aby namieszać między nami. To wszystko są fakty zdaje sobie sprawę że to dobry materiał na komedio-dramat. pozdrawiam was cieplutko.
Tylko tego biednego dzieciaka szkoda bo jakie ma wzorce ?? a myślę , że tu w UK sytuacji jest dużo dużo więcej. Tu wręcz jest moda na samotnych rodziców.
 
reklama
aurelajak to komedia pisana ex, jak pojawi sie Wasze wspólne dziecko powstanie komedia pisana przez Twojego partnera :D
 
Widzę, że wszedzie to samo się dzieje i tak samo zaczyna. Ale patrząc na to wszystko z drugiej strony to same na to wszystko się zgodziłyśmy. Widocznie kazda z nas kocha bardzo swojego faceta, skoro potrafimy to wszystko znosić i żyć z jego bagażem:(
 
minka_12 tak daleko jeszcze nie doszliśmy. Możesz rozszerzyć trochę info :) Ciekawa jestem co mnie jeszcze czeka w sumie...
Skoro wszędzie scenariusz jest prawie taki sam. ..
eh
pozdrawiam
 
aurela zacznie sie: dlaczego kupijesz maluszkowi (bo szybko wyrasta z rzeczy) kup koniecznie to samo lub drozsze dla mojego dziecka! dlaczego poswieceasz czas dziecku - koniecznie spedzaj wiecej czasu z moim... jestes zmeczona to po co chcialas dzicko przeciez wiedzialas ze ja juz mam... wszystkim bedziesz mu musiala wturowac i nadrabiac brak obojga rodzicow przy nim, bo przeciez nie moze byc tak, ze Wasze dziecko ma obojga rodziców a tamto od czasy do czasu... Ty misisz zarobic na swoje dziecko i dokladac na cudze... ale w druga strone to juz nie...
Te pierwsze dzieci to takie biedne i zawsze beda musily miec wiecej wiecej wiecej niz Wasze wspólne:baffled::angry: i oczywiscie wbrew pozorom bedzie to wychodzic nie od ex, a od Twojego partnera...
 
taaaak jesttttt

i wtedy ta milosc to was zacznie w doope uwierac ,jak nas ,czasem mniej a czasem bardziej ,jak za ciasna gumka w majtkach
 
Ostatnia edycja:
minka_12 czytając Twoje wypowiedzi to normalnie strach się bać co będzie dalej. Mam jednak nadzieję, że schemat nie powtórzy się u każdej z nas. Niestety jest jak jest i wątpię żeby było inaczej, ale bezwzgledu na to jak bedzie zawsze będzie zależeć to od nas. A co do drugiego dziecka, to jeżeli dla faceta któres będzie ważniejsze, to jego problem.
 
Niestety jest jak jest i wątpię żeby było inaczej, ale bezwzgledu na to jak bedzie zawsze będzie zależeć to od nas. A co do drugiego dziecka, to jeżeli dla faceta któres będzie ważniejsze, to jego problem.

Nie nie, to bedzie Twój problem bo on nie bedzie widział w tym nic złego :)
Życzę Tobie abyś była pierwsza u której sie ten schemat nie powtórzy!

Znam wiele tego typy związków i może tylko albo i az 2. pary gdzie jest inaczej...............

Ps. Zawsze te pierwsze dzieci beda WAżniejsze i biedniejsze....
 
ja to sie tylko dziwie czemu te chlopy dla dobra dzieci z tymi eksiarami nie zostaly,:-):-)
dziewczyny macie jeszcze taki entuzjazm jak ja wiele lat temu,coz czas to weryfikuje,niestety facet na poczatku zwiazku ,nawet taki bez przychowku z wczesniejsza zona,to zupelnie inny facet niz ten po kilku,czy kilkunastu czy kilkudziesieciu latach zwiazku

na poczatku my kobiety zyjemy idealami,jak to -to bedzie jego problem i takie tam sramtotamto
tylko ze to nie jest tak bo to nas bedzie dotyczylo,te zgrzyty,niesprawiedliwosc i te inne swinstewka mniejsze lub wieksze ktorych doswiadczymy,nie wiem juz sama moze tracimy na poczatku resztki instynktu samozachowawczego ze sie w nich zako****emy,mimo ze wszyscy nam mowia jak bedzie,matki ostrzegaja,znajome,wogole nie ma osoby na swiecie ktora by nam powiedziala ze dobrze robimy
a my leziemy jak te cmy,nosz nie wiem .....
baby to jednak lubia sie umartwiac chyba;-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
A miało byc tak pieknie... Po dzisiejszym dniu widzę że cała ta moja miłość, poswiecenie idzie na marne. Jestem tu chyba tylko i wyłącznie jako pomoc domowa i opiekunka do dziecka (oczywiście nie swojego), traktowana jak zło konieczne bo to ja patrzę surowym okiem na dzieciaka, trzymam dyscypline itd:( powoli dociera do mnie w co się wpakowałam.
 
Do góry