reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Zmiany

Ja po Emilce straciłam dużo pewności siebie, uspokoiłam się, zyskałam za to właśnie cierpliwość i stałam się bardziej odpowiedzialna. Po Asi pewność siebie zaczęła wracać chyba dlatego, że figura szybko wróciła do formy i jako mama dwójki dzieci czuję się doroślej. Potrafię się postawić i nie jestem juz tak uległa jak kiedyś. Walczę o swoje racje i jestem bardziej zorganizowana. I najważniejsze, przestałam przejmować się opinią innych na mój temat, ale to chyba z wiekiem przyszło, a nie z ilościa dzieci;-)
 
reklama
oj u mnie sporo sie zmieniło, byłam okropnym śpiochem a od 10 m-cy nie przespałam nawet 2h pod rząd :sorry: i jakoś funkcjonuje, jestem bardzo cierpliwa, o co bym się wcześniej nie podejrzewała ;-), o dziwo jestem bardziej spolegliwa :-D i nauczyłam się chodzić na wysokich obcasach, a całe życie nie byłam w stanie w nich wytrzymać i były tylko max 4cm, a teraz prosze koturna 9cm i na spacer z wózkiem :-D
 
czyli bycie mamą służy, wad brak;-)
kati mnie też denerwowały kruszące bułką dzieci, a teraz mi przeszło. Ale dalej nie znoszę rozwydrzonych biegających i drących się bachorów np. w sklepach. A rodzice udają, że nie widzą
 
hm... ja chyba nabrałąm pewności siebie. Zaczęło się to od pierwszej ciązy, ale bliźniaki dopełniają dzieła ;)
I wreszcie zaczynam rozumieć o co chodzi w dobrej organizacji ;)
 
tak, lepsza organizacja to niewątpliwy plus, ale wciąż nie jest to to, do czego chciałabym dążyć:tak: myślę, że powrót do pracy mi w tym pomoże, bo ja zdecydowanie z tych, co to lepiej się spinają gdy czasu mają mniej;
nie razi mnie już widok okruszków na dywanie i nie latam obsesyjnie z chusteczką by wycierać dzieciakom ręce, bo przecież wkoło tyle bakterii;-)tu odpuściłam i wszystkim z tym lepiej;
natomiast dopadają mnie hurtem jakieś lęki egzystencjonalne co do przyszłości - nie wiem czy to nie przez okoliczności przyjścia na świat Leosia, ale wciąż się czegoś obawiam; staram się temu nie dawać, ale nie jest to proste; tak jakby lęk towarzyszył mi w każdej minucie życia;
no i z cierpliwością u mnie kruchuuuuuuutko:zawstydzona/y:
i chyba stoję w takim punkcie na drodze, że mam silną potrzebę wyodrębnienia siebie samej z naszej 4 osobowej rodzinki - podkreślenia, że nie jestem tylko matką dbającą o dzieci, ale że mam tylko swoje pole, na którym działam; dotąd tego tak nie odczuwałam;
no i notoryczny brak snu mnie dobija!!!
ale żeby nie było: decyzja o dzieciach była strzałem w 10:-)
 
Ja jestem zaskoczona, że tyle zamierzeń udało się mi [nam] zrealizować :-) Bo wiecie, wszyscy mówili, że tak, tak, jasne, piękne plany, ale zobaczycie, jak to będzie naprawdę... A tu proszę - dziecko nie spało z nami w łóżku, zasypia samo u siebie w łóżeczku, znajdujemy czas dla siebie - dla siebie razem i każde z nas osobno, rozwijamy swoje pasje/hobby, razem dbamy o malucha, sama gotuję Ediśkowi, ograniczyliśmy słodycze, z myślą o tym, żeby małemu jak najpóźniej je wprowadzić i też z umiarem... Nie wiem, co jeszcze, tyle mi na razie przyszło do głowy. To nie w sensie zmian, ale tak mi przyszło do głowy - i jestem z tego cholernie dumna :-)
 
oj tak tak, cierpliwości mam więcej na pewno:) i nie krzyczę na męża tyle i mniej przeklinam i mniej piję i palę;P

jestem po prostu lepszą wersją siebie:)
 
reklama
Zołza tylko wspomnę, że Edi i Marysia to wyjątkowo spokojne i pogodne dzieci, z którymi dużo łatwej wszystko zrealizować. Marysia też wiele rzeczy robi fajnie, ale nie mam złudzeń, że ogromny wpływ miał na to jej ugodowy charakter. Nie wiem jak bym sobie poradziła gdyby histeryzowała od rana do wieczora... :-D
 
Do góry