Ostatnio dodane przez Basia26

Hej witam. Powracam z ... Przez prawie 2 miesiące nie miałam netu bo zmienialiśmy dostawcę, niech to....:wściekła/y::wściekła/y:Ale już mam , od wczoraj działa, więc jeśli pozwolicie znowu do was dołączę. Na osłodę wieczorem wkleję parę fotek Oluśki, ciekawe czy ją poznacie tak mała diablica...

Fredko ja też trzymam kciuki. Pati fajnie, że macie taką możliwość żeby Noemi oswoiła się z panią i nowym miejscem. U nas niestety prawie 40 dzieci w Oli grupie (podzielone na 2 sale) no i niestety ni eda się w takich warunkach indywidualnie podejść do dziecka. A szkoda. A tak na marginesie to...

U nas optymizm spada. Dziś odwoził Olę Krzysiek i miała 15 minut przeprawy a i tak poszła z płaczem. chyba najgorsze jest to, że inne dzieci caly czas płaczą i młodej się to udziela, bo w domu jak opowiada o żłobku to cały czas właśnie to, że dzieci płaczą. No i chyba dlatego źle kojarzy. No ale...

U nas już po. Było OK. Pani mówiła że płakała tylko troszeczkę, troszkę zjadła, ładnie się bawiła. podobno jak na pierwszy raz to całkiem fajnie. Najważniejsze, że mówi, że jutro znów pójdzie do dzieci. Była tylko mała wojna o wózek (to wiem od Oli) i co chwile mi pochlipuje, a jak się pytam co...

Ola też jest strasznym niejadkiem. Ma takie dni że potrafi zjeść tylko na śniadanie danio i na kolację, a przez cały dzień nic. Kiedyś z nią walczyłam i próbowałam zmuszać, ale efekty były odwrotne. No i nasza pediatra też jest zdania że nie ma co zmuszać bo i tak się nie wygra a szkoda dziecka...

Ola za to ucieszona, że dziś idzie do dzieci. Od jakiegoś czasu przygotowywaliśmy ją na to i wiedziała gdzie idzie i po co. Na miejscu też niespodzianka, bo bez problemu pożegnała się z nami, dała rączkę pani, drugą nowemu koledze i ładnie poszła. Do tej pory nie dzwonili więc chyba nie jest tak...

My mieliśmy dylemat jak szłam do pracy co zrobić z Olą. No bo sytuacja taka, że dziadkowie choć mieszkają 15 minut od nas to powiedzieli że się nią nie zajmą przez te 3 miesiące. Niby że nie dadzą rady ze względu na chorobę ale jakoś mogą od 4 lat drugą wnuczkę praktycznie sami wychowywać. Nie...

Mamootku lepiej paszport. My Olci robilismy na 5 lat i do odbioru był po 2 tygodniach.

Fotek nie mam bo jechaliśmy tylko na szybko zobaczyć, a spędziliśmy prawie 3 godziny bo właściciele zaprosili nas na kawę. Oj Ola miała radochę, bo się mogła wybiegać. Ale klimaty takie jak u Sylwii, na zdjęciowym dziś oglądałam. Pewnie jeszcze się tam wybierzemy to wtedy na pewno foto będzie.

Moja młoda już od pół godzinki słodko śpi. Miała dzień bez drzemki i po bajce w momencie padła. A z innej beczki. Znaleźliśmy ostatnio działkę i dziś byliśmy ją oglądać no i tak nam zeszło. Normalnie jakieś 20 minut od nas (samochopdem oczywiście) a jakby inny świat. Totalna wieś, cisza...

Ola też od września idzie do żłobka i też się zastanawiam jak sobie poradzi. Ale wierzę w moją córcię i mam nadzieję, że będzie dobrze i się jej spodoba. A w większym gronie dzieciaczki faktycznie chyba szybciej się rozwijają, jak się nawzajem naśladują.

Hej pamiętacie jeszcze o mnie? mam nadzieję, że tak. Melduję się że żyję ale ostatnio dużo pracy i w domciu padam na pysk. Ola chodzi późno spać więc czasu dla siebie mało. Ale od 1 mam urlop więc na pewno będę duuużo częściej. Matisku trzymaj się dzielnie i nie daj się.

Ola na szczęście nie ma problemów z samodzielnym zasypianiem i w dzień i w nocy. Zawsze jest tak samo, butelka z piciem, ukochany misiu i ślicznie się kładzie. Potem jeszcze w zależności o dzmęczenia woła mnie lub tatę a to pośpiewać, a to coś opowiedzieć, albo dać jakąś zabawkę czy książeczkę...

Ola też potrafi policzyć rzeczy do trzech i zna literkę "o". Na obrazkach potrafi pokazać gdzie jest mama, a gdzie tata, tak samo rozpoznaje osoby na zdjęciach.

Pati namawiaj namawiaj, bo w mieście nie ma nic lepszego niż własna działeczka, zwłaszcza jak się ma dzieci. A mieszkanie jak mówi Sylwia może poczekać. A mnie dziś szlag trafia bo zapowiadali piękny i upalny weekend, mam dziś wolne myślałam, że rozłożymy basen i się z młodą popluskamy, a tu...