Genna, to ruszylas z kopyta. &&&&&
Agawa oj z kopytka ruszyłam jak nic

ale się ciesze że idziemy za ciosem, bez zbędnego czekania, zresztą jeżeli chce zrobić to u tego lekarza co jestem to musiałam się szybko decydować bo za jakies 40 dni przestaje on tam pracować

więc mam nadzieje że się postara na koniec
Genna dziękujemy za raport. Kochana ja chętnie dam Ci realnego kopniaka nad morzem

Transfer nie zawsze jest 5 dni po punkcji, w mojej klinice jest w 3 dobie i ja juz wtedy miałam 8komorkowce, więc nie było nawet sensu ich rozwijać dalej. Więc to wcale nie musi byc błąd tylko polityka danej kliniki, ale o tym wkrótce sie dowiesz
Pole czekam z utęsknieniem na tego realnego kopniaka

jestem w Gdyni 19 i 26 a potem 28-30 sierpnia(zatrzymam się u rodzinki na 3 dni żeby nie jeździć w kółko

właśnie podobno w mojej klinice podają 2-3 dniowe zarodeczki
Genna, dziękujemy za sumienny raport ;-) Bardzo fanie, że macie taki szczegółowy plan. Trzymam za Was kciuki z całych sił i jestem pewna, że już wkrótce będziesz nosiła swoje szczęście pod serduchem
ja też się ciesze że dostaliśmy taki plan , więc mogę sobie mnie więcej rozplanować co i jak, kiedy zaznaczyć w pracy że mnie nie będzie

bo wyprawa do Gdyni to minimum pół dnia!! obiecuję raportować sumiennie aż do bety

hihi co do tego czy się uda czy nie, to się nie nastawiam pozytywnie, wolę się mile rozczarować, zawsze miałam takie podejście i pewnie dlatego tak łatwo znosiłam porażki.
Genna i znowu miniemy się w Gdyni ;-) z tym, że ja mam tam o wiele bliżej. A cóż to za kontuzja wyznaj nam tu szczerze? ;-)
smerfetka jak będę w gdyni to możemy się spotkać 19,26 jestem w Gdyni na pół dnia a tak 28-30 jestem w gdańsku u rodzinki by tyle nie jeździć
aaaaaa kontuzja z własnej głupoty.......wyciągała z szafki kuchennej (nad głową)coś i spadła mi metalowa taca, któa spadła mi na stopę , szczególnie mały palec, więc palec rozcięty, na szczęście nie na tyle żeby szyć ale krwawił jak cholerka i inne palce też ucierpiały bo siniak na siniaku , sine palce , spuchnięte wrrrrrrr i nie mogłam włożyć palców do pełnych butów, na szczęście były upały wiec sandałki dały rade, no ale na zawody trzeba było wcisnąć się w adidasy:/ i tu był ból, ale co tam twarda jestem dałam rade, ale od razu uprzedziłąm mojego podopiecznego niewidomego że po puchar nie idziemy bo nie dam rady, chodzi o udział w zawodach i pokazania się że niepełnosprawni też potrafią i mogą
Pole a ty szukaj intensywnie jakiegoś lekarza!!!!!!!!! jak nie to wpadaj do BYdgoszczy
