reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Zosia samosia

VegaVega

Fanka BB :)
Dołączył(a)
2 Wrzesień 2008
Postów
274
Cześć dziewczyny!
Mój Bartus skończył tydz.temu 2 latka ale od jakiegoś czasu chce robić wszystko sam.
Mówi na siebie Tunio (od Bartunia) "tunio poda" " tunio sama" itp.itd..Czasem mnie to irytuje bo chcę zrobić cos szybko sama a on a to chce prasować, a to ubierać się, a to zamknąć szafkę,podlac kwiaty, odbiera mi tel. bo "tunio podaj" tak o sobie mówi, tunio zakręci, wyrzuci ,przyniesie,umyje.Jak robię pranie to musi wrzucić do pralki,wsypac proszek i wyciąga ręce po płyn do płukania,żebym nie zapomniała bo on musi wlać.Tunio włączy komputer,telewizor.Czasem jestem umordowana.Nie daj Boże tylko czegoś mu nie dam zrobić to jest płacz.
Czy wasze dzieci też tak mają bo ten mój to już przechodzi samego siebie. :baffled:
 
reklama
jak bym widziała mojego Alexa!!!! tylko umnie to jest Ala-od Alexa...masakra normalnie...on wszystko umie,wszystko sam i ciągle mi chce pomagać,on musi włączyć odkurzacz i również go wyłączyc,umyć podłoge...szok,ja mam podwójną prace
 
Jak dla mnie taka chęć samodzielności jest przesłodka :)
Ola podobnie, dużo rzeczy chce i próbuje robić sama, ale nie wszystko - na przykład nawet nie chce spróbować sama się rozebrać czy ubrać, pomimo moim namowom, żeby spróbowała, to jednak woli jak ja to robię :/
Ale podobnie jak to jest u Was w większości przypadkach mam pomocnicę ;) Mi akurat to nie przeszkadza, wręcz przeciwnie - cieszę się, że jest taka pomocna i mam nadzieję, że jej tak na dłużej zostanie :p :)
A niektórych czynności nie robię przy niej - typu prasowanie, czy jakieś większe porządki, mycie podłogi na całym piętrze itp Wtedy Ola jest z kimś innym, nie widzi mnie i mogę na spokojnie coś sobie porobić ;)
 
Hehehehe.... ja też ciągle słyszę - mamo, ja sama :-D Karolinka ubrać się prawie umie tzn zakłada pieluchę, rajstopy/spodnie i skarpetki... koszulki i bluzki przekłada przez głowę i na tym kończy, bo z rękoma już ma kłopot :-p z rozbieraniem właściwie to samo - z koszulkami kłopot, reszta ok... jak przychodzimy ze spaceru to musi sama zdjąć kurtkę, szalik i czapkę, bo inaczej ryk :-D za odkurzacz się bierze, bo - ja chcem odkurzać :-D za to z samodzielnym jedzeniem kłopot - często muszę jej dawać :zawstydzona/y:
ja uwielbiam tą samodzielność, chociaż czasem jest irytująca :-Dmuszę powiedzieć, że przy Karolce nauczyłam się cierpliwości :-p:-D
 
Ja też uważam,że jest to słodkie i cieszę się z nadzieją ,ze już tak zostanie. w końcu mam w domu trzech meżczyzn a ten najbardziej garnie się do pomocy.:sorry:Właśnie najgorzej jest ze sprzątaniem bo ja nie mam komu go wcisnąć i muszę dać sobie na wstrzymanie.:tak:Teraz odkąd chodzi dwa razy w tyg.do przedszkola już jest lepiej.Z ubieraniem i rozbieraniem też wszystko jest "Tunio sama" .Jak zrobi siusiu to też sam wylewa z nocnika i odkłada na miejsce.Jest taki porządnicki.Po umyciu rączek też odkłada swój schodek na miejsce. kupiłam mu stopień do umywalki ,zeby mógł myć rączki tak często jak potrzebuje bo robi to częsciej jak trzeba :tak:.
Jeśli chodzi o jedzenie to też chce sam.Trenuje najczęściej na parówce i na rosole z makaronem.Wtedy mam go z głowy bo jest bardzo skoncentrowany na wyławianiu makaronu i mogę coś wtedy zrobić.:-p
Szczerze mówiąc ja jak Ty Iza też nauczyłam się cierpliwości przy nim.
Teraz jest taki fajny okres wciąż coś nowego sie uczy.Pyta wciąż jaki to kolor.Niektórych nie umie powtórzyć ale pokaże palcem np.czerwony.
Fajne i słodkie są te nasze maluszki.;-)
 
A jeszcze chciałam zapytać czy też tak wszystko naśladują Wasze szkraby? Ja swojemu kupiłam kuchnię i naczynka - śmieszne że chłopakowi takie zabawaki ale on np. naśladuje mnie w gotowaniu,plastikowe żelazko też bo gdy ja prasuję on też musi, narzędzia też ma bo oczywiście naśladuje tatusia no i teraz w kolejce czeka mały doktor bo chce badać wszystkich i zaglądać w gardła i każe mówić "aaaaaaa"
 
ja nie mam kumu zostawić Alexa nawet na 2 minuty,także mnie to irytuje i to bardzo,oczywiście nic mu nie mówie,każe mu zrobić coś innego,np ja myje podłoge to jemu daje szmatke,żeby mył lustro itp. Alex sam je ,sam się ubiera,rozbiera wlącza pralke,wyjmuje pranie wiesza,sklada i układa do szafek(dla mnie to dodatkowa robota)....wlącza sobie bajke na dvd,zmienia płyty,zaklada mi skarpetki i majtki:tak:,po prostu ja nic nie robie tylko wszystko on...ale tak poważnie to wolałabym,żeby niektóre pomoce sobie odpuścił
 
Ostatnia edycja:
zastanawiające jest to, że dwuletni chłopiec robi w sumie dużo więcej niż jego ojciec (oczywiście nie generalizuję, bo pewnie są wyjątki).

jak to się dzieję, że oni tacy chętni teraz do pomocy ?

i jak to się dzieje, ze z takich porządnych dzieci wyrastają bałaganiarze ?

kiedy przechodzi fascynacja sprzątaniem, układaniem swoich ciuchów, wieszaniem prania ?

czy to możliwe, że przez to, że matki wyręczją dzieci, wyciągają im z rąk szmaty do podłóg, rury od odkurzacza, świadomie dwracają ich uwagę od sprzątania i takie tam, same wykształcają w nich lenistwo ?

zastanawia mnie to już od jakiegoś czasu ;-)
 
reklama
Aga ja uważam,że dzieci teraz naśladują dorosłych nie zależnie od płci,a potem już im się nie chce...a bałaganiazami są tak samo mężczyzni jak i kobiety....ja np nie nawidzę sprzątać!!!!a moja mama mnie od zawsze goniła do sprzątania:tak: nie chcem ale muszem-jak to się mówi:-D,bo jak nie ja to kto....
 
reklama
Do góry