reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wizyty naszych maluszków (szczepienia, wymiary, konsulatacje, porady)

Renna jak tam u was z tą nerką? Ja to fiśka dostanę Dziewczyny. Dziś byliśmy po raz 3 na usg brzucha tym razem w szpitalu dziecięcym . Okazało się, że nerki są ok i nie ma poszerzonych kielichów ( wcześniej jeden był) i nie ma złogów(wcześniej był) i obie są mniej więcej tej samej wielkości. Poszliśmy pokazać wynik do poradni chirurgicznej a tam nic ciekawego, co sama nie przeczytałam nie powiedzieli nam. Za to posiew moczu zrobiliśmy w zeszłym tygodniu, bo w moczu ogólnym wyszły leukocyty i wyszły podobno bakterie. Muszę teraz iść do przychodni w rejonie na wizytę bez Małego i pewnie coś więcej się dowiem. Już nie wiem co myśleć.....

My idziemy na kontrole jakoś na początku maja. Co prawda mieliśmy iść w kwietniu, ale okazało się, że przychodnia do której go zapisaliśmy od 1.04 nie ma umowy z przychodnią z której mieliśmy skierowanie i na NFZ nas nie przyjmą:szok:. Niby moglibyśmy iść prywatnie, ale ciągle jeszcze biegamy prywatnie na rehabilitacje, wiec jakaś oszczędność nam się przyda.
Mój Bartek miał poszerzona miedniczkę nerkową, z tym że po USG jeszcze jak był w brzuszku napisali nam, że prawej nerki, a na USG już na Bartusiu,że prawej. I nie wiem czy się gin pomylił w opisie, czy co?

Alice, ale to chyba dobrze, że nie ma poszerzenia kielicha. Może to oznacza, że się cofnęło. Nie znam się za bardzo, ale wydaje mi się, że wszystko u Ciebie idzie w dobrym kierunku:-).
A jak Ci się udało złapać ten mocz na posiew? Bo ja się do tego zabieram i zabrać się nie mogę:no:

A my byliśmy wczoraj na kolejnej rehabilitacji, dostaliśmy następne "cudowne" ćwiczenie i informację, że coś mu (rehabilitantowi) się nie podoba:no:. Młody ciągle nie podnosi główki podciągany do siadu, dynda mu ona tak z tyłu:no:. Na brzuszku niby główkę trzyma podniesioną, ale na raczkach się za bardzo nie wspiera. Postanowiłam sobie, że do kolejnej wizyty będę z Młodym ćwiczyć sumiennie (bo muszę się przyznać, że ostatnio trochę odpuściłam) i zobaczymy czy będą efekty. Jak nie to zastanowie się poważnie nad dalszym męczeniem mojego Maluszka.
 
reklama
renna w ksiazce Pierwszy rok zycia dziecka, jest napisane ze na poczatku 4 miesiaca wiekszosc dzieci nie umie utrzymac glowy podciagane do siadu, a w czwartym miesiacu duzo, choc nie wszystkie dzieci wspieraja klatke piersiowa na raczkach. Czy ten Wasz rehabilitant nie przesadza?
 
Renna ja taki sposób na łapanie siuśków na posiew moczu wymyśliłam, że dałam pić i po 10 min posadziłam Małego na foteliku samochodowym z odsłoniętym siusiakiem. Trzymałam siusiaka jedną ręką a pudełko w drugiej i czekałam. Trzeba uważać, aby tego pudełka w środku nie dotknąć. Bartuś troszkę obsikał pieluchę tetrową, którą położyłam na fotelik. Do ogólnego badania moczu stosuję woreczki i też sadzam na foteliku. Jak powieszę zabawkę na rączce od fotelika albo sobie gadamy, to wydaje mi się, że dziecko się wtedy podnieca, ciszy i szybciej siusiu robi.
 
W czwartek mieliśmy pierwszą rehabilitację i jak już na FB pisałam jestem zadowolona ;)
R. nie ma jakichś tragicznych dolegliwości : lekka asymetria, delikatnie nierówno rozłożone napięcie mięśniowe. Dostaliśmy kilka ćwiczeń do domku - a raczej zabaw :)
Fizjoterapeuta stwierdził, że R. bardzo dobrze sobie radzi, główkę mocno i długo trzyma, tylko trzeba mu pomagać poprawnie poszczególne rzeczy robić.
A że 3miesiac dla dziecka jest przełomowy to musimy go wspierać ;)
Tak więc poprawiamy mu rączki kiedy jest na brzuszku, a dokładniej układamy w jednej linii łokcie, opuszczamy ramionka które sa za wysoko, ćwiczymy przekręcanie go z plecków na boczki poprzez zabawę z grzechotką (najpierw bawimy się na pleckach, grzechotką łapiemy kontakt wzrokowy, po jakimś czasie przesuwamy powoli grzechotkę w bok (albo sami wybieramy, albo wybierze nam dziecko w którą stronę chce) i wtedy jednocześnie przekręcamy maleństwo na boczek ;)
I żeby prostować ciałko R. jak się lekko skrzywia łapię za bioderka i ustawiam na lini równo z główką ;)

Jestem zadowolona, kolejna wizyta 11maj ;)
 
A ja zapomniałam się pochwalić, że bylismy ostatnio na USG bioderek i brzuszka ( a dokładniej nerek). I bioderka super - wiecej kontrolować nie trzeba:-D. A miedniczka nerkowa poszerzona na 3mm, więc OK, bo ostatnio było 8mm:-). Do kontroli za rok, a w między czasie badanie moczu.

Anielkaa my też byliśmy na szczepieniu tyle że drugim, Młody waży 5800, a długi chyba też na 64cm. Wszyscy mówią, że jest bardzo długi, ale to chyba dlatego, że waży niewiele ( a taki żarłok z niego).
 
Renna rzeczywiście waży niewiele, albo raczej mój Olek klocuszek. Bo na trzecim szczepieniu, mając 4 miesiące i tydzień ważył 8230g :cool2:
Pozdrawiam
 
ch_aga - 8kg wow!!! No to dużego chłopaka masz w domu:-).
Aż z ciekawości zajrzałam na listę rozpakowanych, żeby zobaczyc jaki duży się urodził. I co sie okazało: praktycznie taki sam jak mój ( Bartoszek 3090 i 49 cm):-D. A ja cały czas myślałam, że mój to grubasek będzie, bo taki żarłok z niego, ale to jedzenie to chyba przez niego przepływa tylko:-)
 
Nocka po szczepieniu uplynela bezobjawowo. Wieczorem troche bylo marudzenia i poplakiwania, ale na szczescie dal sie uspokoic :)
 
reklama
Do góry