_dusia__
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Wrzesień 2023
- Postów
- 448
To i ja się nieśmiało dołączę... dziś 9t3d, termin na 15 listopada, ciąża tak naprawdę niespodziewanie, bo mieliśmy odpuścić z mężem na 3 miesiące i "podleczyć" się lekami widziałam się z maluszkiem tydzień temu, jestem po poronieniu zatrzymanym i po biochemie w zeszłym roku, trochę stron Waszych postów przeczytałam i stwierdzam, że nie oszalałam, że się martwię... poronienie miałam w 7t1d, więc jak przyszło mi zobaczyć dzidzie w 8t3d to myślałam, że eksploduję z nerwów, a tam wszystko w porządku! Co prawda tutaj od razu zostałam obstawiona Duphastonem już od 5 tygodnia, bo wtedy poszłam na pierwszą wizytę, bo to była prawdopodobna przyczyna poprzedniego poronienia. Niby już większość I trymestru za mną, a jednak strach z tyłu głowy jest cały czas... z objawów od 6 tygodnia mam niewyobrażalne mdłości, wymiotowałam bardzo mało, ale mdłości doprowadzały mnie do odwodnienia i szału wytrzymuję odkąd dostałam lek Xonvea - nie jest idealnie, ale jestem w stanie przynajmniej pić, lekarz powiedział, że dzidzi nie da się zagłodzić, więc ważne, żebym dużo piła
Boję się, że jak pójdę na kolejną wizytę w 11t to nie ujrzę żywego maluszka, jakoś nie potrafię się nie martwić, a tak bardzo bym chciała...
Gratuluję wszystkim obecnym tu przyszłym dzielnym mamusiom - jesteście silne <3
Boję się, że jak pójdę na kolejną wizytę w 11t to nie ujrzę żywego maluszka, jakoś nie potrafię się nie martwić, a tak bardzo bym chciała...
Gratuluję wszystkim obecnym tu przyszłym dzielnym mamusiom - jesteście silne <3