reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nutramigen, Bebilon – poprawa tylko na chwilę. Nietolerancja laktozy

Dołączył(a)
26 Grudzień 2017
Postów
12
Córka ma 6 miesięcy. Do końca 6 miesiąca karmiona piersią z dokarmianiem (Hipp Bio Combiotic 1). Od początku miała problemy z wypróżnianiem i gazami (prężenie, prostowanie nóżek, nerwowość, choć niekoniecznie płacz, odpychanie od piersi, nerwowe ssanie, odpychanie butelki), ale pediatra dotąd twierdziła,że wszystko jest w normie, układ trawienny niedojrzały. Jedynie noce były w miarę spokojne, choć długo zdarzało się córce prężyć przez sen. Ulgę miała po oddaniu gazów i spała dalej. Dziecko dobrze przybierało na wadze, kupki, choć z trudem wydalane (nerwy już ponad godzinę przed wypróznieniem), to o pastowatej konsystencji, koloru żółtego.
Po 6 miesiącu skończyłam karmić piersią, gdyż inna pediatra stwierdziła nietolerancję laktozy (ph 6, i ciałka redukujące 0,5%. Krew utajona niestwierdzona – badania kilkukrotne). Pierwszą propozycją ratunku był Bebilon Pepti 1 – ból brzucha nie ustąpił, wręcz zaostrzył się, 4 dnia córka dostała ataku kolki (których nie miewała do tej pory). Ratowaliśmy się czopkami paracetamolu. Po tym kryzysie kupki stały się zielone, pastowate, córka zrobiła się spokojniejsza, zdarzały się stolce bez bólu, przestała odpychać butelkę. Już myśleliśmy, że poprawa jest kwestią czasu. Po ok 4 dniach poprawy zaczęły pojawiać się żółte rzadkie kupki, jakby nieścięta jajecznica, pojawił się śluz. Od tego czasu było znowu coraz gorzej. Gdy minęło 2,5 tygodnia od wprowadzenia tego mleka, pediatra zdecydowała o podaniu Nutramigenu.
Schemat prawie dokładnie ten sam – 3 dni żadnej poprawy. Kolejnego dnia 'kryzys', nerwy, zielonkawa śluzowa kupa z czarnymi nitkami (domyślam się, że krew). I po raz kolejny po kryzysie nastąpiła poprawa na 4 dni. Kupki jasno-zielone, bez sluzu, pasta, wydalane bez większego kłopotu, gazy ładnie odchodziły. Powiedziałabym, że większa poprawa niż po Bebilonie, dziecko nie do poznania, spokojne. Aż tu nagle po tych czterech dniach kolejne pogorszenie! :( Znowu wrócił ból brzucha przed każdym wypróżnieniem, znowu widzę,że córka się męczy, denerwuje, prostuje nóżki, odpycha butelkę, choć je, kupka zrobiła się rzadsza, bardziej żółta, zauważyłam niewielką ilość szarych i czarnych kłaczków. Jedno z ostatnich wypróżnień, po podaniu paracetamolu, stanowił wyłącznie biały śluz (a córka parła usilnie, jakby chciała wyprzeć stolec).
Nie wiem już, co robić. Dlaczego po wprowadzeniu mleka (z powodu tych kłopotów nie podaję córce jeszcze niczego nowego!), nastepuje kilka dni poprawy, a potem znowu pogorszenie? Jakie badania wykonać? Jesteśmy zapisani do gastroenterologa, ale do tego czasu jeszcze tydzień... Może ktoś z Was spotkał się z takim problemem. Dziwi mnie również to, że po mleku standardowym (Hipp) kupki były piękne (może to zasługa jeszcze wtedy piersi?), a po tych 'delikatnych' mieszankach do bólu brzucha dołączyły te brzydkie kupki.
Będę wdzięczna za wszelkie uwagi, pomysły, wymianę doświadczeń.
Nutramigen podaję z przegotowaną wodą butelkowaną "Mama i ja". Oprócz tego córka otrzymuje tylko witaminę D3 600mg.
Dodam może jeszcze, że do nowych objawów doszło drapanie lewego uszka (czasami aż do krwi), choć nie cały czas. I od czasu do czasu córka łapie się za główkę. Myślałam o uczuleniu skórnym, ale żadnych zmian nie widać do tej pory.
Pozdrawiam,
Małgorzata
 
Ostatnia edycja:
reklama
Przy nietolerancji laktozy podaje się enzym lakaza np delicol i karmi się z powodzeniem dalej .....
Co to za lekarz który o tym nie powiedział? Tylko odrazu mieszankę zalecił.??..
 
Lekarka stwierdziła, że skoro dziecko ewidentnie cierpi przy każdym wypróżnieniu, to powinnam odstawić pierś zupełnie (choć już byłam i tak w trakcie odstawiania, ponieważ każde karmienie przebiegało w stresie dla mnie i małej, nerwy, szarpanie, płacz, a przede wszystkim za mało pokarmu... I tak pół roku.)
Muszę zapytać o ten delicol.
Dziękuję za odpowiedź.
 
Lekarka stwierdziła, że skoro dziecko ewidentnie cierpi przy każdym wypróżnieniu, to powinnam odstawić pierś zupełnie (choć już byłam i tak w trakcie odstawiania, ponieważ każde karmienie przebiegało w stresie dla mnie i małej, nerwy, szarpanie, płacz, a przede wszystkim za mało pokarmu... I tak pół roku.)
Muszę zapytać o ten delicol.
Dziękuję za odpowiedź.
To ja bym zmieniła lekarke bo bzdury gada...
I widać że od tych mieszanek jeszcze gorzej może wróć do hipp ,?
!
A skąd wiadomo że mało mleka?
Sprawdzane miała wedzidelko?
 
Wiesz nie ma czegoś takiego jak mało ppokarmu to mit ..
Tyle że jak ktoś daje butelkę to laktacja może być zaburzona.
Stąd mniejsza produkcja może się pojawic
 
Uwierzcie mi, dziewczyny, że przesiadywałam z córką całe dnie, tygodnie, żeby tylko 'ruszyć' produkcję. Przez jakiś czas karmiłam wyłącznie piersią. A potem zaczął się wieczorny płacz, co zresztą zganialiśmy na kolki... Aż któregoś dnia mąż musiał zostać z córką bezwzględnie sam i podał jej butlę. Dziecko spokojnie zasnęło, przespało kilka godzin. I tak krok po kroku, być może to był błąd. Ale dziecku wtedy ulżyło zdecydowanie. A teraz ma 7 miesięcy i nie powinna już mieć problemów TEGO rodzaju.
Zresztą już teraz nie ma szans na powrót do karmienia, dla mnie to ciągłe dostawianie, jej stres i mój, pozostawiły tylko traumę, choć starałam się bardzo.
Nie miała sprawdzanego wędzidełka? A w jakim celu?
 
Butelkę zaczęła dostawać jakoś po drugim miesiącu. Raz dziennie, czasem 30 a czasem 90ml. Zawsze najpierw podawałam obie piersi.
Ale nie w tym rzecz. Proszę. Nie o to pytałam.
 
Jestem w grupie mam dzieci z alergiami i tam często narzekają na nutramigen. Szczególnie 2.
Myśle ze twój lekarz myli skaze białkowa z nietolerancja laktozy. Już wiele razy się z tym spotkałam.
Ja bym na twoim miejscu wprowadziła jakiś pokarm stały. Często to pomaga. Tylko uważaj bo np kleik kukurydziany rozwalnia a ryżowy zapiera itd. Może warzywko? Np pure z ziemniaka.
 
reklama
Skaza białkowa bez objawów skórnych? Możliwe?
Córka nigdy nie miała żadnych wysypek, szorstkiej skóry itp. W czasie karmienia piersią jadłam nabiał, a i Hipp też ma dużo białka.
 
Do góry